Nie na taki powrót po kontuzji liczył z pewnością LeBron James. Skrzydłowy rozpoczął mecz na ławce, a jego Los Angeles Lakers przegrali ostatecznie z Chicago Bulls i w dalszym ciągu muszą bacznie przyglądać się sytuacji w tabeli. Pomogli im jednak Dallas Mavericks, którzy drugi raz z rzędu przegrali z niżej notowanymi Charlotte Hornets. Bilansem z Jeziorowcami zrównali się z kolei Oklahoma City Thunder, którzy ograli Portland Trail Blazers. Mikal Bridges zaliczył kolejny świetny występ w barwach Brooklyn Nets, ale jego zespół musiał uznać wyższość Orlando Magic. Lekcję basketu otrzymali z kolei San Antonio Spurs, którzy zostali zdemolowani przez Boston Celtics.

Charlotte Hornets – Dallas Mavericks 110:104

Statystyki

  • Dallas Mavericks robią w ostatnich dniach wszystko, by oddalić się od miejsca premiowanego grą chociażby w play-in. Dwa ostatnie spotkania ekipa z Teksasu rozgrywała przeciwko dużo niżej notowanym Charlotte Hornets, co z perspektywy zespołu z ambicjami na co najmniej drugą rundę play-offów nie powinno okazać się większym wyzwaniem. Rzeczywistość brutalnie zweryfikowała jednak Dallas, którzy drugi raz z rzędu przegrali z Szerszeniami.
  • Już pierwsza kwarta pokazała, że Mavs po raz kolejny będą mieli trudności z grą. Gospodarze rozpoczęli mecz z wysokiego „C” i wygrali pierwszą kwartę 30:16, głównie za sprawą świetnej postawy Gordona Haywarda i Marka Williamsa (razem 17 punktów). W drugiej odsłonie Luka Doncić odpowiedział 16 „oczkami” (6/7 z gry, 4/4 za trzy), a przewaga Hornets stopniała do siedmiu punktów (55:48).
  • Względnie wyrównana druga połowa sprawiła, że o końcowym rezultacie miała przesądzić końcówka. Na 3:17 przed ostatnią syreną Szerszenie odzyskały prowadzenie po trójce P.J. Washingtona (100:98). Chwilę później odskoczyli nawet na sześć punktów, ale odpowiedź Doncicia i Maxiego Klebera sprawiła, że przy niespełna minucie na zegarze różnica znów wynosiła dwa punkty.
  • Kiedy Mark Williams dołożył kolejne dwa „oczka” do dorobku swojego zespołu, w kluczowym momencie zza łuku spudłował Luka Doncić. Hornets wykorzystali tę okazję i za sprawą celnych osobistych Mykhailiuka przesądzili i losach spotkania.
  • Hornets zwycięstwo zawdzięczają przede wszystkim postawie trzech zawodników. Gordon Hayward był najlepszym strzelcem zespołu tej nocy z dorobkiem 22 punktów, z kolei double-double odnotowali P.J. Washington (21 punktów, 12 zbiórek) oraz Mark Williams (15 punktów, 16 zbiórek).
  • Po stronie przyjezdnych prym wiódł Luka Doncić, ale jego 40 punktów, 12 zbiórek, osiem asyst, dwa przechwyty i dwa bloki (12/29 z gry, 7/16 za trzy) nie wystarczyły, by poprowadzić Mavs do zwycięstwa. Kyrie Irving dołożył 18 „oczek”, z kolei trzej pozostali zawodnicy wyjściowej piątki zdobyli zaledwie pięć punktów.

Los Angeles Lakers – Chicago Bulls 108:118

Statystyki

  • Kilka tygodni temu Patrick Beverley zapowiedział, że dołoży wszelkich starań, by pozbawić Los Angeles Lakers miejsca w play-offach. Zawodnik wykorzystał pierwszą z nadażających się okazji, a jego Chicago Bulls ograli Jeziorowców.
  • Do gry po przerwie spowodowanej kontuzją wrócił LeBron James. Skrzydłowy wystąpił w spotkaniu, ale wyjątkowo w roli rezerwowego.
  • Bulls lepiej weszli w mecz i to oni wygrali dwie pierwsze odsłony, co pozwoliło im zejść do szatni z ośmiopunktową zaliczką (55:63). Dobrze prezentował się wówczas duet Zach LaVine & Coby White, który miał na swoim koncie łącznie 25 „oczek”. Troy Brown Jr. i Austin Reaves odpowiedzieli co prawda 26 punktami, ale to Lakers musieli przygotowywać się do pościgu za wynikiem.
  • W trzeciej „ćwiartce” znów lepiej wypadły Byki, które prezentowały lepszą skuteczość z gry i za trzy. Przewaga przyjezdnych wzrosła do 13 punktów i choć LAL w ostatniej części meczu zaliczyli kilka lepszych fragmentów, to do samego końca oglądali jedynie plecy rywali z Wietrznego Miasta, którzy wracają do Chicago z wygraną.
  • Bulls do zwycięstwa poprowadził Zach LaVine, który napędzał ofensywę swojego zespołu (32 punkty, 4 asysty). Wspierali go przede wszystkim DeMar DeRozan (17 punktów, 10 asyst), Coby White (13 punktów, 6 asyst), Andre Drummond (12 punktów, 8 zbiórek) oraz Patrick Beverley (10 punktów, 5 asyst).
  • LeBron James był tej nocy najlepiej punktującym zawodnikiem Lakers z dorobkiem 19 „oczek” i ośmiu zbiórek. Malik Beasley oraz Troy Brown Jr. dołożyli po 18 punktów. Anthony Davis otarł się o double-double z dorobkiem 15 punktów i dziewięciu zbiórek.

Atlanta Hawks – Memphis Grizzlies 119:123

Statystyki

  • Bezpośrednie starcie dwóch młodych, ale głodnych zwycięstw zespołów. W dużo lepszej sytuacji znajdują się obecnie Memphis Grizzlies, którzy minionej nocy udokumentowali to na parkiecie.
  • Zwycięstwo nie przyszło jednak łatwo. Na nieco ponad trzy minuty przed końcową syreną Atlanta Hawks zmniejszyli stratę do zaledwie trzech punktów po trafieniu De’Andre Huntera. Po przerwie na żądanie obie strony miały swoje dogodne okazje, ale trafienia pojawiły się dopiero gdy Ja Morant stanął na linii rzutów wolnych po faulu Trae Younga (3/3).
  • W ostatnich minutach Jastrzębiom brakowało skuteczności z osobistych. Najpierw tylko jedną z dwóch prób wykorzystał Young, a po chwili podobny wyczyn zaprezentował John Collins. To w połączeniu z trafieniami Grizzlies przesądziło o losach spotkania.
  • Po dwóch meczach z ławki rezerwowych Ja Morant powrócił do wyjściowej piątki Memphis i minionej nocy zdobył 27 punktów oraz sześć asyst. Desmond Bane dołożył 25 „oczek” i rozdał pięć asyst, z kolei po 15 punktów odnotowali Jaren Jackson Jr. i Xavier Tillman.
  • W szeregach Hawks double-double odnotowali Trae Young (28 punktów, 10 asyst) oraz Clint Capela (18 punktów, 16 zbiórek). Bliski był również John Collins, ale zabrakło mu do tego skuteczności (9 punktów, 10 zbiórek). O podwójną zdobycz otarł się też Dejounte Murray (13 punktów, 9 asyst).

Boston Celtics – San Antonio Spurs 137:93

Statystyki

  • Dla San Antonio Spurs była to kolejna bardzo bolesna lekcja. Podopieczni Gregga Popovicha nie najgorzej weszli w mecz i po pierwszej kwarcie utrzymywali się na prowadzeniu, ale w drugiej odsłonie faworyzowani Boston Celtics całkowicie przejęli inicjatywę.
  • Druga „ćwiartka” to 25 punktów w wykonaniu duetu Jaylen BrownMalcolm Brogdon. Pierwszy z wymienionych kontynuowałswoje popisy w trzeciej odsłonie, podczas gdy Spurs spudłowali wszystkie swoje próby za trzy (0/8). Gwóźdź do trumny gospodarze wbili w ostatniej części, którą wygrali aż 41:16. Po trzy trafienia zza łuku zaliczyli wówczas Mike Muscala i Derrick White.
  • Jeremy Sochan i Keldon Johnson nie znaleźli się w kadrze meczowej. Celtics musieli z kolei radzić sobie bez Jaysona Tatuma.
  • W rolę lidera Bostonu wcielił się tej nocy Jaylen Brown, zdobywca 41 punktów i 13 zbiórek pomimo kiepskiej skuteczności za trzy (2/10). Rezerwowy Malcolm Brogdon otarł się o podwójną zdobycz, notując 20 punktów i dziewięć asyst. Derrick White dołożył z kolei 19 „oczek”, osiem zbiórek i miał najlepszy wskaźnik +/- w zespole (+41).
  • Po stronie Spurs wyróżnił się Zach Collins, autor 21 punktów, siedmiu zbiórek i czterech asyst. Malaki Branham dołożył 15 punktów, a Sandro Mamukelashvili 13. Zespół z Teksasu zdecydowanie gorzej prezentował się pod względem skuteczności z gry (37,1% przy 57,1% Celtics) i za trzy (22,2% przy 40,9%), jednocześnie wyraźnie przegrywając walkę na tablicach (38-61).

Cleveland Cavaliers – Houston Rockets 108:91

Statystyki

  • Choć Houston Rockets sprawili niedawno kilka niespodzianek i wygrali swoje pojedynki z Boston Celtics, Los Angeles Lakers oraz New Orleans Pelicans, to od tamtej pory ponownie notują porażkę za porażką i nie inaczej było minionej nocy. Tym razem ograli ich dużo wyżej notowani Cleveland Cavaliers.
  • Po pierwszej połowie wydawało się, że 17-punktowa przewaga wypracowana przez Cavs wystarczy, by pozwolić sobie na zwolnienie intensywności na kolejnym etapie zawodów. Rakiety wykorzystały jednak swój moment i za sprawą trafień m.in. Jalena Greena, Alperena Senguna czy Kenyona Martina Jr’a. zdołały zmniejszyć stratę do pięciu „oczek” (85:80).
  • Przyjezdni nie poszli jednak za ciosem. W ostatniej części meczu zawodnicy Houston trafili jedynie 5 z 15 rzutów z gry (0/6 za trzy) i zdobyli jedynie 11 punktów. Cavs również mieli problemy z odnalezieniem drogi do kosza (6/21 z gry), ale zdobyli 23 punkty i dopisali do swojego konta kolejne zwycięstwo.
  • Imponującym występem popisał się Jarrett Allen, autor 24 punktów i 14 zbiórek. Donovan Mitchell dołożył 22 „oczka”, z kolei Darius Garland zaliczył 17 punktów i rozdał osiem asyst. Na wyróżnienie zapracował też Evan Mobley, który do 19 punktów dorzucił siedem zbiórek i pięć asyst.
  • W dobrej dyspozycji jest ostatnio Jalen Green, który minionej nocy zdobył 30 punktów i cztery asyst (5/11 za trzy). W ośmiu ostatnich spotkaniach notuje on średnią na poziomie 24,9 punktu na mecz. Wspierał go Alperen Sengun, który dołożył 14 punktów i osiem zbiórek.

Orlando Magic – Brooklyn Nets 119:106

Statystyki

  • Mikal Bridges zaprezentował nam pełny repertuar swoich umiejętności i zdobył tej nocy 44 punkty, co jest jego drugim najlepszym wynikiem w barwach Brooklyn Nets. Pomimo świetnego indywidualnego występu nie zdołał on poprowadzić ekipy z Wielkiego Jabłka do zwycięstwa.
  • Pierwsza kwarta to wymiana ciosów, po której do głosu doszli zawodnicy Orlando Magic. W drugiej odsłonie goście trafiali 75% swoich rzutów, dzięki czemu schodzili na przerwę na prowadzeniu (51:60).
  • Trzecia „ćwiartka” w dużej mierze przesądziła o losach spotkania. Raz jeszcze lepiej dysponowani byli podopieczni Jamahla Mosleya, którzy błysnęli skutecznością i powiększyli swoje prowadzenie do 18 punktów. To wystarczyło, by wywieźć z Brooklynu zwycięstwo.
  • Aż ośmiu zawodników Orlando zakończyło ten mecz z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Wchodzący z ławki Cole Anthony zdobył 21 punktów i sześć zbiórek. Franz Wagner wywalczył podwójną zdobycz w postaci 18 punktów, 10 zbiórek, do czego dołożył jeszcze sześć asyst. Paolo Banchero skompletował 11 punktów i dziewięć zbiórek.
  • Oprócz 44 punktów Mikal Bridges odnotował również sześć zbiórek i trafił sześć trójek (6/9). Drugim najlepszym punktującym Nets był rezerwowy Cam Thomas, autor 18 „oczek”. Cam Johnson dołożył 10 punktów, z kolei Nic Claxton otarł się o double-double ze skromnym dorobkiem dziewięciu punktów i dziewięciu zbiórek.

Toronto Raptors – Washington Wizards 114:104

Statystyki

Portland Trail Blazers – Oklahoma City Thunder 112:118

Statystyki

  • Kluczowe spotkanie w perspektywie walki o miejsce w turnieju play-in w Konferencji Zachodniej. Oklahoma City Thunder wykorzystują dwie wpadki Dallas Mavericks i dzięki swojemu zwycięstwu odskakują od ekipy z Teksasu na jedno zwycięstwo. Minionej nocy Grzmoty okazały się lepsze od Portland Trail Blazers, którzy – choć jeszcze nie matematycznie – wypadli już z walki o czołową dziesiątkę.
  • Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy w pierwszej kwarcie wypracowali sobie 12-punktową przewagę. Thunder odpowiedzieli jednak w drugiej odsłonie, którą wygrali aż 43:25. Po przerwie OKC kilkukrotnie tracili prowadzenie, ale w kluczowym momencie stanęli na wysokości zadania i utrzymali skromną przewagę do końcowej syreny.
  • Liderem Thunder raz jeszcze w tym sezonie był Shai Gilgeous-Alexander, zdobywca 31 punktów (9/17 z gry, 13/15 z linii). Josh Giddey dołożyl double-double w postaci 17 punktów i 11 zbiórek, a takżę rozdał 6 asyst. Jalen Williams dorzucił 23 punkty, z kolei rezerwowych Isaiah Joe 20 „oczek” (5/10 za trzy).
  • Po stronie Blazers pod nieobecność Damiana Lillarda, który w tym sezonie już najprawdopodobniej nie zagra, brylowali Shaedon Sharpe (29 punktów) oraz zmiennik Nasir Little (28 punktów, 6 zbiórek).

Golden State Warriors – Minnesota Timberwolves 96:99

Statystyki

  • Na 27,1 sekundy przed końcową syreną na linii rzutów wolnych stanął Rudy Gobert, który wykorzystał tylko jedną z prób i zmniejszył tym samym stratę Minnesota Timberwolves (96:95). W kolejnej akcji stratę zaliczył jednak Draymond Green, a piłka padła łupem Kyle’a Andersona. Przyjezdni skorzystali z tego prezentu i za sprawą trójki Townsa objęli prowadzenie.
  • Po przerwie na żądanie Golden State Warriors próbowali dojść do pozycji strzeleckiej. Piłka trafiła w ręce Jordana Poole’a, który po chwili dryblingu zdecydował się poszukać Stephena Curry’ego. Jego próba podania okazała się jednak całkowicie niecelna, przez co Wojownicy stracili piłkę i szansę na zwycięstwo w tym meczu.
  • Solidne zawody rozegrał Naz Reid, który wchodząc z ławki zdobył 23 punkty. Double-double odnotowali z kolei Rudy Gobert (10 punktów, 18 zbiórek) oraz Kyle Anderson (12 punktów, 10 zbiórek, 7 asyst, 5 przechwytów). Karl-Anthony Towns dołożył natomiast 14 „oczek” i pięć zebranych piłek.
  • Najlepszym punktującym Warriors był tej nocy Jordan Poole, zdobywca 27 punktów. Stephen Curry odnotował 20 „oczek”, do czego dołożył dziewięć asyst i sześć zbiórek. Klay Thompson trafił pięć trójek, ale był łącznie 5/17 z gry i zakończył mecz z dorobkiem 15 punktów.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    6 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments