Minionej nocy rozegranych zostało aż jedenaście spotkań. Niecodziennie wydarzenia miały miejsce w Nowym Jorku, gdzie Brooklyn Nets całkowicie zdominowali Golden State Warriors, prowadząc w pewnym momencie różnicą 44 punktów. Emocji nie brakowało w Bostonie, gdzie Celtics próbowali odrobić 28-punktowy deficyt, ale ostatecznie musieli uznać wyższość Indiana Pacers. Porażkę zaliczył również lider Konferencji Wschodniej – Milwaukee Bucks. Wielki mecz odnotował Pascal Siakam, który zdobył aż 52 „oczka”, a jego Toronto Raptors pokonali New York Knicks. Porażkę zaliczyli z kolei osłabieni Los Angeles Lakers, którzy ulegli Sacramento Kings.


Cleveland Cavaliers – Milwaukee Bucks 114:106

Statystyki

  • Koszykarze Cleveland Cavaliers pokazali się ze świetnej strony i ograli dotychczasowego lidera Konferencji Wschodniej. „Wine & Gold” przejęli inicjatywę już od pierwszych minut i spora w tym zasługa dobrze dysponowanych Jarretta Allena, Isaaca Okoro, czy wspierającego z ławki Kevina Love. Tercet ten wyręczył mających problemy ze skutecznością Donovana Mitchella (1/5 w 1Q) i Carisa LeVerta (0/3), dzięki czemu Cavs prowadzili 35:20.
  • W drugiej odsłonie ofensywę Milwaukee Bucks wciąż napędzał Giannis Antetokounmpo, ale wyraźnie brakowało mu wsparcia reszty zespołu, który trafił tylko pięć rzutów w 12 minut. Gospodarze nie wykorzystali jednak w pełni słabości Kozłów i powiększyli swoje prowadzenie tylko o trzy „oczka” (60:42). Po przerwie miejsce miała analogiczna sytuacja, tym razem to przyjezdni byli lepsi o trzy punkty, co nie stawiało ich w najlepszej sytuacji przed ostatnią kwartą.
  • Pogoń za wynikiem kontynuował Giannis. Grek w czwartej „ćwiartce” popisał się skutecznością (8/12) i zdobył 16 punktów. Pomimo problemów Cavaliers (5/15 z gry, 0/5 za trzy) Kozłom zabrakło skuteczności po obu stronach parkietu oraz czasu, by odmienić losy spotkania.
  • Cavs do zwycięstwa poprowadził przede wszystkim Donovan Mitchell, zdobywca 36 punktów i sześciu asyst. Dobry mecz rozegrał też Darius Garland, który dołożył 23 punkty. Bliski double-double był Jarrett Allen, autor 19 „oczek” i ośmiu zbiórek.
  • Po stronie Bucks dwoił się i troił Giannis Antetokounmpo, ale jego 45 punktów, 14 zbiórek i cztery asysty nie wystarczyły, by ograć minionej nocy Cleveland. Zabrakło mu też wsparcia nieobecnego Khrisa Middletona oraz grającego Jrue Holidaya, który zdobył jedynie dziewięć punktów, dziewięć zbiórek i osiem asyst.
  • Pomimo porażki Milwaukee Bucks zachowują pozycję najlepszej ekipy na Wschodzie. Ich bezpośredni rywal w walce o pierwsze miejsce – Boston Celtics – przegrał bowiem swój mecz z Indiana Pacers.

Philadelphia 76ers – Detroit Pistons 113:93

Statystyki

  • Phildelphia 76ers pokonali niżej notowanych Detroit Pistons. Podopieczni Doca Riversa przez większość czasu mieli mecz pod kontrolą i zdołali wygrać każdą z czterech kwart, sukcesywnie powiększając swoje prowadzenie z upływem czasu. Szansę na grę otrzymało aż dwunastu zawodników gospodarzy, ale nawet ich drugi garnitur czy zawodnicy trzeciego planu nie roztrwonili przewagi.
  • Joel Embiid odnotował double-double w postaci 22 punktów i 10 zbiórek. Tyle samo piłek z tablicy zebrał PJ Tucker, ale nie zdobył żadnego punktu. Jarden Harden odnotował 15 „oczek” i osiem asyst, z kolei dobrze dysponowany w ostatnich tygodniach pod nieobecność Tyrese’a Maxey’ego De’Anthony Melton dołożył 12 punktów i dziewięć zbiórek.
  • Po stronie Tłoków wyróżnił się przede wszystkim Jaden Ivey, który zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów. Wyrażnie brakowało mu jednak wsparcia. Bojan Bogdanović oddał jedynie trzy rzuty z gry i zdobył 10 punktów. Killian Hayes dorzucił 12 oczek, a Saddiq Bey 11.
  • Po niefortunnej serii trzech porażek z rzędu Sixers wrócili na zwycięski szlak. Wczorajsze zwycięstwo było ich szóstym z rzędu. Kolejne spotkanie będzie jednak prawdopodobnie najbardziej wymagające. Rywalem Philly będą Los Angeles Clippers.

Atlanta Hawks – Chicago Bulls 108:110

Statystyki

Boston Celtics – Indiana Pacers 112:117

Statystyki

  • Swój mecz przegrali Milwaukee Bucks, jednak Boston Celtics nie wykorzystali okazji na ponowne objęcie prowadzenia w tabeli Konferencji Wschodniej, a ich kiepska passa wciąż trwa. Już pierwsza kwarta miała ogromny wpływ na końcowy rezultat spotkania. Świetnie w mecz weszli Tyrese Haliburton i Buddy Hield, którzy wspólnie zdobyli więcej punktów (23) niż cały zespół C’s (22).
  • W drugiej kwarcie nieporadność zawodników Bostonu wciąż była widoczna, przez co przewaga Indiana Pacers wzrosła do 28 punktów (43:71). Celtowie „odkuli się” po przerwie, kiedy to wygrali trzecią odsłonę wynikiem 42:29 dzięki świetnej postawie Jaysona Tatuma. Gospodarze zdołali zbliżyć się nawet na 11 „oczek” (83:94). Kolejna „ćwiartka” ponownie należała do Celtics, ale wypracowana wcześniej przewaga Indiany wystarczyła, by dowieźć prowadzenie do końcowej syreny.
  • Pacers do zwycięstwa poprowadził prezentujący w tym sezonie wyśmienitą formę Tyrese Haliburton, autor 33 punktów i ośmiu asyst. Wspierał go Aaron Nesmith, autor 15 punktów, a także Chris Duarte, który dorzucił 14 „oczek”.
  • Jayson Tatum dwoił się i troił, by przerwać kiepską serię Celtics, wobec czego w końcowym rozrachunku zdobył 41 punktów. Double-double odnotował Jaylen Brown, ale miał problemy ze skutecznością (19 punktów, 10 zbiórek; 8/23 z gry). Wchodzący z ławki Malcolm Brogdon dołożył 18 „oczek”.
  • Dla Celtics jest to trzecia porażka z rzędu, a zarazem piąta w sześciu ostatnich spotkaniach (pokonali po drodze Los Angeles Lakers). Boston stracił pierwsze miejsce na rzecz Milwaukee Bucks, ale w dalszym ciągu zachowuje drugą lokatę na Wschodzie z bilansem 22-10.

Brooklyn Nets – Golden State Warriors 143:113

Statystyki

  • O tej nocy sympatycy i zawodnicy Golden State Warriors będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Od początku spotkania Brooklyn Nets byli stroną dominującą i bardzo szybko rozwiali wszelkie wątpliwości co do tego, kto był tej nocy lepiej dysponowany. Już w pierwszej kwarcie nowojorczycy zdominowali rywala, przede wszystkim za sprawą zdecydowanie lepszej skuteczności za trzy (77,8% przy 11,1% GSW) i wygrali tę odsłonę 46:17.
  • W drugiej kwarcie Wojownicy prezentowali się już lepiej, ale wciąż nie byli w stanie zatrzymać gospodarzy, którzy notabene musieli radzić sobie bez Kyrie’ego Irvinga. Świetnie zaprezentował się wówczas James Wiseman, zdobywca 15 punktów w 7 minut, jednak współpraca Nets i świetna postawa wielu zawodników sprawiła, że do przerwy Brooklyn miał na koncie aż 91 punktów (91:51).
  • Trzecią kwartę Warriors wygrali już różnicą dziesięciu „oczek”, głównie za sprawą kiepskiej skuteczności Nets z gry, ale wówczas nie było już czego zbierać. Gospodarze bez żadnego problemu dowieźli znaczne prowadzenie do ostatniej syreny i odnieśli siódme z rzędu zwycięstwo, co jest obecnie najdłuższą serią w całej NBA.
  • Nets nie potrzebowali dziś niesamowitego występu od jednego z zawodników, by wygrać w efektownym stylu. Kevin Durant zdobył 23 punkty, siedem zbiórek, pięć asyst i cztery przechwyty. Edmond Sumner dołożył 16 „oczek”, a Royce O’Neale 14. Patty Mills dorzucił jeszcze 13 „oczek”.
  • Po stronie Warriors świetny mecz „na przełamanie” rozegrał James Wiseman, autor 30 punktów. Grający w wyjściowej piątce Moses Moody odnotował 17 punktów, czyli tyle samo co Patrick Baldwin Jr. (5/8 za trzy). Zawiódł Jordan Poole, który pomimo 13 punktów trafił tylko jedną z 11 prób zza łuku.

New York Knicks – Toronto Raptors 106:113

Statystyki

  • To był wieczór Pascala Siakama. Skrzydłowy Toronto Raptors był tej nocy nie do zatrzymania i w obu połowach zdobył po 26 punktów. Kluczowa dla losów spotkania była druga odsłona, która jako jedyna tej nocy zakończyła się różnicą większą niż trzy punkty. Kanadyjczyk zwyciężyli wówczas 35:26 i odskoczyli z wynikiem.
  • To nie przesądziło jednak o wyniku. W trzeciej „ćwiartce” New York Knicks zniwelowali straty, bo na wysokości zadania stanęli Julius Randle i Immanuel Quickley (4/6 za trzy). Po wymianie ciosów i prowadzenia na dwie minuty przed końcową syreną gospodarze wciąż prowadzili (102:101). Końcówka należała jednak do Raptors, a przede wszystkim do Siakama i Freda VanVleeta, którzy wspólnie zdobyli 12 punktów w 2 minuty i zapewnili przyjezdnym zwycięstwo.
  • Linijka statystyczna Pascala Siakama prezentowała się następująco: 52 punkty, 9 zbiórek, 7 asyst i 1 przechwyt. Dobre zawody rozegrał również Fred VanVleet, autor 28 „oczek” i czterech asyst. OG Anunoby dorzucił 15 punktów i sześć zbiórek. Raptors przez całą noc nie byli w stanie odnaleźć swojego rytmu w rzutach za trzy (9/34; 26,5%). Zaliczyli również mniej asyst (17-25) i zremisowali walkę na tablicach (38-38).
  • Po stronie Knicks prym wiedli Julius Randle (30 punktów, 13 zbiórek) oraz RJ Barrett (30 punktów, 5 zbiórek, 5 asyst). Cenne trafienia, przede wszystkim zza łuku, dołożył Immanuel Quickley (20 pkt).
  • Siakam i Raptors zatrzymali tym samym serię zwycięstw New York Knicks, która kończy się na ośmiu (była wówczas najdłuższą w całej lidze). Najbliższym rywalem ekipy z Wielkiego Jabłka będą Chicago Bulls, których w ostatnim czasie pokonali dwukrotnie.

Houston Rockets – Orlando Magic 110:116

Statystyki

Minnesota Timberwolves – Dallas Mavericks 99:104

Statystyki

Oklahoma City Thunder – Portland Trail Blazers 101:98

Statystyki

  • Oklahoma City Thunder sprawili kolejną niespodziankę i drugi raz z rzędu ograli Portland Trail Blazers. Raz jeszcze zwycięstwo Grzmotów przypieczętował Shai Gilgeous-Alexander. To jego punkty zmniejszyły stratę gospodarzy na 2:41 przed końcem (95:98). Następnie na wysokości zadania stanęli Josh Giddey oraz Jalen Williams, dzięki czemu OKC objęło prowadzenie.
  • Blazers mieli sporo okazji, by przechylić szalę zwycięstw na swoją stronę. Najpierw trójkę spudłował Josh Hart, następnie pudło zaliczył Damian Lillard, który nie trafił również zza łuku podczas serii punktów Thunder. Rozgrywający nie wykorzystał również ostatniej okazji swojego zespołu, po której faulował Hart, przez co na linii stanął Shai. Zawodnik OKC wykorzystał dwa rzuty i ustalił tym samym wynik spotkania.
  • Shai Gilgeous-Alexander zaliczył kolejny wielki występ, tym razem zdobywając 27 punktów i sześć zbiórek. Wsparcie zapewnili mu przede wszystkim Jalen Williams (15 pkt), Luguentz Dort (14 pkt) oraz Josh Giddey (13 punktów, 6 zbiórek, 6 asyst).
  • Wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki Blazers zakończyli mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Byli to Jerami Grant (17 pkt), Damian Lillard (16 punktów, 8 asyst), Josh Hart (13 pkt), Anfernee Simons oraz Jusuf Nurkić (po 12 pkt).

Sacramento Kings – Los Angeles Lakers 134:120

Statystyki

  • Kolejny mecz Los Angeles Lakers, w którym musieli radzić sobie bez Anthony’ego Davis i Russella Westbrooka. Odpowiedzialność za zespół spadła naturalnie na LeBrona Jamesa i Dennisa Schrodera i to właśnie ten duet utrzymywał Jeziorowców w grze w pierwszej kwarcie (25:26).
  • W drugiej odsłonie zawiodła defensywa Lakers, która pozwoliła gospodarzom na zdobycie aż 41 punktów. Brylowali przede wszystkim Harrison Barnes, Keegan Murray i De’Aaron Fox. Po stronie LAL oprócz dominującego LeBrona wyróżniał się też Lonnie Walker IV, ale na przerwę podopieczni Darvina Hama schodzili ze stratą ośmiu punktów (66:58).
  • Po powrocie na parkiet Lakers wciąż mieli realne szanse na odwrócenie losów spotkania, jednak Sacramento Kings szybko wybili im z głowy ten pomysł i zamknęli mecz. Choć dobrze w drugiej połowie prezentowali się Thomas Bryant i Patrick Beverley, to Jeziorowcom wyraźnie brakowało punktów z ławki rezerwowych. Przewaga Kings rosła, a ostatni zryw LAL to za mało, by wywieźć z Sacramento zwycięstwo.
  • Zwycięstwo Kings w dużej mierze zapewnili gracze wyjściowej piątki. Dobrze wypadł Kevin Huerter, który zdobył dziś najwięcej punktów w swoim zespole (26). Keegan Murray dołożył 23 „oczka”, De’Aaron Fox 22, z kolei Harrison Barnes 20. Domantas Sabonis był mniej aktywny rzutowo, ale odnotował triple-double (13 punktów, 12 asyst, 21 zbiórek).
  • Po stronie Lakers prym wiódł LeBron James, który pomimo fatalnej skuteczności za trzy (0/4) zdobył 31 punktów, 11 asyst i sześć zbiórek. Thomas Bryant również dołożył double-double (17 punktów, 10 zbiórek), Lonnie Walker IV i Dennis Schroder trafili po dokładnie sześć z 13 rzutów z gry i zdobyli odpowiednio 19 i 18 punktów.
  • Lakers notują drugą porażkę z rzędu, a zarazem szóstą w dziewięciu ostatnich spotkaniach. Ich dystans do miejsca gwarantującego grę w turnieju play-in wciąż się nie zmniejsza i wynosi obecnie trzy zwycięstwa.

Los Angeles Clippers – Charlotte Hornets 126:105

Statystyki

  • Od pierwszych minut spotkania jasne było, kto jest faworytem pojedynku. Los Angeles Clippers zaczęli z wysokiego „C” i całkowicie zdominowali pierwszą kwartę. Spora w tym zasługa Paula George’a oraz Normana Powella, którzy napędzali grę LAC (37:19).
  • Po drugiej odsłonie rezultat spotkania był już rozstrzygnięty. Clippers kontynuowali całkowitą dominację i nie pozwolili Szerszeniom na rozwinięcie skrzydeł. Straty zniwelowć próbowali LaMelo Ball i Kelly Oubre Jr., ale ich rzuty były wyjątkowo nieskuteczne. Ofensywa LAC funkcjonowała z kolei jak należy, dzięki czemu gospodarze schodzili na przerwę z 31-punktową zaliczką. Po przerwie Charlotte Hornets poprawili nieco swój wizerunek, ale nie mieli już szans na odwrócenie sytuacji.
  • Dobrze wypadł Paul George, autor 22 punktów, ośmiu zbiórek i ośmiu asyst. Świetny występ z ławki rezerwowych zaliczył Nicolas Batum, który trafił siedem z dziesięciu prób za trzy. Kawhi Leonard dołożył 16 „oczek” i siedem zbiórek.
  • Po stronie Hornets dominował LaMelo Ball, który wypracował triple-double w postaci 25 punktów, 11 zbiórek i 12 asyst. Wspierali go przede wszystkim Mason Plumlee (18 pkt) oraz Jalen McDaniels (16 punktów, 9 zbiórek). Fatalne zawody zaliczył z kolei Kelly Oubre Jr., który nie tylko nie mógł się wstrzelić (4/15 z gry; 13 pkt), ale odnotował również katastrofalny wskaźnik +/- (-39).

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments