Największą niespodzianką dnia na pewno jest wygrana Wizards z Warriors na własnym parkiecie, ale imponujący występ Russella Westbrooka stał się równie dużą historią poprzedniej nocy. Zawodnik poprowadził swoją drużynę do bardzo ważnego zwycięstwa z Utah Jazz. Chwilę wcześniej Pistons obronili własny parkiet przed Blazers, m.in. dzięki 37 punktom Marcusa Morrisa. Z kolei Bulls zostali rozbici w United Center przez Nuggets aż 125:107. Triple-double – 19 punktów, 16 zbiórek i 10 asyst Nikoli Jokicia. Aż 130 punktów zanotowali Grizzlies! To nietypowe dla drużyny Davida Fizdale’a. Nietypowe jest także to, że Vince Carter został wyrzucony z parkietu. Grizz pokonali u siebie Suns. Na koniec dnia Kemba Walker poprowadził Hornets do wygranej z Lakers.
PORTLAND TRAIL BLAZERS – DETROIT PISTONS 113:120 OT
Przez trzy kwarty Portland Trail Blazers byli w stanie kontrolować swoją przewagę, ale pozwolili wrócić Detroit Pistons i doprowadzić do zaciętej końcówki. Ostatecznie zespoły potrzebowały dodatkowych pięciu minut, by rozstrzygnąć między sobą tę rywalizację. W trzeciej kwarcie meczu goście z Oregonu prowadzili już 13 punktami, prowadzeni przez swojego lidera – Damiana Lillarda. Nagle jednak zaczęli popełniać błędy. Gospodarze straty zamieniali na kolejne punkty i wkrótce zniwelowali całą przewagę rywala.
– Jeśli chcemy wygrywać, zwłaszcza na wyjeździe – musimy lepiej dbać o piłkę – mówił po meczu Lillard. Trzecią kwartę Tłoki zamknęły pościgiem 13:4 i od tamtego momentu to Blazers wyglądali na zespół, który musi dorównać swojemu rywalowi. Wejsćie pod kosz zakończone lay-upem Lillarda, dało drużynie Terry’ego Stottsa remis 109:109 na 2,8 sekundy przed końcem czwartej odsłony. Rozgrywający przedłużył w ten sposób mecz o dogrywkę, w której pierwszych 7 punktów dla Pistons zdobył fenomenalny tej nocy Marcus Morris.
Po jego trzech trafieniach goście wyszli na prowadzenie 116:111 i tego już z rąk nie wypuścili. Skrzydłowy zanotował 37 punktów (13/23 FG, 3/7 3PT), 8 zbiórek oraz 6 asyst. Z double-double 19 oczek (8/14 FG), 15 zbiórek, asystą i przechwytem spotkanie skończył Andre Drummond. Jednym z katów Blazers, zwłaszcza po bronionej stronie parkietu, była rezerwowa jedynka Tłoków – Ish Smith. Skończył zawody z 12 punktami (5/13 FG), 7 asystami i aż 7 przechwytami! Pistons znacznie lepiej grali z nim, niż z Reggie Jacksonem.
Zespół z Portland oparł się na barkach swojego obwodu. Lillard w końcówce czwartej kwarty spudłował kluczową próbę z linii wolnych. Ostatecznie zanotował 34 oczka (13/25 FG, 3/8 3PT, 5/6 FT), 11 zbiórek, 9 asyst oraz przechwyt. Natomiast C.J. McCollum zapewnił od siebie kolejne 25 punktów (10/17 FG, 4/7 3PT), 4 zbiórki, 2 asysty, przechwyt i blok. Popełnił także aż 6 strat. 19 oczek z 12 rzutów, 7 zbiórek i 5 asyst dołożył Jusuf Nurkić. W całym meczu PTB mieli 24 straty do zaledwie 8 Pistons i przegrali 21:11 w punktach z kontry. Blazers wracają do siebie na mecz z OKC, Pistons jadą do Nowego Orleanu.
[ot-video][/ot-video]
UTAH JAZZ – OKLAHOMA CITY THUNDER 106:109
Takiego Russella Westbrooka ogląda się znakomicie. Lider Oklahomy City Thunder poprowadził swoją drużynę do bardzo ważnej wygranej z Utah Jazz na własnym parkiecie. Pomiędzy drużynami z miejsc 4-7 w zachodniej konferencji, ciągle toczy się walka o ostatnią lokatę gwarantującą przewagę parkietu. Podopieczni Billy’ego Donovana potrzebują takich wygranych, by ciągle się w tej walce liczyć. Dla Jazzmanów celem numer jeden od samego początku było zatrzymanie Westbrooka. Kandydat do nagrody MVP włączył jednak wyższy bieg w samej końcówce spotkania.
Lider Thunder 12 ze swoich 43 oczek zdobył w ostatnie dwie minuty meczu! – Zagrał świetnie, tak to już z nim jest – mówił po meczu bezradny szkoleniowiec Utah Jazz – Quin Snyder. – Myślę, że produktywność w końcówkach jest częścią mojej pracy – tłumaczył West. Po jego akcji 2+1 na 15 sekund przed końcem spotkania, gospodarze wyszli na prowadzenie 108:106 i tego już nie oddali. Gordon Hayward miał szansę za 3, która doprowadziłaby do dogrywki, ale tym razem lider Jazzmanów nie był w stanie zapewnić swojej ekipie dodatkowych 5 minut.
To czwarta wygrana z rzędu Thunder i także czwarte z rzędu triple-double Westbrooka. Miejscowi trafili 15 z 22 rzutów za trzy, w tym 6/6 z dystansu w pierwszych dwunastu minutach. Westbrook skończył mając na swoim koncie 43 punkty (13/28 FG, 6/9 3PT, 11/12 FT), 11 zbiórek, 10 asyst, ale także aż 8 strat. Z ławki bardzo pomocni okazali się – Doug McDermott – 16 oczek (6/11 FG, 4/6 3PT), 5 zbiórek i asysta oraz odzyskujący rytm po kontuzji ręki Enes Kanter – 15 punktów (7/12 FG), 9 zbiórek, asysta, przechwyt oraz blok.
Jazz wrócili do walki w czwartej kwarcie, odrabiając straty. Mimo to w końcówce nie mieli żadnej odpowiedzi na człowieka z 30 triple-double w sezonie. Najlepiej punktującym gości był Hayward kończąc z 19 oczkami (7/17 FG, 3/6 3PT), 2 zbiórkami, 5 asystami i 3 przechwytami. Kolejnych 18 punktów (6/13 FG, 3/6 3PT), 6 zbiórek zapewnił Rodney Hood. Z double-double 13 oczek, 10 zbiórek, 3 bloki mecz skończył Rudy Gobert. W całym meczu Jazzmani popełnili tylko 7 strat. W kolejnym starciu zagrają z Wolves, natomiast Thunder powalczą w Portland.
[ot-video][/ot-video]
GOLDEN STATE WARRIORS – WASHINGTON WIZARDS 108:112
[ot-video][/ot-video]
DENVER NUGGETS – CHICAGO BULLS 125:107
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – MEMPHIS GRIZZLIES 112:130
[ot-video][/ot-video]
CHARLOTTE HORNETS – LOS ANGELES LAKERS 109:104
[ot-video][/ot-video]
Wyniki NBA: Wizards ogrywają Warriors! Double-double Gortata
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET