San Antonio Spurs pokonali Utah Jazz, a Gregg Popovich stał się trenerem z największą liczbą zwycięstw w sezonie zasadniczym w historii NBA. Na Florydzie Miami Heat wykorzystali nieskuteczność Dariusa Garlanda i Cleveland Cavaliers po świetnym występie Bama Adebayo. Kolejną wpadkę bez Chrisa Paula zaliczyli Phoenix Suns, którzy musieli uznać wyższość Toronto Raptors i fenomenalnego tej nocy Gary’ego Trenta Jr’a. Zwycięstwo z Nowego Orleanu wywieźli Charlotte Hornets, którzy zdobyli aż 142 punkty. Na zakończenie zmagań kolejnym niesamowitym występem popisał się LeBron James, dzięki któremu Los Angeles Lakers wygrali z Washington Wizards.

ORLANDO MAGIC – MINNESOTA TIMBERWOLVES 118:110

Statystyki na PROBASKET

  • Orlando Magic odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu, tym razem pokonując gości z Minneapolis, mimo iż na początku to właśnie Wilki narzuciły swoje tempo gry, wygrywając 12 punktami pierwszą kwartę (24:36). W drugiej odsłonie dzięki fantastycznej postawie m.in. Mo Wagnera (9 punktów) i Mo Bamby (8 punktów) ekipa z Florydy odrobiła większość strat. Po pierwszej połowie Minnesota Timberwolves prowadzili już tylko pięcioma punktami (60:65).
  • W trzeciej kwarcie Magic kontynuowali odrabianie strat, a w ich szeregach prym wiódł Wendell Carter Jr., który w tej odsłonie meczu zdobył 10 oczek. Podopieczni Jamahla Mosleya zdobyli 37 punktów w tej części gry, wygrywając kolejną kwartę 9 punktami (37:28). Po 36 minutach przewaga Magic wynosiła 4 punkty (97:93).
  • Czwarta kwarta była również zwycięska dla gospodarzy i mimo celnego wsadu na 3:13 McDanielsa, który zbliżył drużynę Wilków na zaledwie jeden punkty, Magic kontynuowali drogę do zwycięstwa, wygrywając w meczu ośmioma punktami (118:110).
  • Wygrana z Wolves miała wielu bohaterów, jednak największym z nich był Mo Bamba, który zanotował double-double (27 punktów i 12 zbiórek). Center Magic trafił 10 z 15 rzutów (67%), w tym 5 trójek (najwięcej w zespole). Podwójną zdobycz (20 punktów i 10 zbiórek) uzyskał również Wendell Carter Jr. Skrzydłowy Magic miał też 5 asyst. 18 punktów i 6 zbiórek dołożył Mo Wagner, spędzając na parkiecie zaledwie 13 minut. 15 oczek, 6 zbiórek i 6 asyst należało do Cole’a Anthony’ego, zaś 14 punktów i 7 asyst zapisał na swoje konto Markelle Fultz.
  • Po stronie Wilków standardowo najlepiej wypadli liderzy klubu ze stanu Minnesota. 25 punktów i 5 asyst zanotował Anthony Edwards, zaś double-double (21 punktów i 13 zbiórek) dołożył Karl-Anthony Towns. 13 punktów i 7 asyst padło łupem D’Angelo Russella, a po 12 punktów dodali Jaden McDaniels i Jaylen Nowell.

Autor: Mateusz Malinowski

ATLANTA HAWKS – LOS ANGELES CLIPPERS 112:106

Statystyki na PROBASKET

  • Koszykarze Atlanta Hawks kontynuują swój marsz po miejsce gwarantujące udział w play-offach. Podopieczni Nate’a McMillana zwyciężyli z ekipą z Los Angeles. Do wygranej nad Clippers poprowadził ich Trae Young, zdobywca 27 punktów, 5 zbiórek i 11 asyst. – Musimy wymyślić, jak lepiej możemy grać w końcówkach – powiedział Young. – Musimy konsekwentnie w tym działać – dodał.
  • Dobre zawody rozegrał Kevin Huerter, autor 16 punktów i 8 zbiórek. Obrońca Hawks trafił 6 z 12 rzutów (50%) i 4 trójki (najwięcej w zespole). Double-double zanotował Clint Capela (14 punktów i 11 zbiórek). 13 punktów i 6 zbiórek należało do Danilo Gallinariego, a 12 oczek dołożył De’Andre Hunter.
  • Po stronie Los Angeles Clippers wyróżniali się Ivica Zubac i Reggie Jackson. Center klubu z Los Angeles uzyskał double-double (24 punkty i 12 zbiórek), trafiając 10 z 13 rzutów (77%). Natomiast Jackson zdobył 24 punkty, 5 zbiórek i 5 asyst. 14 punktów dołożył Luke Kennard, zaś po 13 oczek uzbierali Nicolas Batum i Marcus Morris Sr.

Autor: Mateusz Malinowski

BOSTON CELTICS – DETROIT PISTONS 114:103

Statystyki na PROBASKET

  • Boston Celtics podeszli do tego spotkania po serii czterech zwycięstw z rzędu, ale Detroit Pistons nie przestraszyli się faworyzowanego rywala i dobrze weszli w mecz. Od początku świetnie radzili sobie Cade Cunningham czy Jerami Grant, choć po drugiej stronie regularnie odpowiadał Jayson Tatum, a mimo problemów ze skutecznością punktował też Jaylen Brown. To jednak goście schodzili na przerwie ze skromną, jednopunktową zaliczką (61:62).
  • Trzecia kwarta to ponowna wymiana ciosów, wobec tego to czwarta odsłona miała przesądzić o losach spotkania. Pistons trafili wówczas tylko 2 z 15 rzutów z gry, co całkowicie przekreśliło ich szanse na korzystny rezultat. Celtowie popisali się dokładnie taką samą skutecznością, ale zza łuku, ale dodatkowe trafienia z gry autorstwa m.in. Tatuma, Smarta czy Ala Horforda pozwoliły im na dowiezienie skromnego prowadzenia do ostatniej syreny.
  • Prym w zespole Celtics wiódł przede wszystkim Jayson Tatum, autor 31 punktów, 8 zbiórek i 6 asyst. Jaylen Brown dołożył 22 oczka i 8 zbiórek, a Marcus Smart 20 punktów, 5 asyst i aż 5 przechwytów. Bliski double-double był Robert Williams III, który na swoim koncie zapisał 12 punktów i 9 zbiórek.
  • – Są o wiele lepsi, niż mówi to ich bilans. Kiedy grasz z takim zespołem, musisz się czasem ciężko napracować. Do tego cię zmuszają – mówił po meczu Smart.
  • Grę Pistons napędzali głównie Cade Cunningham (27 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst), Marvin Bagley III (20 punktów, 11 zbiórek) i Jerami Grant (20 pkt). Żaden z pozostałych zawodników Tłoków nie trafił więcej niż trzy rzuty.

HOUSTON ROCKETS – DALLAS MAVERICKS 100:113

Statystyki na PROBASKET

  • Mecz, który w zasadzie rozstrzygnął się jeszcze przed przerwą. Napędzani przez Lukę Doncicia i Dwighta Powella Dallas Mavericks kapitalnie rozpoczęli to spotkanie i dzięki ich łącznej liczbie 39 zdobytych oczek w pierwszej połowie wyraźnie odskoczyli z wynikiem i mogli cieszyć się komfortowym prowadzeniem (44:67). W trzeciej kwarcie przewaga podopiecznych Jasona Kidda pogłębiła się nawet do 29 punktów, na co Rakiety zdołały odpowiedzieć jedynie wygraną 28:17 czwartą „ćwiartką”.
  • Trener Kidd planował dać odpocząć Donciciowi i Powellowi przez całą czwartą kwartę, ale obaj zawodnicy pojawili się na parkiecie, kiedy Houston Rockets zaczęli stopniowo zmniejszać stratę. – Myślałem wtedy, że gra idzie w odwrotnym kierunku i musieliśmy nieco zwolnić. Z tego powodu wprowadziłem ich ponownie. To oni odzyskali kontrolę nad meczem – mówił szkoleniowiec Mavs.
  • Luka Doncić zakończył spotkanie z dorobkiem 30 punktów, 14 zbiórek i 6 asyst. Dwight Powell dołożył 26 punktów i zebrał z tablic 12 piłek. Spencer Dinwiddie dołożył 16 oczek i 7 asyst, a wchodzący z ławki rezerwowych Trey Burke odnotował 15 punktów.
  • Po stronie Rockets żaden z zawodników nie przekroczył bariery 20 oczek. Po 17 punktów na swoim koncie zapisali Kevin Porter Jr. oraz rezerwowy Josh Christopher. Bruno Fernando zaliczył double-double w postaci 16 punktów i 11 zbiórek, a Kenyon Martin Jr. i drugi wybór zeszłorocznego draftu – Jalen Green – dorzucili po 11 oczek.

MEMPHIS GRIZZLIES – NEW YORK KNICKS 118:114

Statystyki na PROBASKET

  • Niedźwiadków do zwycięstwa poprowadził Ja Morant, autor 37 punktów i 8 asyst. Lider Grizzlies trafił 14 z 33 rzutów (42%). Drugi najlepszy wynik punktowy to zaledwie 13 oczek, które zdobyli Jaren Jackson Jr. (5 bloków) i Ziaire Williams. – Obecność w defensywie Jarena jest dla nas bardzo istotna – powiedział Morant o sowim koledze z zespołu. – Jesteśmy zupełnie innym zespołem z nim na parkiecie. To on nas rozpalił – dodał. 12 punktów i 5 zbiórek dołożył Desmond Bane.
  • Po stronie NYK wyróżniał się Julius Randle, autor 36 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst. Drugi najlepszy wynik punktowy to 23 oczka RJ Barretta. 18 punktów, 6 zbiórek i 5 asyst uzyskał Alec Burks, a 12 oczek dodał Evan Fournier.
  • Grizzlies (46-22) dzięki zwycięstwu mają o jedną wygraną więcej od Warriors (45-22), którzy znajdują się na trzecim miejscu w konferencji zachodniej. Niedźwiadki następne spotkanie rozegrają za dwa dni, a przeciwnikiem będą Thunder. Natomiast Nowojorczyków już jutro czeka starcie na Brooklynie z Nets.

Autor: Mateusz Malinowski

MIAMI HEAT – CLEVELAND CAVALIERS 117:105

Statystyki na PROBASKET

  • Miami Heat wygrali pierwszą kwartę 28:18, na co Cleveland Cavaliers odpowiedzieli jednak wynikiem 30:39 w drugiej. Prym po stronie gospodarzy wiedli przede wszystkim Tyler Herro i Bam Adebayo, ale przyjezdni mieli w swoich szeregach świetnie dysponowanych Dariusa Garlanda i Lauriego Markkanena.
  • Kluczowa okazała się trzecia „ćwiartka”, którą gospodarze wygrali 27:15. Po stronie Cavs całkowicie zawiodła skuteczność. Podopieczni J.B. Bickerstaffa trafili tylko 4 z 16 rzutów z gry i choć skuteczność Miami również pozostawiała wiele do życzenia, to 10/24 wystarczyło im, by w pewnym momencie odskoczyć z wynikiem na 15 oczek (85:70). W czwartej odsłonie do regularnego punktowania włączył się Evan Mobley, ale Cavaliers nie zdołali nawiązać już tej nocy walki.
  • Bam Adebayo popisał się efektownym double-double w postaci 30 punktów i 17 zbiórek. Jimmy Butler dołożył 24 punkty i 5 asyst. Obaj mieli również trzy przechwyty. Duży wpływ na zwycięstwo Heat mieli wchodzący z ławki rezerwowych Tyler Herro (22 pkt) i Max Strus (17 pkt). Kyle Lowry z kolei zdobył tylko 3 punkty (1/4 z gry), ale rozdał 10 asyst.
  • – Czułem, jakby każdy zdobył dziś 30 punktów – mówił po meczu Adebayo. – Straty. One cię kosztują. [Heat] wykonują świetną pracę w ich wymuszaniu i następnie zamienianiu je na punkty – komentował trener Cavs. Przyjezdni popełnili aż 17 strat.
  • Darius Garland zapisał na swoim koncie 24 punkty i 10 asyst, ale trafił tylko 4 z 17 rzutów z gry i popełnił aż 7 strat. Lauri Markkanen dołożył 15 oczek, z kolei podwójną zdobyczą w postaci 19 punktów i 12 zbiórek popisał się Evan Mobely. Wchodzący z ławki Kevin Love dorzucił 11 punktów i 8 zbiórek.

NEW ORLEANS PELICANS – CHARLOTTE HORNETS 120:142

Statystyki na PROBASKET

  • Osłabieni brakiem Brandona Ingrama gracze New Orleans Pelicans nie mieli dzisiaj żadnych szans w starciu z Szerszeniami. Podopieczni Jamesa Borrego przez całe spotkanie kontrolowali wydarzenia na parkiecie, dominując i zwyciężając w każdej kwarcie. Charlotte Hornets grali jak z nut i trafiali dosłownie wszystko. A największe wrażenie robi liczba celnych trójek (22/47, 47%) i asyst (41).
  • 51 punktów zdobyli liderzy klubu z Charlotte (Bridges i Rozier). Rozgrywający Hornets uzyskał 25 punktów i 8 asyst. Rozier trafił 9 z 17 rzutów z gry (53%) i 7 trójek (najwięcej w zespole). Minimalnie lepsze statystyki osiągnął Miles Bridges, autor 26 punktów, 8 zbiórek i 9 asyst. Skrzydłowy Hornets trafił 9 z 15 rzutów (60%), w tym 4 trójki (4/8, 50%). – Przegraliśmy dwa mecze z rzędu i bardzo nie chcieliśmy doznać kolejnej porażki – powiedział Bridges. – Wszyscy mieli dzisiaj w rękach piłkę. Nie sądzę, żeby ktokolwiek był zły z tego powodu – dodał.
  • 17 punktów, 6 zbiórek i 9 asyst zanotował LaMelo Ball, a jedno oczko mniej dołożył Montrezl Harrell. Skrzydłowy Szerszeni miał też 6 zbiórek. 15 punktów i 5 zbiórek dodał Cody Martin, zaś 14 oczek zapisał na swoje konto Isaiah Thomas. – Rozmawialiśmy o tym przed meczem. Nie jest tajemnicą, że kiedy ruszamy z piłką, jesteśmy w najlepszej formie – powiedział James Borrego.
  • Po stronie Pelicans wyróżniał się Trey Murphy, dla którego mecz z Hornets był punktowym rekordem kariery. 21-latek zdobył aż 32 punkty, trafiając 12 z 20 rzutów (60%) i 7 trójek. Młody gracz Pelicans miał też 9 zbiórek. 19 punktów i 7 asyst dołożył Devonte’ Graham. 15 punktów i 6 zbiórek odnotował Willy Hernangomez, zaś 14 punktów i 7 asyst zapisał na swoje konto Naji Marshall.

Autor: Mateusz Malinowski

SAN ANTONIO SPURS – UTAH JAZZ 104:102

Statystyki na PROBASKET

  • San Antonio Spurs pokonali faworyzowanych Utah Jazz, dzięki czemu Gregg Popovich odniósł swoją 1336. wygraną w sezonie zasadniczym NBA i stał się tym samym samodzielnym liderem rankingu zwycięstw trenerów.
  • – To świadectwo dla wielu osób. Coś takiego nie należy do pojedynczej jednostki. Koszykówka to sport drużynowy. […] My wszyscy dzielimy wspólnie ten rekord. On nie jest mój. Jest nasz – mówił po meczu Popovich.
  • O końcowym rezultacie przesądziła szalona końcówka. Po świetnej akcji Jakob Poeltl podwyższył prowadzenie Spurs (98:95) na 31,3 sekundy przed końcową syreną. Najpierw zza łuku próbował odpowiedzieć Royce O’Neale. Jego rzut okazał się niecelny, ale krótką chwilę później z dalekiego półdystansu trafił Donovan Mitchell. Na linii rzutów wolnych stanął następnie Josh Richardson, ale wykorzystał tylko jedną próbę (99:97). Ofensywną zbiórką popisał się jednak Keldon Johnson, który nie popełnił błędu swojego poprzednika i wykorzystał oba rzuty. Mitchell ponownie odpowiedział i tym razem pod presją na linii stanął Dejounte Murray. Zawodnik Spurs również trafił oba osobiste (103:99), ale to nie był koniec emocji. Na 2 sekundy przed ostatnią syreną za trzy trafił Rudy Gay, zmniejszając stratę do jednego oczka. Po chwili Murray trafił już jedną próbę z linii, ale Jazzmanom zabrakło czasu na kolejny rzut.
  • Świetny mecz rozegrał Dejounte Murray, zdobywca 27 punktów, 9 zbiórek, 4 asyst i 5 przechwytów (9/23 z gry). Double-double odnotowali Jakob Poeltl (15 punktów, 11 zbiórek) i Keldon Johnson (13 punktów, 10 zbiórek). Wchodzący z ławki rezerwowych Zach Collins dorzucił 15 oczek.
  • Po stronie Utah Jazz zawiódł przede wszystkim Mike Conley, który trafił jedynie 2 z 14 rzutów z gry. Donovan Mitchell zdobył 24 punkty, 7 zbiórek i 6 asyst, z kolei Rudy Gobert zaliczył podwójną zdobycz w postaci 13 punktów i 16 zbiórek (do tego 5 bloków). Double-double wywalczył też Hassan Whiteside (13 punktów, 10 zbiórek). Jordan Clarkson dorzucił 17 oczek i 8 zbiórek.

PHOENIX SUNS – TORONTO RAPTORS 112:117

Statystyki na PROBASKET

  • Kolejny mecz, o którego losach przesądziła końcówka. Przy 4-punktowym prowadzeniu Toronto Raptors (107:111) Phoenix Suns budowali swoją akcję, ale piłki po podaniu Devina Bookera nie opanował Mikal Bridges. Z prezentu skorzystał Pascal Siakam, który powiększył przewagę swojego zespołu. Słońca odpowiedziały jednak dwoma celnymi osobistymi Camerona Payne’a i trójką Bookera, która zmniejszyła stratę do zaledwie jednego oczka (112:113). Po chwili Bridges zablokował Siakama, ale Booker spudłował rzut za trzy. Podopieczni Monty’ego Williamsa musieli faulować taktycznie Gary’ego Trenra Jr’a, który trafił jeszcze cztery osobiste i ustalił tym samym rezultat spotkania.
  • Po stronie Raptors fantastycznym występem popisał się Gary Trent Jr., autor 42 punktów i 8 zbiórek. Obrońcę Toronto wspierali przede wszystkim Pascal Siakam (25 punktów, 10 asyst), debiutant Scottie Barnes (15 punktów, 6 zbiórek, 5 przechwytów) i Precious Achiuwa (11 pupnktów, 11 zbiórek).
  • Wszyscy zawodnicy wyjściowej piątki Suns zdobyli co najmniej 13 punktów. Najwięcej na swoim koncie zapisał Cameron Payne, który wyrównał dotychczasowy rekord swojej kariery (24 punkty, 7 zbiórek; +15). Devin Booker dołożył 22 oczka, ale miał fatalny wskaźnik +/- (-21). Mikal Brdiges zdobył 18 punktów, Deandre Ayton 16, z kolei Jae Crowder 13.

LOS ANGELES LAKERS – WASHINGTON WIZARDS

Statystyki na PROBASKET

  • Po niefortunnej wpadce z Houston Rockets i fatalnym bilansie 1-6 od przerwy na Mecz Gwiazd, Los Angeles Lakers koniecznie potrzebowali tej nocy zwycięstwa. Zaczęło się po ich myśli i już w pierwszej kwarcie zdołali wyraźnie odskoczyć z wynikiem (26:17). Momentalnie odpowiedzieli jednak Rui Hachimura i Kristsaps Porzingis, zamykając pierwszą odsłonę serią punktową 9:0 i doprowadzając tym samym do remisu.
  • Druga kwarta stała pod znakiem wymiany ciosów. Ofensywę Jeziorowców napędzał LeBron James, cenne trafienia dokładał też Malik Monk. Problemy miał natomiast Russell Westbrook, który do przerwy trafił tylko 1 z 9 rzutów z gry. Po drugiej stronie parkietu tempa nie zwalniał jednak Hachimura, co w połączeniu z solidną grą Kristapsa Porzingisa i Coreya Kisperta dało Washington Wizards 7-punktowe prowadzenie po pierwszej połowie (52:59).
  • Po powrocie do gry Wizards chcieli umocnić się na prowadzeniu, ale inne plany miał LeBron James. Lakers nie tylko zdołali odrobić straty, ale po trójce LeBrona objęli pierwsze prowadzenie w tej części. Corey Kispert niemal momentalnie zdobył punkty po drugiej stronie, na co James odpowiedział jednak kolejnymi dwoma trafieniami (74:71). Lider LAL zdobył wówczas 16 punktów w nieco ponad 6 minut gry.
  • Skromna przewaga Lakers utrzymywała się przez długi czas. W kluczowych momentach na wysokości zadania oprócz Jamesa stanęli Talen Horton-Tucker i Malik Monk, a Jeziorowcy odskoczyli nawet na 18 oczek (119:101) To jednak LeBron był tej nocy najważniejszą postacią gospodarzy i zapewnił im dopiero drugie zwycięstwo po przerwie na Mecz Gwiazd.
  • LeBron James zdobył tej nocy 50 punktów, 7 zbiórek i 6 asyst. To jego drugi mecz z dorobkiem co najmniej 50 oczek w ciągu trzech ostatnich występów. Świetny zza łuku (5/7) Malik Monk dołożył 21 punktów. Kluczowe były również trafienia wchodzącego z ławki rezerwowych Talena Horton-Tuckera. Austin Reaves dorzucił 12 oczek. Problemy miał za to Russell Westbrook, który zakończył mecz z linijką 5 punktów i 9 asyst, trafiając przy tym zaledwie 2 z 11 rzutów z gry.
  • Po stronie Wizards wyróżnili się przede wszystkim Kyle Kuzma (23 punkty, 7 zbiórek), Corey Kispert (21 pkt) oraz Kristaps Porzingis (14 punktów, 14 zbiórek; 3/13 z gry). Rezerwowy Rui Hachimura dołożył 15 oczek, a Tomas Satoransky 14.

Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podkastu PROBASKET LIVE? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali m.in. o sytuacji Los Angeles Lakers, Boston Celtics czy Brooklyn Nets oraz zbliżających się play-offach!

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    5 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments