Dwa spotkanie, które mogły zakończyć sezon dwóch drużyn konferencji wschodniej. Philadelphia 76ers i Milwaukee Bucks dzięki zwycięstwom przedłużyli swój udział w play-offach, a Cleveland Cavaliers objęli prowadzenie 3-2 w serii z Orlando Magic po bloku Evana Mobley’a w ostatnich sekundach meczu. Bohaterem nocy był jednak Tyrese Maxey, którego siedem punktów w ostatnich 25 sekundach czwartej kwarty zagwarantowało Sixers dogrywkę.
New York Knicks – Philadelphia 76ers 106:112 (3-2)
- Sixers pozostają przy życiu, mimo że na 28 sekund przed końcem czwartej kwarty tracili do przeciwników sześć punktów. Straty w pojedynkę odrobił dla swojej drużyny Tyrese Maxey, który najpierw wykorzystał rzut wolny po faulu przy trafionej trójce, a następnie, na osiem sekund do syreny, trafił kolejny rzut zza łuku. Akcje przedzielił trafiony rzut wolny Josha Harta.
- Do rozstrzygnięcia zwycięzcy niezbędna była tej nocy dogrywka. W niej lepsi okazali się goście, którzy wygrali rywalizację 15-9. Pierwsze pięć punktów w dodatkowym czasie gry należało jednak do Jalena Brunsona. Chwilę później, dzięki serii 9-0, 76ers wyszli na prowadzenie 106:102, a do remisu doprowadził kolejnym trafieniem Brunson. Ważne trafienie zaliczył wówczas w kolejnej akcji Kelly Oubre Jr, a Tobias Harris zagwarantował swojej drużynie zwycięstwo na linii rzutów osobistych.
- W całym meczu Tyrese Maxey zdobył 46 punktów (17-30 z gry), pięć zbiórek i dziewięć asyst. To najwyższa zdobycz punktowa zawodnika Sixers w historii w meczu, w którym drużynie groziła eliminacja. Triple-double w postaci 19 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst zanotował Joel Embiid, który opuścił rozgrzewkę rzutową z powodu bólu głowy. 19 „oczek” padło również łupem Tobiasa Harrisa. Po stronie Knicks 40 punktów zdobył Jalen Brunson, który do dorobku dodał sześć asyst i trzy przechwyty. 18 punktów rzucił Josh Hart, a 17 OG Anunoby.
- Mecz numer sześć odbędzie się w nocy z czwartku na piątek.
Cleveland Cavaliers – Orlando Magic 104:103 (3-2)
- Możliwe, że kluczowe spotkanie dla losów serii Cavaliers rozstrzygnęli w ostatnich sekundach. Wszystko za sprawą bloku Evana Mobley’a na Franzie Wagnerze dającym drużynie z Cleveland zwycięstwo po dwóch kolejnych porażkach łącznie 61 punktami. We wcześniejszej akcji szansę na zapewnienie zwycięstwa swojemu zespołowi miał Donovan Mitchell, jednak nie trafił rzutu z półdystansu na 15,7 sekundy przed syreną.
- Piąte spotkanie serii – piąte wygrane przez gospodarza. Mimo braku Jarretta Allena Cavs wygrali dziś rywalizację w pomalowanym (42-30). Dzięki grze niską piątką, z Mobleyem na centrze, drużyna bardziej płynnie dzieliła się piłką i popełniła mniej strat (10-14). 28 punktów zdobył dla gości Donovan Mitchell, 23 uzyskał Darius Garland, a 16 Max Strus.
- Magic w meczu przez dłuższy czas utrzymywał Paolo Banchero – autor 39 punktów na skuteczności 14-24, ośmiu zbiórek i czterech asyst. 14 punktów, pięć zbiórek i sześć asyst zdobył Franz Wagner, a 13 „oczek” zapisał na swoje konto Jalen Suggs.
- Teraz rywalizacja ponownie przenosi się do Orlando, gdzie Magic podejmą rywali w nocy z piątku na sobotę.
Milwaukee Bucks – Indiana Pacers 115:92 (2-3)
- Pacers mieli dziś szansę zamknąć serię z osłabionymi brakiem Giannisa Antetokounmpo i Damiana Lillarda Bucks. Zawodnicy drużyny z Milwaukee zdominowali dziś jednak rywalizację i przedłużyli swój udział w play-offach. Gospodarze szybko odrobili dwucyfrowe straty do rywali z pierwszej kwarty i od drugiej połowy nadawali tempo spotkaniu. W czwartej odsłonie Bucks wyszli nawet na 27-punktowe prowadzenie.
- Po 29 „oczek” zdobyli tej nocy dla zwycięzców Khris Middleton i Bobby Portis, do dorobku dodają odpowiednio 12 i 10 zbiórek. 18 punktów zdobył Malik Beasley, 13 punktów i 12 asyst zanotował Patrick Beverley, a 12 „oczek” dodał Brook Lopez. Po stronie Pacers Tyrese Haliburton zdobył 16 punktów i rozdał sześć asyst.
- –Nie znam odpowiedzi na to pytanie – przyznał Doc Rivers zapytany przez dziennikarzy o dalszą dostępność Antetokounmpo i Lillarda. –Mam nadzieję, że będą grali. Myślę, że są do tego bardzo bliscy – dodał. Przypomnijmy, że Giannis nie zadebiutował jeszcze w tegorocznym postseason na skutek naciągnięcia mięśni łydki. Dame opuścił tej nocy natomiast drugie kolejne spotkanie za sprawą nadwyrężenia ścięgna Achillesa.
- Mecz numer sześć odbędzie się w Indianapolis w nocy z czwartku na piątek.