Tristan Thompson poprowadził Cleveland Cavaliers do zwycięstwa nad Detroit Pistons. Szóstki z Filadelfii musiały radzić sobie bez Joela Embiida, ale nie przeszkodziło im to w pokonaniu zawodników Boston Celtics. Oklahoma City Thunder rozbili Houston Rockets, a w czwartym meczu minionej nocy Portland Trail Blazers okazali się zbyt słabym rywalem dla Minnesoty Timberwolves.
Detroit Pistons – Cleveland Cavaliers 112:115 OT
– Tristan Thompson rzucił aż 34 punkty i miał 14 zbiórek. Kevin Love trafił z rogu na 20 sekund przed końcem dogrywki, dając Cavs 3-punktowe prowadzenie, co pozwoliło Kawalerzystom na przełamanie serii pięciu kolejnych porażek.
– Wynik był remisowy, po 110 dla każdej ze stron. Wtedy piłkę w rogu boiska dostał Love i z zimną krwią dał swojemu zespołowi prowadzenie. Chwilę później wsadem prowadzenie powiększył Thompson i Pistons nie mieli już czasu, aby cokolwiek jeszcze w tym spotkaniu zdziałać.
– Derrick Rose, który miał dzisiaj 27 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst, mógł dwukrotnie zostać bohaterem Tłoków. Jednak za każdym razem jego rzuty nie znajdowały drogi do kosza. Jeszcze na koniec regulaminowego czasu gry mógł trafić na zwycięstwo, a już w dogrywce doprowadzić do kolejnej.
– Andre Drummond zdobył 28 punktów i 23 zbiórki.
Philadelphia 76ers – Boston Celtics 109:98
– Będzie nam brakować Joela [Embiida], ale dzisiaj nie wyglądało to aż tak źle – stwierdził Ben Simmons. Embiid będzie zmuszony przejść operację palca po tym, jak nabawił się brzydko wyglądającej kontuzji, której nabawił się w w wygranym starciu z Thunder.
– Josh Richardson rzucił 29, a Simmons dołożył 19 punktów. Dzisiaj brak Embiida nie był aż tak widoczny. Jednak w dłuższej perspektywie brak zawodnika osiągającego średnio 23 punkty i 12 zbiórek na mecz może momentami boleć.
– Dla Celtics najlepiej zagrali Kemba Walker, autor 26 punktów i Marcus Smart, który dołożył 24 oczka. Spotkanie z double-double zakończył Jayson Tatum (15p i 10z).
Minnesota Timberwolves – Portland Trail Blazers 116:102
– Timberwolves w dalszym ciągu muszą radzić sobie bez Karla-Anthony’ego Townsa. Dzisiaj w buty lidera zespołu z Minnesoty weszli Andrew Wiggins, autor 23 punktów oraz Gorgui Dieng, który dołożył 12 punktów i 10 zbiórek.
– Timberwolves nie pozwolili na wiele Blazers już w pierwszej połowie. Pozwolili im oni co prawda rzucić 34 punkty w pierwszej kwarcie, ale już w drugiej zatrzymali ich na zaledwie 13 – najmniej punktów rzuconych przez Blazers w tym sezonie w jednej kwarcie.
– Damian Lillard rzucił 20 punktów i rozdał 14 asyst. CJ McCollum i Hassan Whiteside dołożyli po 15 oczek. Przewaga Timberwolves w pewnym momencie trzeciej kwarty wynosiła już 27 punktów.
Oklahoma City Thunder – Houston Rockets 113:92
– Russell Westbrook zagrał po raz pierwszy przeciwko Thunder w Chesapeake Energy Arena. Niestety dla niego, nie będzie miło wspominał tego powrotu. Westbrook co prawda zagrał niezły mecz, bo rzucił aż 34 punkty, ale jego obecna drużyna dostała srogie lanie od gospodarzy.
– Westbrook był zawsze wierny miastu i klubowi z Oklahomy. Kibice nie zapomnieli o tym i jeszcze przed meczem rozgrywający mógł podziwiać na telebimie wideo ze swoimi najlepszymi momentami z czasów gry dla Thunder. Został powitany jak jeden ze swoich.
– Thunder wypracowali sporą przewagę już na początku spotkania, co pozwoliło im na kontrolowanie przebiegu widowiska. Danilo Gallinari rzucił 23 punkty i miał 11 zbiórek, Shai Gilgeous-Alexander dołożył 20 oczek. Z kolei największa gwiazda Rockets – James Harden – zatrzymał się na zaledwie 17 punktach.
Wspieraj PROBASKET
