Tobias Harris, Joel Embiid i Tyrese Maxey rzucili łącznie 97 punktów, prowadząc Philadelphia 76ers do wygranej nad Toronto Raptors. Denver Nuggets po zaciętej końcówce ograli Brooklyn Nets, a 32 oczka zdobył dla nich Jamal Murray. Tyler Herro i jego 30 punktów pomogły Miami Heat pokonać we własnej hali Atlanta Hawks. Houston Rockets rozbili Dallas Mavericks, którzy grali dzisiaj bez Luki Doncicia i Kyriego Irvinga. Pewne zwycięstwo nad Phoenix Suns zanotowali koszykarze Sacramento Kings, a Golden State Warriors ograli Washington Wizards.
Philadelphia 76ers — Toronto Raptors 121:111
- Joel Embiid zagrał mimo urazu kostki i wydłużył serię meczów z przynajmniej 30 punktami i 10 zbiórkami do trzynastu. Dzisiaj miał 31 oczek i 10 zbiórek. Niegroźnej kontuzji nabawił się jeszcze w pierwszej kwarcie, gdy próbował zablokować rzut zawodnika gości. Seria Embiida jest najdłuższą tego typu od sezonu 1971/1972, gdy 16 takich występów z rzędu miał Kareem Abdul-Jabbar.
- Tobias Harris i Tyrese Maxey dołożyli po 33 punkty. To drugi przypadek w historii klubu z Filadelfii, gdy trzech zawodników rzuca przynajmniej 30 punktów w jednym meczu. Poprzednio miało to miejsce w 1961 r. i wyczynu Dicka Barnetta, Hala Greera i Dolpha Schayesa. Harris 24 oczka zanotował w pierwszej połowie, a Maxey rozdał do tego 10 asyst.
- Dla Raptors 31 punktów rzucił Pascal Siakam, a Jakob Poeltl dołożył 19. Jeszcze w pierwszej kwarcie goście zbudowali 15-punktowe prowadzenie, ale nie byli w stanie utrzymać go nawet do przerwy.
Brooklyn Nets — Denver Nuggets 117:122
- Jamal Murray rzucił 32 punkty, Nikola Jokić dołożył 31 oczek i 11 zbiórek, a Nuggets wygrali trzeci mecz z rzędu. Aaron Gordon dołożył 18 punktów, a Michael Porter Jr. miał ich 15. W ostatnich sekundach spotkania zimną krew na linii rzutów osobistych zachował Murray, pieczętując wygraną na Brooklynie.
- Dla Nets była to z kolei piąta kolejna porażka. Dzisiaj 23 punkty rzucił dla nich Cam Thomas, a Cam Johnson dołożył 17 oczek. Trener Jacques Vaughn był zadowolony z tego, że wielu graczy rzuciło przynajmniej po kilkanaście punktów. Podkreślał także dobrą grę zespołową i dzielenie się piłką.
Houston Rockets — Dallas Mavericks 122:96
- Alperen Sengun miał 22 punkty i 15 zbiórek, a Rockets wykorzystali fakt, że Mavericks grali dzisiaj bez dwóch najlepszych zawodników – Luki Doncicia i Kyriego Irvinga. Słoweniec nie zagrał ze względu na ból w lewym udzie, a Irving cały czas zmaga się z kontuzją pięty. Rockets przerwali tym samym serię trzech porażek.
- Dla Mavericks 20 punktów z ławki zanotował Olivier-Maxence Prosper. Dexter Dennis miał 18 oczek, a Richuan Holmes i Tim Hardaway Jr. dołożyli po 16. Gospodarze kontrolowali przebieg spotkania od początku do końca, prowadząc aż 38 punktami w trzeciej kwarcie.
Miami Heat — Atlanta Hawks 122:113
- Tyler Herro zanotował 30 punktów, a Duncan Robinson 21 z 27 oczek zdobył w czwartej kwarcie. Dla Robinsona było to wyrównanie strzeleckiego rekordu w jednej kwarcie — poprzednio 21 punktów w 12 minutach rzucił 20 listopada 2019 r. przeciwko Cleveland Cavaliers. Jamie Jaquez Jr. miał 19 oczek, a Bam Adebayo 19 punktów, 11 zbiórek i sześć asyst. Heat przegrywali na początku trzeciej kwarty 11 punktami, ale zdołali odrobić stratę z nawiązką.
- Dla Hawks 30 punktów i 13 asyst zanotował Trae Young. To jego szósty kolejny mecz, w którym notuje przynajmniej 30 punktów i 13 asyst. Lepszą serię takich występów notował tylko Oscar Robertson. Dejounte Murray zanotował 25 punktów, a Bogdan Bogdanović 20 z 23 punktów zdobył w pierwszej połowie.
Golden State Warriors — Washington Wizards 129:119
- Stephen Curry trafił dzisiaj osiem razy zza łuku w drodze do 30 punktów. Miał także siedem asyst. Lider Warriors zaczął mecz od 1 na 6 z gry, ale stopniowo się rozkręcał. W drugiej kwarcie trafił trzy trójki z rzędu. To trzeci raz w ostatnich czterech spotkaniach, gdy Curry rzuca rywalom przynajmniej 30 oczek.
- Do San Francisco po raz pierwszy od letniej wymiany wrócił Jordan Poole, który mógł liczyć na specjalne wideo przygotowane przez Warriors. Zdobył też pierwsze punkty w meczu. Ostatecznie skończył z 25 oczkami, trafiając zaledwie 7 z 21 rzutów z gry i 3 z 12 prób zza łuku.
- Do składu Warriors wrócił Brandin Podziemski, który zanotował 10 punktów, siedem zbiórek i pięć asyst. W ostatnim spotkaniu przeciwko Nets nie zagrał w drugiej połowie ze względu na ból w dolnym odcinku pleców.
Sacramento Kings — Phoenix Suns 120:105
- Domantas Sabonis zanotował 28 punktów, 12 asyst i 11 zbiórek, notując czwarte triple-double w sezonie. Przy okazji Litwin poprowadził Kings do dość pewnej wygranej nad Suns. Dla drużyny z Kalifornii to szóste zwycięstwo w ostatnich ośmiu meczach. Kings trafili 11 pierwszych rzutów w trzeciej kwarcie, co znacznie pomogło im odskoczyć w wynikiem.
- Dla Suns 28 punktów rzucił Kevin Durant, ale jego drużyna przegrała po raz czwarty w ostatnich pięciu meczach. Devin Booker miał 24 punkty i siedem asyst. Goście musieli sobie dzisiaj radzić bez Bradleya Beala, Jusufa Nurkicia i Josha Okogiego. – Kolejna trudna trzecia kwarta. Musimy lepiej spisywać się w tych fragmentach spotkań. W tym momencie nie gramy wystarczająco dobrze – nie ukrywał trener gości Frank Vogel.
***