Relatywnie spokojna noc za nami. Ciekawy pojedynek stoczyły między sobą ekipy Suns i Nets, zwłaszcza D’Angelo Russell i Devin Booker. Pacers z kolei na własnym parkiecie ograli Kings, dla których to szósta porażka w sezonie. Thunder na wyjeździe w Milwaukee pokonali miejscowych Bucks. Odkuli się natomiast Lakers ogrywając w Staples Center mocnych na starcie sezonu Pistons.
SACRAMENTO KINGS – INDIANA PACERS 83:101
– Dobry mecz rozegrał Bojan Bogdanović notując na swoje konto 17 punktów (6/13 FG, 3/6 3PT), 3 zbiórki i 4 asysty. Był najlepszym strzelcem dobrze zbalansowanego ataku Indiany Pacers, która nie miał w tym starciu większych problemów.
– W połowie meczu gospodarze prowadzili 55:30. Domantas Sabonis już w pierwszej połowie miał double-double 10 oczek, 12 zbiórek. Zakończył z rekordem kariery – 16 zbiórkami. Trenera Nate’a McMillana szczególnie cieszy fakt, że jego zespół wywiązał się z reguły co najmniej 25 asyst na mecz.
– Najlepszym zawodnikiem gości z Sac-Town był pierwszoroczniak De’Aaron Fox. Wyszedł z ławki na 28 minut i w tym czasie zapisał na swoje konto 18 punktów (9/18 G), 4 zbiórki i 5 asyst.
– To był dla Pacers szósty mecz z rzędu bez kontuzjowanego Mylesa Turnera. Wysoki doznał wstrząśnienia mózgu i cały czas boli go szyja. Pacers jadą na mecz do Cleveland, natomiast Kings do Bostonu.
PHOENIX SUNS – BROOKLYN NETS 122:114
– W trzeciej kwarcie Brooklyn Nets zdobyli 17 punktów z rzędu i zamknęli 18-punktową stratę do Phoenix Suns. Zespół z Arizony wyglądał na wyprowadzonego z równowagi, a Devin Booker nieszczególnie potrafił wrzucić drugi bieg. Mimo to skończył mając na koncie 32 punkty (11/22 FG, 5/8 3PT), 7 zbiórek i 4 asysty.
– T.J. Warren był bardzo pomocny w czwartej kwarcie notując dla Suns 14 ze swoich 20 punktów. Jeszcze na 6 minut przed końcem Nets po trafieniu Rondae Hollisa-Jeffersona prowadzili 8-punktami. Obrona gospodarzy rzuciła się na Bookera i ten w ostatnie 12 minut zdobył tylko 2 oczka, dlatego tak ważna była produktywność Warrena.
– Suns wygrali zbiórki 66-44, 15 z ławki zebrał Alex Len. Dla Nets punktował przede wszystkim D’Angelo Russell kończąc zawody z 33 oczkami (11/21 FG, 2/5 3PT), 6 zbiórkami i 4 asystami.
– Run 9:0 w końcówce czwartej kwarty, pozwolił Suns odzyskać kilkupunktowe prowadzenie i doprowadzić mecz do końca. Ekipa gości dotarła na halę spóźniona przez strzelaninę w Nowym Jorku. Na kolejne zawody jadą do Waszyngtonu. Nets i D’Angelo Russell odwiedzą Los Angeles Lakers.
OKLAHOMA CITY THUNDER – MILWAUKEE BUCKS 110:91
– W tym meczu Oklahoma City Thunder miała po prostu zbyt dużo opcji, a obrona Milwaukee Bucks nie była w stanie poradzić sobie z wszystkimi. – Po wjazdach Russa mieliśmy otwartą przestrzeń do pracy – mówił Paul George, autor 20 punktów (4/8 3PT).
– Russellowi Westbrookowi zabrakło asysty do kolejnego triple-double. Skończył mecz z 12 punktami, 10 zbiórkami i 9 podaniami zakończonymi trafieniem. Od samego startu Thunder kontrolowali przebieg spotkania. Steven Adams dodał od siebie 14 punktów i 11 zbiórek.
– Giannis Antetokounmpo w pierwszej kwarcie popełnił dwa faule i zanim wrócił, OKC mieli komfortową przewagę. Skończył mecz mając na koncie 28 punktów (9/14 FG, 2/3 3PT), 8 zbiórek i 3 asysty. – Muszę lepiej dostawać się pod kosz i kreować grę dla moich kolegów – mówił. Jego koledzy nie byli w stanie unieść ataku.
– Thunder wracają do siebie na mecz z Bostonem. Bucks odwiedzą Charlotte.
[ot-video][/ot-video]
DETROIT PISTONS – LOS ANGELES LAKERS 93:113
– Powoli i spokojnie Los Angeles Lakers od pierwszych minut budowali prowadzenie, którego nie oddali już do końca meczu. To był ich najlepszy występ od początku sezonu. 17 punktów (7/9 FG), 7 zbiórek, 3 asysty Juliusa Randle. Kolejnych 16 oczek i 6 zbiórek Kyle’a Kuzmy. Obaj panowie wyszli z ławki rezerwowych.
– Po słabszych meczach odkuł się Lonzo Ball notując 13 oczek (6/13 FG), 6 zbiórek, 3 asysty i 2 bloki. 14 punktów i 12 zbiórek Larr’yego Nance’a Jr. To był pierwszy mecz Kentaviousa Caldwella-Pope’a przeciwko swojej byłej drużynie.
– Nie podjęliśmy nawet walki – mówił po meczu trener Stan Van Gundy. Po 18 punktów zdobyli dla gości z Mo-Town Reggie Jackson i Tobias Harris. Kluczowy był run 16:5 Lakers w pierwszej kwarcie. Prowadzenie na pewnym etapie urosło już do 23 oczek.
– Lakers pozwolili Pistons na zaledwie 3 rzuty wolne! Nigdy wcześniej w historii, obrona Lakers nie była w tym elemencie tak skuteczna. Na kolejny mecz jadą do Portland. Tłoki wracają do siebie, by podjąć Milwaukee Bucks.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET