W nocy z wtorku na środę czasu polskiego byliśmy świadkami trzech spotkań w NBA. Najciekawszym starciem bez wątpienia był mecz Philadelphia 76ers przeciwko Denver Nuggets i pojedynek Joela Embida z Nikolą Jokiciem. Poza tym meczem kibice byli jeszcze świadkami wyrównanych spotkań pomiędzy Phoenix Suns i Sacramento Kings oraz Los Angeles Clippers i Oklahoma City Thunder.
Philadelphia 76ers – Denver Nuggets 126:121
- Joel Embiid zdobył 41 punktów, 10 asyst oraz 7 zbiórek i poprowadził Philadelphia 76ers do wygranej nad Denver Nuggets. Zwycięstwo to jest o tyle cenniejsze, że dzięki niemu można śmiało uważać, że center zespołu z Konferencji Wschodniej jest jednym z głównych kandydatów do zdobycia nagrody dla MVP sezonu regularnego.
- Na 7 minut i 30 sekund przed końcem Denver Nuggets prowadzili 111:110. 76ers zdołali doprowadzić do remisu po 113 i wtedy swoją serię rozpoczął Joel Embid, który zdobył 10 punktów z rzędu dla swojej drużyny. W tym czasie gracze z Denver nie zdołali trafić ani razu i to Philadelphia wyszła na prowadzenie 123:113, którego nie oddała już do końca spotkania.
- Nikola Jokić zakończył ten mecz z 25 punktami, 19 zbiórkami (w tym 11 na atakowanej tablicy) oraz 3 asystami. Trafił on także 11 z 20 oddanych rzutów z gry, jednak pomimo tego musiał uznać wyższość Joela Embiida i jego zespołu.
- Po spotkaniu Joel Embiid nie ukrywał radości, dodatkowo oddał on jeszcze hołd Jokiciowi, stwierdzając, że to najlepszy gracz na ligowych parkietach. – Właśnie powiedziałem mu, że jest najlepszym graczem w całej lidze. Zdobył mistrzostwo, został MVP – zdradził dziennikarzom.
- Aż 7 graczy Nuggets zdobyło 10 lub więcej punktów, a mimo to zespół nie zdołał wygrać tego spotkania. Za główną przyczynę porażki można uznać słabszą dyspozycję rzutową tego dnia: goście trafili 50,6% oddanych rzutów z gry, podczas gdy 76ers aż 56,6%.
Phoenix Suns – Sacramento Kings 119:117
- Kevin Durant trafił dwa rzuty osobiste na niespełna 2 sekundy przed końcem spotkania i wyprowadził na prowadzenie Phoenix Suns 119:117. Kings nie zdołali już odpowiedzieć i musieli uznać wyższość rywali z Arizony.
- Grayson Allen wyrównał rekord organizacji, z Phoenix trafiając 9 rzutów za trzy punkty. Zakończył on ostatecznie spotkanie z 29 punktami, 6 asystami i 5 zbiórkami i był jednym z głównych architektów tego ważnego zwycięstwa.
- Sacramento Kings prowadzili w tym spotkaniu już 22 punktami, jednak w 4 kwarcie Phoenix Suns za sprawą Kevina Duranta rozpoczęli zryw. Kilka trafionych trójek zmieniło obraz gry i Słońca zdołały doprowadzić do remisu po 115 i ostatecznie wygrać to spotkanie 119:117.
- W szeregach Kings najwięcej punktów, bo aż 33 zdobył De’Aaron Fox, a dzielnie wspierał go Domantas Sabonis, który zanotował triple – double zdobywając 21 punktów, 12 zbiórek i 11 asyst. To wszystko było jednak za mało na dobrze dysponowaną drużynę Suns, zwłaszcza w samej końcówce spotkania.
- Kevin Durant zakończył mecz z 27 punktami, 5 zbiórkami i 4 asystami. Trafił on także 4 kluczowe rzuty osobiste w końcówce spotkania, dzięki którym jego zespół odniósł cenne zwycięstwo.
Los Angeles Clippers – Oklahoma City Thunder 128:117
- Paul George zdobył 38 punktów i poprowadził Los Angeles Clippers do wygranej. Zwłaszcza jego postawa w 4 kwarcie przyczyniła się do tego ważnego zwycięstwa przed własną publicznością.
- Najwięcej punktów dla Oklahoma City Thunder zdobył Jalen Williams, który zakończył mecz z 25 punktami, 7 asystami i 3 zbiórkami.
- Aż 5 graczy zdobyło dla Clippers 10 lub więcej punktów, zespół trafił także 54,0% oddanych rzutów z gry, podczas gdy ich rywale zanotowali 50,6% celnych prób.
- Clippers prowadzili w tym spotkaniu nawet 13 punktami, pomimo tego Thunder cały czas naciskali na zespół z Los Angeles i mogliśmy pasjonować się ciekawą końcówką. W całym meczu prowadzenie zmieniało się 6-krotnie.
- Warto wyróżnić także Rusella Westbrooka, który wchodząc z ławki dawał bardzo dużo energii i zdołał zdobyć 11 punktów, 4 zbiórki oraz 2 asyst w trochę ponad 22 minuty, które spędził na parkiecie.