Dziesięć spotkań tej nocy za nami. Thunder zdecydowanie pokonali Nuggets, a Shai Gilgeous-Alexander zdobył 40 punktów na skuteczności 14-20 z gry. 42 oczka rzucił Tyrese Maxey, a jego 76ers pokonali Rockets. Pierwsze zwycięstwo w sezonie odniósł gwiazdorski tercet Suns. Ekipa z Phoenix pokonała Hornets. Zwycięstwa odnieśli również Magic, Kings, Celtics, czy Bucks.
Orlando Magic – New York Knicks 117:108
- Magic zanotowali swoje 19. zwycięstwo w sezonie przed rekordową publicznością, która tej nocy zgromadziła się w Kia Center. Na trybunach zasiadło 19 587 widzów, co stało się najchętniej oglądanym meczem u siebie w historii organizacji. Gospodarze rozdawali karty w spotkaniu od połowy drugiej kwarty, gdy Knicks przez prawie 4 minuty nie rzucili ani jednego punktu.
- Magic odnieśli trzecie zwycięstwo w czterech ostatnich spotkaniach. Franz Wagner zdobył 32 punkty, do których dodał 9 zbiórek i 4 przechwyty. Paolo Banchero uzyskał 29 oczek, 10 zbiórek i 4 asysty, a Jalen Suggs zakończył zawody z 21 punktami oraz 6 asystami.
- –To był mecz do wygrania, ale nasze rzuty nie wpadały wtedy, kiedy powinny – stwierdził na konferencji Jalen Brunson, autor 20 punktów i 8 asyst. 38 punktów, 12 zbiórek i 6 asyst zdobył Julius Randle, a 19 oczek dodał R.J. Barrett.
Washington Wizards – Brooklyn Nets 110:104
- Wizards przerwali serię trzech porażek z rzędu, wygrywając drugie z trzech dotychczasowych spotkań z Nets w tym sezonie. Wszystko za sprawą udanej końcówki spotkania, gdy przez blisko osiem minut gospodarze dali sobie rzucić zaledwie 8 punktów.
- Do wygranej drużynę z Waszyngtonu poprowadził Kyle Kuzma. Skrzydłowy zanotował 26 oczek i 8 zbiórek, a od momentu powrotu na parkiet przy stanie 98-97 zdobył 9 z kolejnych 11 punktów drużyny. – Tak chcę właśnie grać – przyznał po meczu zawodnik. 21 punktów, 13 zbiórek i 6 asyst zapisał na swoje kontu Deni Avdija, a Jordan Poole w 25 minut zdobył 5 punktów na skuteczności 2-6 z gry i rozdał 5 asyst.
- Z ostatnich 9 spotkań Nets wygrali dwa i to oba z pozostającymi w kryzysie Detroit Pistons. – Nie sądzę, że wykorzystaliśmy dziś tak, jak należy szanse, które nam się nadarzały. Chodzi tu nie tylko o końcówki kwart, ale także o pojedyncze podania – przyznał trener Jacque Vaughn. 19 punktów zanotował Mikal Bridges, 17 Spencer Dinwiddie, a 16 Cameron Johnson.
Atlanta Hawks – Sacramento Kings 110:117
- -Dostaliśmy cios w twarz, ale się nie przewróciliśmy – podsumował trafnie spotkanie obrońca Davion Mitchell. Po 3:46 od rozpoczęcia spotkanie Kings przegrywali już 8-31. Zdobyta przewaga pozwoliła Hawks kontrolować spotkanie przez kolejne trzy kwarty. Goście doprowadzili do remisu na niespełna 6 minut do końcowej syreny, a w ostatnie 4:32 zanotowali serię 7:0.
- Król do zwycięstwa poprowadził duet De’Aaron Fox-Domantas Sabonis, który łącznie zanotował 56 punktów. Rozgrywający do 31 oczek, na które złożyło się 8 trójek, dodał 8 asyst i 4 przechwyty, a Litwin 25 punktów uzupełnił 10 zbiórkami i 7 asystami. 19 oczek z ławki zdobył Trey Lyles, a 15 Malik Monk.
- Dla Hawks, którzy ponieśli w ten sposób czwartą porażkę z rzędu 24 punkty zdobył Trae Young. Rozgrywający do dorobku dodał 9 asyst i 4 przechwyty (rekord kariery). 18 punktów rzucił Dejounte Murray, 16 oczek i 15 zbiórek uzyskał Jalen Johnson, a 15 punktów zanotował Saddiq Bey.
Boston Celtics – Toronto Raptors 120:118
- Celtics udanie rozpoczęli spotkanie, już w pierwszej kwarcie wychodząc na dwucyfrowe prowadzenie. Wraz ze startem drugiej odsłony goście powiększyli swoją przewagę do 20 punktów i wiele wskazywało na to, że przed nimi kolejne stosunkowo łatwe do wygrania spotkanie. Raptors sukcesywnie odrabiali jednak straty, a do wyniku na kontakcie doprowadzili na początku czwartej kwarty. W niej na ważny okazał się zagrany na 32 sekundy przed syreną przez Jaylena Browna alley-opp do Luke’a Korneta. W kolejnym posiadaniu próby spod kosza nie zamienił na punkty Scottie Barnes, a Raptors nie zdołali na 1,4 sekundy do końca zebrać piłki po nietrafionym rzucie osobistym Pascala Siakama.
- Drużyna z Bostonu wygrała właśnie dziesiąte z ostatnich 11 spotkań i jest niepokonana na przestrzeni 16 dotychczasowych meczów na własnym parkiecie. Wyłączonych z gry Jaysona Tatuma i Kristapsa Porzingisa w pierwszej piątce zastąpili wspomniany Luke Kornet oraz Sam Hauser, a w spotkaniu nie mieliśmy okazji oglądać także Ala Horforda. 31 punktów na skuteczności 11-16, 10 zbiórek, 6 asyst i aż 7 strat uzyskał Jaylen Brown. 21 oczek, 7 asyst i 5 zbiórek zdobył Derrick White, a 20 oczek i 8 zbiórek zanotował Kornet.
- Po stronie Raptors, którzy przegrali czwarte z ostatnich 5 spotkań, 30 punktów wraz z 10 zbiórkami i 5 asystami uzyskał Scottie Barnes. 27 oczek dodał Pascal Siakam, a 15 wraz z 9 asystami ponownie pełniący rolę rezerwowego Dennis Schroeder.
Cleveland Cavaliers – Milwaukee Bucks 111:119
- Po pierwszej połowie ze wskazaniem na Cavaliers, w drugiej zdecydowanie lepsi byli już Bucks. Po przegrywaniu 15 punktami w drugiej kwarcie, w trzeciej, wygranej 40-21 odsłonie, drużyna z Milwaukee „odwróciła” wynik i wyszła na 15 oczek zaliczki.
- Goście zdołali utrzymać wypracowaną przewagę do końca spotkania za sprawą udanej drugiej połowy w wykonaniu Damiana Lillarda. Rozgrywający 24 ze swoich 31 punktów zanotował po przerwie, a do dorobku dodał 4 asysty i 2 zbiórki. Giannis Antetokounmpo zanotował dziś 34 punkty, 16 zbiórek i 5 asyst, a Malik Beasley dodał 15 oczek.
- Cavaliers przed porażką nie uchronił nawet powrót Donovana Mitchella po czterech meczach nieobecności z powodu choroby. Obrońca zdobył 34 punkty, zebrał 6 piłek i rozdał 9 asyst, jednak więcej mówi się o Jerrecie Allenie, którego 30 punktów stało się nowym rekordem kariery. Podkoszowy do swojego dorobku dodał również 12 zbiórek i 6 asyst.
Houston Rockets – Philadelphia 76ers 127:131
- Philadelphia 76ers musieli sobie dziś radzić bez kontuzjowanego Joela Embiida. W pierwszej połowie mecz był bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie potrafiła przejąć inicjatywy i zbudować większej przewagi. Houston Rockets schodzili na przerwę prowadząc jednym punktem (63-62).
- W trzeciej ćwiartce Rockets zdołali nieco odskoczyć, zwiększając pod koniec kwarty prowadzenie do siedmiu punktów (97-90). Czwarta kwarta należała jednak do 76ers. Podopieczni Nicka Nurse’a zdobyli w decydującej części meczu 41 punktów, zapewniając sobie cenną wygraną na wyjeździe. W ostatnich minutach Sixers uzyskali kilka punktów przewagi i dowieźli prowadzenie do końcowej syreny.
- Sixers do zwycięstwa poprowadził Tyrese Maxey, który zdobył 42 punkty. – Jego dzisiejszy występ był na dobrym poziomie agresywności. Był dziś naprawdę świetny, mijając obrońców – chwalił Maxey’a trener Sixers. Dobre zawody zaliczył także Tobias Harris (22 punkty i 7 zbiórek). Najlepszym strzelcem Rockets był Fred VanVleet, który miał 33 punkty i 10 asyst. Alperen Sengun dołożył 28 punktów, 8 asyst i 7 zbiórek
Autor: Janusz Nowakowski
Denver Nuggets – Oklahoma City Thunder 93:119
- Thunder, szczególnie w drugiej połowie, zdominowali spotkanie typowane na hit tej nocy. Po powrocie na parkiet po przerwie goście przejęli inicjatywę, trzecią kwartę wygrywając 34-20. W kolejnej jedynie potwierdzili swoją dominację, w pewnym momencie wychodząc nawet na 26-punktowe prowadzenie.
- Zakończyć sześciomeczową serię zwycięstw Nuggets umożliwił OKC Shai Gilgeous-Alexander, który 40 punktów uzbierał na skuteczności 14-20 z gry. Gwiazdor trafił również wszystkie z 10 rzutów z linii, a do dorobku dodał 4 zbiórki i 3 asysty. 24 oczka rzucił Chet Holmgren, a 12 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty zanotował Josh Giddey.
- –Nie można wygrać spotkania z taką drużyną, gdy dajesz jej grać jej własnym stylem gry – przynzał po meczu Michael Malone. 19 punktów na 90-procentowej skuteczności z gry zdobył dla Nuggets Nikola Jokić. 14 punktów uzyskał Peyton Watson, a na 9 oczkach (4-15 z gry) i 11 asystach zatrzymany został Jamal Murray.
Phoenix Suns – Charlotte Hornets 133:119
- Phoenix Suns grali dziś fantastycznie w ofensywie. Gospodarze od początku kontrolowali spotkanie, prowadząc po pierwszej połowie 68-58. Po przerwie Suns kontynuowali znakomitą grę w ataku i cały czas utrzymywali prowadzenie. Charlotte Hornets w grze utrzymywał świetny Terry Rozier, który rozgrywał najlepszy mecz sezonu. To jednak nie wystarczyło. Ostatecznie Suns wygrali różnicą kilkunastu punktów, a Hornets ponieśli 10 porażkę z rzędu.
- Koszykarze Hornets byli dziś znakomicie dysponowani zza łuku. Przyjezdni z Charlotte trafili aż 23 rzuty za trzy na 50 proc. skuteczności. Suns zdominowali jednak walkę na tablicach (13 zbiórek więcej) i rzucali na znakomitej skuteczności (62,2 proc. skuteczności z gry).
- Znakomity występ zaliczył Terry Rozier, który zdobył 42 punkty (w tym 8 trójek) i miał 8 asyst. Innym wyróżniającym się graczem Hornets był Brandon Miller (20 punktów).
- Po stronie Suns najlepszy był Devin Booker, który zakończył spotkanie z dorobkiem 35 punktów i 7 asyst. Jusuf Nurkić dołożył 24 punkty i 15 zbiórek, a Kevin Durant miał 21 punktów i 11 asyst.
Autor: Janusz Nowakowski
Portland Trail Blazers – San Antonio Spurs 134:128
- Drugi z bezpośrednich pojedynków back-to-back obu drużyn. Po wczorajszym zwycięstwie, tej nocy Spurs, mimo pogoni w końcówce spotkania, byli zmuszeni uznać wyższość rywali. Trail Blazers dzięki wygranej 42-27 drugiej kwarcie wypracowali sobie ponad 20-punktową przewagę, która pozwoliła im na komfort po powrocie z szatni.
- Drużyna z San Antonio nie mogła skorzystać tej nocy z Victora Wembanyamy, który we wczorajszym spotkaniu zdobył 30 punktów. Pierwszoroczniak odpoczywał z drugim z meczów granych dzień po dniu za sprawą nadal dokuczającemu mu urazowi kostki doznanemu w pierwszej połowie grudnia. W buty lidera wszedł tymczasem Keldon Johnson, który do 29 punktów dodał 7 asyst i 7 zbiórek. 22 punkty zdobył Devin Vassell, a 18 Doug McDermott
- Jedno z najsłabszych spotkań w sezonie rozegrał Jeremy Sochan, który nie trafił żadnego z trzech oddanych rzutów z gry. Za sprawą dwóch trafień z linii Polak uzyskał 2 punkty, a do dorobku dodał 4 asysty, 4 zbiórki, 1 przechwyt i 3 straty na wskaźniku -15.
- Dla Blazers po 27 punktów zdobyli Malcolm Brogdon i Jerami Grant. 25 oczek i 9 zbiórek dodał Jabari Walker, a 22 punkty, 11 asyst i 7 zbiórek zanotował Scoot Henderson. Pauzował Anfernee Simons.
Los Angeles Clippers – Memphis Grizzlies 117:106
- Clippers podsumowali udany w swoim wykonaniu grudzień pewnym zwycięstwem nad Grizzlies. W tym miesiącu, po finalnie udanym wprowadzeniu w listopadzie do składu Jamesa Hardena, drużyna zanotowała bilans 11-2, co jest najlepszym wynikiem w całej Konferencji Zachodniej.
- Po powrocie z szatni po przerwie drużyna z Los Angeles w przeciągu 5 minut wyszła na blisko 20-punktowe prowadzenie, dzięki czemu już do końca spotkanie niezeszła poniżej dwucyfrowej przewagi. 23 punkty i 7 zbiórek zanotował dla zwycięzców Paul George. 16 oczek i 13 asyst dodał James Harden, a 15 punktów i 20 zbiórek uzyskał Ivica Zubac.
- Dla Grizzlies to druga porażka z rzędu i tym samym druga od czasu dołączenia do drużyny Ja Moranta. Po 22 oczka dla drużyny z Memphis zdobyli tej nocy Jaren Jackson Jr. i Marcus Smart, 19 punktów, 10 asyst i 6 zbiórek uzyskał wspomniany Morant, a 18 punktów padło łupem Desmonda Bane’a.
Wspieraj PROBASKET
