Trzynastoma spotkaniami uraczyła nas dzień przed świętami NBA. Nowy rekord punktowy sezonu ustanowił LeBron James, który 40 oczkami pomoł Lakers odnieść zwycięstwo z Thunder. Pozbawieni Victora Wembanyamy, który podczas rozgrzewki doznał kontuzji kostki, Spurs, mimo 23 punktów Jeremiego Sochana, przegrali z Mavericks. W pozostałych spotkaniach Bucks pokonali Knicks, Celtics wygrali z Clippers, Rockets okazali się lepsi od Pelicans, a kolejną porażkę ponieśli Pistons.



New York Knicks – Milwaukee Bucks 111:130

Statystyki

  • Przedsmak świątecznego meczu pomiędzy oboma drużynami. Bucks zanotowali siódmą wygraną z rzędu głównie za sprawą blisko 53-procentowej skuteczności z gry (przy 44% gospodarzy) oraz serii 11-0 na początku czwartej kwarty. Drużyna z Milwaukee przeważała dziś praktycznie we wszystkich elementach koszykarskiego rzemiosła, dzięki czemu wygrali z Knicks już trzecie spotkanie w tym sezonie.
  • Na żadnym etapie obecnego sezonu nie wyglądaliśmy tak dobrze, jak obecnie – przyznał Damian Lillard, zdobywca 19 punktów na skuteczności 6-16., który do dorobku dodał także 9 zbiórek i 7 asyst. 28 punktów wraz z 7 zbiórkami i 7 asystami zanotował dla zwycięzców Giannis Antetokounmpo, a Bobby Portis dodał 23 oczka.
  • Po stronie Knicks 36 punktów i 7 asyst zapisał na swoje konto Jalen Brunson. 26 oczek padło łupem Juliusa Randle’a, a 12 punktów i 13 zbiórek pojawiło się obok nazwiska Isaiaha Hartensteina.

Los Angeles Clippers – Boston Celtics 108:145

Statystyki

  • Los Angeles Clippers musieli sobie radzić bez kontuzjowanego Kawhia Leonarda. Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando Boston Celtics, którzy dość szybko przejęli kontrolę nad meczem. W drugiej kwarcie Bostończycy zbudowali wysoką, dwucyfrową przewagę. Celtowie byli świetnie dysponowani zza łuku (15 trójek w pierwszej połowie) i schodząc na przerwę prowadzili 17 punktami (68-51).
  • W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Clippers prezentowali się bardzo słabo w defensywie i nie potrafili zmniejszyć przewagi rywali. Po trzech kwartach podopieczni Joe Mazzulli prowadzili 106-81 i czwarta ćwiartka była już tylko formalnością. Celtics kompletnie zdominowali gospodarzy, odnosząc bardzo wysokie zwycięstwo.
  • Celtics trafili aż 25 rzutów za trzy, niemal wyrównując klubowy rekord (27 celnych trójek) i dominowali w strefie podkoszowej. Przyjezdni z Bostonu mieli 21 zbiórek więcej i zdobyli 23 punkty drugiej szansy (Clippers tylko 8).
  • Liderem Celtics był Jayson Tatum, który zanotował 30 punktów i 5 zbiórek. Jaylen Brown dołożył 24 punkty i 6 zbiórek, a Jrue Holiday 20 punktów i 7 asyst. Dla Clippers 21 punktów Paul George, a Ivica Zubac miał 16 punktów i 10 zbiórek.

Autor: Janusz Nowakowski

Charlotte Hornets – Denver Nuggets 95:102

Statystyki

  • Decydująca była trzecia kwarta, w której Denver Nuggets nie pozwolili Charlotte Hornets zdobyć punktu z gry przez blisko 11 minut! W całej kwarcie gospodarze spotkania zdobyli zaledwie 9 oczek. Run 25:1 na starcie drugiej połowy pozwolił gościom z Kolorado otworzyć 18-punktowe prowadzenie. Dopiero Miles Bridges na 58 sekund przed końcem trzeciej części meczu, trafił dla Hornets punkty z gry. Nuggets zatrzymali rywala w 17 posiadaniach z rzędu. – To jedna z najbardziej imponujących serii, jaką widziałem – mówił po meczu trener Michael Malone.
  • Według Jamala Murraya jest to dla jego zespołu idealny wzorzec, do którego muszą dążyć, jeśli chcą dominować nad rywalem także po bronionej stronie parkietu. Mierzyli się jednak z zespołem, który ma duże problemy zdrowotne. Poza LaMelo Ballem, zabrakło także Terry’ego Roziera, a w trakcie meczu urazu doznała dwójka tegorocznego draftu Brandon Miller. Pod koniec meczu Hornets zeszli do -3. Punktami odpowiedział Jokić, a na 48 sekund przed ostatnią syreną Hornets popełnili bardzo kosztowny błąd pięciu sekund.
  • 22 punkty (8/23 z gry, 2/12 za trzy), siedem zbiórek i trzy bloki Bridgesa oraz 20 oczek (6/20 z gry), osiem zbiórek, cztery przechwyty P.J.-a Washingtona. Dla Nuggets 22 punkty (8/14 z gry, 5/8 za trzy), pięć zbiórek i dwa bloki Michaela Portera Jr’a, 20 oczek (8/19 z gry), 12 zbiórek, pięć asyst i trzy przechwyty Jamala Murraya i 18 punktów (8/14 z gry), 10 zbiórek, dziewięć asyst Nikoli Jokicia.

Autor: Michał Kajzerek

Indiana Pacers – Orlando Magic 110:117

Statystyki

  • Orlando Magic przegrali przed tym wieczorem cztery mecze z rzędu, więc czuli silną potrzebę zrehabilitowania się za ostatnie gorsze wyniki. Odpowiedzialność postanowił wziąć na swoje barki młody lider w osobie Paolo Banchero. Obie ekipy rzucały w całym meczu na wysokiej skuteczności z gry. Różnica tkwiła w liczbie rzutów z linii wolnych. Magic trafili ich aż 33, natomiast Indiana Pacers zatrzymała się na dziewięciu.
  • Pacers próbowali nadrobić różnicę trafiając trójki. Ich licznik zatrzymał się na 15 w zestawieniu z sześcioma Magic. Gracze Ricka Carlisle’a wrócili do gry z -14 i na początku czwartej kwarty przegrywali różnicą jednego punktu. W końcówce spotkania Magic odzyskali jednak kontrolę nad wydarzeniami. Pacers przegrali siódmy z ostatnich dziewięciu meczów i nadal nie są tą samą drużyną, co przed finałem turnieju.
  • Tymczasem Banchero potwierdza, że może być liderem na lata. Zanotował na swoje konto 34 punkty (11/20 z gry, 12/16 za jeden), siedem zbiórek, cztery asysty i przechwyt. 24 oczka (8/14 z gry), sześć zbiórek zapewnił od siebie Franz Wagner. Dla Pacers natomiast 29 punktów (12/22 z gry, 3/5 za trzy), 15 asyst i trzy przechwyty Tyrese’a Haliburtona i 24 oczka (9/11 z gry, 2/4 za trzy), siedem zbiórek, cztery bloki Mylesa Turnera.

Autor: Michał Kajzerek

New Orleans Pelicans – Houston Rockets 104:106

Statystyki

  • Od początku sezonu Alperen Sengun robi na wszystkich bardzo pozytywne wrażenie, a poprzedniej nocy pobił rekord swojej kariery, walcząc niemal całą noc z Jonasem Valanciunasem. Houston Rockets wiedzieli, że Litwin jest silny, ale na pewno nie jest tak szybki jak Sengun i to właśnie tym elementem gry rywal próbował go zaskoczyć. Na 4 minuty przed końcem meczu Valanciunas przekroczył limit fauli próbując powstrzymać Senguna przed kolejnym wjazdem.
  • Strategia zadziałała zatem dokładnie tak, jak sobie tego Rockets życzyli. Pelicans momentami wyglądali na wyraźnie sfrustrowanych tym, jak dużo Rockets wkładają energii w swoją grę po bronionej stronie parkietu. Żadna z drużyn nie prowadziła przez cały mecz różnicą większą niż 7 punktów, zatem spotkanie trzymało w napięciu do ostatnich posiadań. Sengun zdobył dziewięć punktów w ostatnich czterech minutach pomagając swojej drużynie zamknąć mecz.
  • To dla Senguna trzeci mecz w karierze z dorobkiem 30+ punktów. Zanotował 37 oczek (11/21 z gry, 14/17 za jeden), 11 zbiórek oraz sześć asyst. Kolejne 26 punktów (10/14 z gry, 4/5 za trzy), 11 zbiórek Jabariego Smitha Jr’a. Dla Pelicans 28 oczek (11/16 z gry), osiem zbiórek, cztery asysty i dwa przechwyty Ziona Williamsona oraz 19 punktów (6/12 z gry), pięć asyst i dwa bloki Brandona Ingrama.

Autor: Michał Kajzerek

Atlanta Hawks – Memphis Grizzlies 119:125

Statystyki

  • Trzecie zwycięstwo Grizzlies w trzecim meczu po powrocie Ja Moranta. Wyrównany stan meczu utrzymywał się do piątej minuty czwartej kwarty, gdy od stanu 106-106 drużyna z Memphis zanotowała serię 7 punktów z rzędu podsumowaną floaterem swojego powracającego do gry gwiazdora. Od tego momentu grający dzień po dniu Hawks nie zbliżyli się do przeciwników na mniej niż 4 punkty.
  • Wiadomo, że gdy wygrywasz duch zespołu jest inny – skometował Desmond Bane, który zanotował 37 punktów, 6 zbiórek i 6 asyst. Ekipa z Memphis wygląda już znacznie inaczej także pod kątem mentalnym, a stagnacja z początku sezonu w szatni przerodziła się w mobilizację. 30 punktów, 6 zbiórek i 11 asyst zdobył Morant, a 20 oczek padło łupem Jarena Jacksona Jr-a.
  • Dla Hawks to ósma porażka w ostatnich 11 meczach. Trae Young notując 30 punktów i 13 asyst wydłużył serię kolejnych spotkań z co najmniej 30 oczkami i 10 asystami do siedmiu, czym wyrównał rekord wszech czasów Oscara Robertsona. 26 punktów zdobył Dejounte Murray, a 20 wraz z 12 zbiórkami Clint Capela.

Brooklyn Nets – Detroit Pistons 126:115

Statystyki

  • Pistons wyrównali najdłuższą serię porażek w ramach jednego sezonu w historii NBA. Z 26 przegranymi z rzędu są tylko dwie porażki od rekordu wszech czasów, który Philadelphia 76ers ustanowili na przełomie sezonów 2014/15 i 2015/16.
  • Prawdopodobnie nikt z nas nie przechodził w swojej karierze przez nic trudniejszego – skomentował zdawkowo sytuację w Motor City Isaiah Steward. Jak donoszą Amerykańskie źródła, atmosfera w szatni zespołu jest na tyle gęsta, że powietrze można by ciąć nożem.
  • Pistons przed porażką nie uratowało nawet wsparcie, które otrzymał od swoich starterów Cade Cunningham. Rozgrywający zanotował 22 punkty i 6 asyst, Jaden Ivey zdobył 23 punkty wraz z 6 zbiórkami i 7 asystami, a Isaiah Steward zapisał na swoim koncie 20 oczek. Po stronie Nets 29 punktów zdobył Mikal Bridges, a 20 Cam Thomas.

Toronto Raptors – Utah Jazz 119:126

Statystyki

  • Raptors odwrócili losy spotkania po tym, jak przez trzy kwarty oglądali przysłowiowe plecy rywali z dystansu blisko 15 punktów. 31-8 na przełomie trzeciej i czwartej odsłony drużyna z Toronto najpierw odrobiła straty, a następnie wyszła na 8-punktowe prowadzenie, które utrzymała do końcowego gwizdka.
  • Bohaterem spotkania Jordan Clarkson, który 16 ze swoich 30 punktów zdobył w czwartej kwarcie. – Świetnie jest wygrywać wreszcie na wyjeździe, z czym mieliśmy problemy w tym sezonie – przyznał obrońca po drugim kolejnym zwycięstwie drużyny na terytorium rywali, gdzie Jazz mają w trwających rozgrywkach bilans 4-13. Również 30 punktów zdobył Lauri Markkanen, a 16 oczek dodał Collin Sexton.
  • Dla Raptors, którzy zanotowali trzecią porażkę z rzędu, 32 punkty, 14 zbiórek i 7 asyst zdobył Scottie Barnes. Po 19 oczek zanotowali O.G. Anunoby oraz Pascal Siakam, a 16 z ławki dodał Gary Trent Jr.

Chicago Bulls – Cleveland Cavaliers 95:109

Statystyki

  • Pozbawieni Zacha LaVine’a Bulls przegrali dopiero po raz czwarty w 12 ostatnich spotkaniach. Dziś musieli uznać wyższość osłabionych brakiem Donovana Mitchella, Dariusa Garlanda, Evana Mobley’a i Carisa LeVerta Cavaliers, którzy inicjatywę przejęli w drugiej połowie. Po zanotowaniu w trzeciej kwarcie zaledwie 16 punktów, w decydującej odsłonie Byki zaledwie raz zdołały zejść poniżej 10-punktowej straty.
  • Pomimo kontuzji dla Cavs była to czwarta wygrana w pięciu ostatnich meczach. 26 punktów i 7 asyst zanotował tej nocy Max Strus, a grający na co dzień w G League Craig Porter dołożył 19 oczek, 7 zbiórek i 8 asyst. Także 19 punktów oraz 14 zbiórek zdobył Jarrett Allen.
  • Po stronie Bulls 21 punktów i 8 asyst zapisał na swoim koncie DeMar DeRozan. 20 punktów i 12 zbiórek padło łupem Nikoli Vucevicia, a 17 oczek dodał Coby White.

Oklahoma City Thunder – Los Angeles Lakers 120:129

Statystyki

  • Lakers zakończyli serię czterech porażek z rzędu w dobrym stylu. Po wygranej 36-20 drugiej kwarcie Jeziorowcy schodzili do szatni w dobrych nastrojach, a po powrocie z przerwy podwyższyli swoje prowadzenie do nawet 26 punktów. W całym spotkaniu zwycięzcy zanotowali 37 asyst przy zaledwie 9 popełnionych stratach.
  • Swój rekord sezonu do 40 oczek poprawił LeBron James, który 7 zbiórek i 7 asyst. Król w ostatnich 4:22 czwartej kwarty zanotował 11 punktów, czym w wydatny sposób pomógł swojej drużynie w odparciu łapiących rytm przeciwników. Anthony Davis zanotował 26 punktów, 11 zbiórek i 7 asyst, a Rui Hachimura dodał 21 punktów.
  • Dla Thunder, którzy przegrali po raz pierwszy od czterech spotkań, 34 punkty rzucił Shai Gilgeous-Alexander. 28 oczek dołożył Jalen Williams, a 19 punktów wraz z 10 zbiórkami Chet Holmgren.

Dallas Mavericks – San Antonio Spurs 144:119

Statystyki

  • Kolejny dzień w biurze dla Mavericks, którzy bez większych problemów pokonali dziś Spurs. Rezultat spotkania mocno rozciągnął się za sprawą wygranej przez gospodarzy 45-20 trzeciej kwarty. W pewnym momencie Dallas prowadzili różnicą 41 punktów. Spurs dobrze rozpoczęli to spotkanie walcząc z Mavericks o każdą piłkę, a Sochan robił, co mógł, aby przeszkadzać Luce Donciciowi i uniemożliwiać mu zdobywanie punktów.
  • Z powodu kontuzji kostki odniesionej na rozgrzewce (po nadepnięciu na stopę ball boy’a po jednym z rzutów) w spotkaniu nie wystąpił Victor Wembanyama. Najjaśniejszą postacią w drużynie z San Antonio tej nocy był zdecydowanie Jeremy Sochan, który w 30 minut zanotował linijkę: 23 punkty (9-16 z gry, 4-6 zza łuku), 9 zbiórek, 4 asysty, 3 straty. 16 oczek zdobył Keldon Johnson, a po 14 zanotowali Zach Collins i Sandro Mamukelashvili.
  • Sochan trafił cztery trójki, co jest jego najlepszym wynikiem w karierze. – Ciężko nad tym pracowałem. Wiem, że w ostatnich kilku meczach nie było tak dobrze, ale wciąż nad tym pracuję – przyznał po meczu Jeremy.
  • Mavs trafili w całym spotkaniu aż 52 rzuty z gry, w tym 23 trójki. Kolejne imponujące triple-double uzbierał Luka Doncić, który do 39 punktów dodał 12 zbiórek i 10 asyst. 23 punkty rzucił Tim Hardaway Jr., a 20 pozostający w doskonałej dyspozycji Dante Exum.

Golden State Warriors – Portland Trail Blazers 126:106

Statystyki

  • Piąte kolejne zwycięstwo Warriors, którzy w meczu światecznym zmierzą się z Denver Nuggets. Za sprawą wygranej 34-16 drugiej kwarty drużyna z San Francisco zbudowała sobie po pierwszej połowie bezpieczną przewagę, którą wraz z biegiem spotkania sukcesywnie powiększyła aż do 23 punktów.
  • Czołowymi postaciami w szeregach gospodarzy byli tej nocy Klay Thompson i Stephen Curry – autorzy odpowiednio 28 i 27 punktów. Dodajmy, że Splash Brothers rzucili w trzeciej kwarcie 22 z 32 punktów swojej drużyny. Kolejne dobre spotkanie także za Brandinem Podziemskim, który zanotował 15 punktów, 10 zbiórek i 7 asyst.
  • Dla Blazers 25 punktów zdobył Anfernee Simons, a po 17 oczek zapisali na swoje konto Malcolm Brogdon i Jerami Grant.

Sacramento Kings – Minnesota Timberwolves 98:110

Statystyki

  • Timberwolves nie mieli dziś problemu z przejęciem inicjatywy i to mimo absencji Karl-Anthony’ego Townsa. Gwiazdor nie przywdział stroju meczowego z powodu bólu lewego kolana. Jego miejsce w pierwszej piątce zajął Kyle Anderson, jednak nie wpłynęło to znacząco na jakość defensywy Wilków. Kings zostali zatrzymani dziś na zaledwie 8 trafionych trójkach – najmniejszej ilości w całym dotychczasowym sezonie.
  • Gości do zwycięstwa poprowadził Anthony Edwards, który zanotował 34 punkty, 5 zbiórek i 10 asyst. 21 oczek wraz z 17 zbiórkami dodał Rudy Gobert, a 20 punktów padło łupem Jadena McDanielsa. Po stronie Kings 27 punktów zdobył De’Aaron Fox, a 20 Keegan Murray.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    18 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments