Trzecia noc sezonu NBA za nami, w derbach Miasta Aniołów lepsi okazali się Los Angeles Clippers 103:97. W drugim spotkaniu tej nocy mieliśmy szaloną końcówkę, w której więcej opanowania pokazali Milwaukee Bucks i zdołali wygrać 90:88 mimo fantastycznego meczu Jamesa Hardena.
Philadelphia 76ers – Milwaukee Bucks 88:90
- Milwaukee Bucks wygrywają swój mecz otwarcie z 76ers 90:88, w drużynie z Filadelfii najlepiej zagrał po raz kolejny James Harden (31 punktów, 9 zbiórek, 1 asysta), po stroie gospodarzy liderem był nie kto inny jak Giannis Antetokounmpo (21 punktów, 13 zbiórek, 8 asyst).
- Jeśli piłka dostanie się w ręce Wesa, jesteś dość pewny, że piłka wpadnie do kosza – powiedział Brook Lopez na temat rzutu z końcówki spotkania.
- Mecz miał szaloną końcówkę, na 23,8 sekundy przed końcem trzypunktowy rzut trafił Wesley Matthews i wyprowadził Bucks na prowadzenie 79:78. W kolejnym posiadaniu Harden oddał rzut, jednak całą akcję był fantastycznie kryty przez Jrue Holidaya i ostatecznie spudłował, piłkę zebrali zawodnicy z Milwaukee. Gościom udało się jeszcze sfaulować Brooka Lopeza, który trafił pierwszy rzut osobisty, przy drugiej próbie piłka trafiła w pierwszą obręcz i wróciła w ręce centra Bucks.
- Po meczu Mike Budenholzer także nie mógł przestać wychwalać bohatera, jakim został Wesley Matthews:
– Jest wyjątkowym zawodnikiem, jest wyjątkowym strzelcem.
Los Angeles Lakers – Los Angeles Clippers 97:103
- Kawhi Leonard wrócił do gry po 16 miesiącach przerwy i pomógł Los Angeles Clippers w odniesieniu wygranej, zdobył on (14 punktów, 7 zbiórek, 2 asysty) i spędził na parkiecie trochę ponad 21 minut. Pojawił się on na boisku z ławki rezerwowych po raz pierwszy od 2013 roku. Paul George i John Wall, który debiutował w barwach Clippers, zdobyli po 15 punktów i znacząco pomogli w odniesieniu wygranej.
- Na temat swojego powrotu po meczu wypowiedział się Leonard:
– Moim celem było być świetnym podczas minut spędzonych na parkiecie. Chciałem się dobrze bawić, być zdrowym i wygrać mecz. To wszystko udało się zrobić, jednak to dopiero pierwszy mój mecz, nadal mam dużo do zrobienia. - Dla Los Angeles Lakers dość nieoczekiwanie najwięcej punktów zdobył Lonnie Walker IV (26 punktów, 3 zbiórki, 3 asysty), dobry występ zanotował także jeden z liderów Anthony Davis (25 punktów, 8 zbiórek, 0 asyst). Dzielnie wspierali go Anthony Davis (25 punktów, 8 zbiórek, 0 asyst) i LeBron James (20 punktów, 10 zbiórek, 6 asyst).
- Lakers dalej są w słabej dyspozycji rzutowej, tym razem trafili zaledwie 9 z 45 rzutów za trzy, co stało się kluczem do porażki. Russell Westbrook nie trafił żadnego z 11 rzutów z gry, ale nie był w tym wyczynie osamotniony, gdyż Kendrick Nunn na 7 oddanych prób także nie trafił ani jednej. Cała drużyna rzucała na 35,1% skuteczności, podczas gdy Clippers trafiali aż 46,3% oddanych rzutów z gry.
- Anthony Davis zabrał głos w sprawie słabej skuteczności swojej drużyny:
– Nadal musimy mieć zaufanie do siebie. Nie możemy pozwolić aby nieudane próby pozbawiły nas pewności siebie, dalej musimy oddawać rzuty, a w końcu piłka zacznie wpadać do kosza. - Aż 6 zawodników Los Angeles Clippers zdobyło powyżej 10 punktów, ale żaden nie zdołał przekroczyć granicy 20 oczek.
- Kluczem do zwycięstwa dla Clippers była dobra gra na tablicach, zebrali oni w sumie 58 piłek, podczas gdy Lakers mieli zaledwie 38 zbiórek.