Grający bez swojego trenera, Freda Hoiberga gracze Chicago Bulls pokonali Washington Wizards 113:94. Bardzo dobre spotkanie rozegrał Lauri Markkanen, autor 23 punktów. Marcin Gortat zakończył to spotkanie z 10 punktami i 7 zbiórkami.
CHICAGO BULLS – WASHINGTON WIZARDS 113:94
– Trener Bulls, Fred Hoiberg opuścił halę United Center tuż przed rozpoczęciem spotkania. Powodem tego była choroba górnych dróg oddechowych. Rolę pierwszego trenera przejął Jim Boylen. Było to drugie z rzędu zwycięstwo Byków.
– W ekipie Wizards zabrakło Johna Walla, który odpoczywał. W drużynie gości najskuteczniejszym graczem był Otto Porter Jr., który uzbierał na swoim koncie 17 oczek. Dwa punkty mniej zdobył Bradley Beal.
– Siłą Bulls w tym meczu była dobra skuteczność. Trafiali oni ze skutecznością 52,% z gry i co najważniejsze oddali 34 rzuty za trzy z czego 18 znalazło drogę do kosza. Jest to ich nowy rekord tego sezonu. Obok Markkanena najskyteczniejszym graczem w szeregach Bulls był Bobby Portis 18 punktów (4/5 za trzy). – Wyszli i po prostu rozstrzelili nas tymi trójkami. To prawie wszystko co zrobili w tym meczu. – mówił po meczu Bradley Beal.
– Awansowaliśmy do playoffs, jednak czy sam awans jest dla nas wystarczający. – komentował porażkę trener Wiz, Scott Brooks.
– Pierwsze minuty spotkania należały do gospodarzy, którzy w pierwszej kwarcie zdołali wyjść na piętnastopunktowe prowadzenie. Wizards zdołali w końcówce poderwać się do gry i seria 6-0 pozwoliła im zmniejszyć straty do 9 oczek. W drugiej części dwukrotnie zbliżyli się do przeciwników na cztery punkty.
– Marcin Gortat spędził na parkiecie 24 minuty i zakończył spotkanie z 10 punktami (4/7 z gry), 7 zbiórkami i 3 asystami. Dodatkowo zablokował dwa rzuty rywali i popełnił jedną stratę.
Wybraliśmy 15 najlepszych produktów z wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike!