NBA wróciła do gry! Po kilkudniowej przerwie koszykarze wznowili rywalizacje i od razu było bardzo ciekawie. Cavs rozbili u siebie Suns po dobrym meczu Kevina Love’a. Natomiast Boba Marjanović przejął dużą część minut Joela Embiida i w zwycięstwie swojej drużyny nad Heat zanotował double-double. Blazers ograli Nets na wyjeździe. Prestiżowy pojedynek miał miejsce w Milwaukee, gdzie miejscowi Bucks wygrali z Celtics w starciu zapowiadającym play-offy. W dwóch ostatnich meczach Warriors pokonali Kings po emocjonującym starciu, a Lakers wrócili z -19 i ograli Rockets po znakomitym spotkaniu LeBrona Jamesa.
PHILADELPHIA 76ERS – MIAMI HEAT 106:102
– Niemal od początku do końca niezwykle zacięta rywalizacja. Philadelphia 76ers grała w tym meczu bez Joela Embiida, który narzekał ostatnio na ból kolana i dostał od swojego zespołu więcej wolnego. Jego minuty w dużej mierze przejął Boban Marjanović, który o dziwo w swojej roli spisał się naprawdę dobrze kończąc rywalizację z double-double 19 punktów (6/7 FG, 7/10 FT) i 12 zbiórek.
– Co ciekawe – to pierwsza wygrana Sixers bez Embiida w składzie. W samej końcówce kluczową trójkę trafił J.J. Redick, a Marjanović nie pomylił się z linii rzutów wolnych. Miami Heat do samego końca utrzymywali się w grze, ale spudłowana trójka Kelly’ego Olynyka mocno utrudniła im zadanie. Gdy Sixers po rzucie z linii Bobana wyszli na 5-punktowe prowadzenie, było już po wszystkim.
– Najlepszym punktującym w drużynie zwycięzców był Tobias Harris kończąc spotkanie z dorobkiem 23 punktów (8/15 FG, 3/7 3PT), 11 zbiórek, asysty i bloku. Kolejnych 21 oczek (9/19 FG, 3/7 FT), 7 zbiórek i 4 asysty dołożył od siebie Ben Simmons, który po meczu wymienił się koszulkami z Dwyanem Wadem. To właśnie Wade był najlepszym punktującym Heat kończąc z 19 oczkami (8/18 FG, 3/6 FT), 4 zbiórkami i 6 asystami.
BROOKLYN NETS – PORTLAND TRAIL BLAZERS 99:113
MILWAUKEE BUCKS – BOSTON CELTICS 98:97
– Starcie na szczycie wschodniej konferencji. Wszystko wskazywało na solidną dawkę emocji. Tak też było, bo rywalizacja między ekipami przeciągnęła się do samego końca. W kluczowym momencie nie zawiódł Khris Middleton trafiając najważniejszy rzut dnia. Boston Celtics w końcówce mieli 3,5 sekundy, by zapewnić sobie zwycięstwo. Kyrie Irving wjechał pod kosz, ale dobrze broniony nie trafił swojego rzutu.
– Milwaukee Bucks wygrali serię z Celtics 2-1. Pierwszy raz od sezonu 2014/2015. – Tego właśnie chcieliśmy, by to Kyrie wykończył ostatnią akcję. Zapewniliśmy sobie dobra szansę – mówił Al Horford. Nie udało się jej jednak wykorzystać. Irving wrócił do gry po dwumeczowej absencji, którą wykorzystał na podreperowanie kolana. Poza grą dla C’s był Gordon Hayward, który skręcił kostkę w trakcie wtorkowego treningu.
– Najlepiej punktującym graczem na parkiecie był Giannis Antetokounmpo kończąc zawody z dorobkiem 30 punktów (11/19 FG, 1/2 3PT, 7/10 FT), 13 zbiórek, 6 asyst, przechwytu i 2 bloków. Po stronie gości wyróżniał się Al Horford kończąc z double-double 21 oczek (8/21 FG, 2/6 3PT, 3/4 FT), 17 zbiórek, 5 asyst, 2 przechwyty i 3 bloki. Doprawdy imponująca linijka wysokiego.
GOLDEN STATE WARRIORS – SACRAMENTO KINGS 125:123
– Sacramento Kings po raz kolejny potwierdzili, że są drużyną sprawiającą w tym sezonie ogromne problemy każdemu przeciwnikowi. Golden State Warriors po powrocie do gry wyglądali na odrobinę zdekoncentrowanych. Gwiazdy rotacji Steve’a Kerra ostatecznie utrzymały mistrzów przy życiu w końcówce czwartej kwarty.
– Było mimo wszystko blisko niespodzianki. W drugiej kwarcie Kings zbudowali 9-punktową przewagę, ale to za mało, by poczuć się spokojnie przy takim rywalu. GSW odrobili ją jeszcze przed końcem pierwszej połowy. Cała druga była wymianą ciosów. Mistrzowie na 6 minut przed końcem wyszli na prowadzenie 109:104. Jednak po wsadzie Williego Cauleya-Steina Kings zbliżyli się na punkt.
– Ostatecznie kolejne trafienia Kevina Duranta, Stephena Curry’ego i Klaya Thompsona pozwoliły Warriors zachować prowadzenie. Steph skończył mecz z dorobkiem 36 punktów (12/23 FG, 10/16 3PT), 6 zbiórek, 7 asyst i 2 przechwytów. Kolejnych 28 oczek (10/20 FG, 1/5 3PT, 10/10 FT), 9 zbiórek, 4 asysty i 7 BLOKÓW Duranta. Dla Kings punktował głównie Marvin Bagley III – 28 oczek (8/19 FG, 11/14 FT), 14 zbiórek i przechwyt pierwszoroczniaka.
CLEVELAND CAVALIERS – PHOENIX SUNS 111:98
LOS ANGELES LAKERS – HOUSTON ROCKETS 111:106
– W połowie trzeciej kwarty Houston Rockets prowadzili 19 punktami i wiele wskazywało na to, że mecz będzie bez większej historii. Jednak tryb play-off LeBrona Jamesa nie pozwolił mu tak łatwo odpuścić. Jeszcze przed końcem trzeciej części Los Angeles Lakers zniwelowali stratę do 7 punktów i kontynuowali pogoń w finałowej odsłonie ostatecznie na dobre przejmując inicjatywę.
– Na 4:36 przed końcem było 96:96 po rzucie wolnym Brandona Ingrama. Kolejnych 5 punktów dla Lakers zdobył James zapewniając swojej drużynie prowadzenie 101:96. Z tego już się Rockets nie podnieśli. W końcówce sędziowie odgwizdali dwa ofensywne faule Jamesowi Hardenowi, co nie zdarza się często. Znacząco ułatwiło to Jeziorowcom zadanie.
– Hardenowi udało się jednak przedłużyć serię z 30 oczkami. Skończył mając na swoim koncie dokładnie 30 punktów (11/24 FG, 2/10 3PT, 6/7 FT), 5 zbiórek i 6 asyst. LBJ zapewnił od siebie 29 oczek (11/23 FG, 7/10 FT), 11 zbiórek, 6 asyst, przechwyt i blok. Na wysokim poziomie zagrał także wspomniany Ingram zapewniając od siebie 27 punktów (8/16 FG, 11/14 FT) i 13 zbiórek.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Tylko dla wtajemniczonych i czytających uważnie 🙂 Założyliśmy na Facebooku specjalną grupę dyskusyjną dla czytelników i przyjaciół PROBASKET.
Grupa jest zamknięta, ale zapraszamy do niej wszystkich pozytywnych fanów NBA – https://www.facebook.com/groups/probasketpl/ – to ma być miejsce, gdzie będziemy dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczeniami. Dołącz do grona pozytywnych fanów NBA.