Zmiana trenera w Chicago niewiele dała. Bulls przegrali siódme spotkanie z rzędu. Magic kolejny raz wygrali derbowy mecz z Heat. Mavericks pokazują, że mogą naprawdę namieszać już w tym roku na Zachodzie. Spurs ciągle nie mogą złapać równej formy.
Indiana Pacers – Chicago Bulls 96:90
– Pacers ciułają kolejne zwycięstwa. Mało kto zwraca uwagę na drużynę z Indiany, a oni bez swojej największej gwiazdy – Victora Oladipo, pokonują kolejnych rywali. Styl niewiele znaczy dla podopiecznych Nate’a McMillana. Tym razem Pacers popsuli debiut nowego trenera Bulls – Jima Boylena.
– Darren Collison rzucił 23 punkty dla Indiany. Najlepszy był jednak Miles Turner. Podkoszowy Pacers zdobył 18 punktów, 11 zbiórek i 5 bloków.
– Lauri Markkanen zdobył najwięcej punktów dla Bulls. Fin rzucił 21 punktów i 10 razy zebrał piłkę.
Miami Heat – Orlando Magic 90:105
– Heat notują bardzo słaby sezon. Kolejną łyżkę dziegciu dostali od lokalnych rywali. Mecz był wyrównany, poza trzecia kwartą. To właśnie tę część spotkania Orlando wygrało 30:12 i spokojnie kontrolowało przebieg spotkania w końcówce.
– Aaron Gordon poprowadził swoją ekipę do zwycięstwa. Skrzydłowy zdobył 16 punktów w kluczowej trzeciej kwarcie, a w całym meczu zgromadził 20 pkt i 13 zbiórek. Nikola Vucević do 10 zbiórek dodał 19 punktów.Tyle samo oczek z ławki dorzucił Terrence Ross.
– Żaden zawodnik Heat nie rzucił w tym meczu nawet 15 punktów. Najwięcej zdobył Justise Winslow – 14.
Dallas Mavericks – Portland Trail Blazers 111:102
– Maverics są mocni na własnym terenie. Ekipa z Dallas ostatnim razem, gdy wygrała 8 meczów z rzędu we własnej hali, zdobyła mistrzostwo (2011). Nie sugerujemy, że teraz powtórzą ten wynik, ale Mavs wydają się być ekipą, która ma duże szanse na play-off.
– Luka Doncić kolejny raz poprowadził ekipę z Teksasu do wygranej. Młody Słoweniec zdobył 21 punktów i 9 zbiórek. Wesley Matthews rzucił 17 punktów, a DeAndre Jordan do 12 punktów dodał aż 17 zbiórek.
– Damian Lillard rzucił 33 punkty. Do tego dodał 8 asyst i 8 zbiórek. Rozgrywający Blazers nie popisał się jednak najlepszą skutecznością, rzucając 10-23 z gry i 2-8 zza łuku. 18 punktów zdobył CJ McCollum.
Phoenix Suns – Sacramento Kings 105:122
– Kings już w pierwszej kwarcie pokazali, kto w tym meczu był zespołem lepszym. W pierwszych 12 minutach ekipa z Kalifornii zdobyła 27 punktów więcej, niż gospodarze (36:9). Przez kolejne dwie kwarty goście powiększali jeszcze przewagę (32 punkty przewagi po trzech). Dopiero w ostatniej odsłonie, gdy wszystko było rozstrzygnięte, a więcej czasu na parkiecie dostali rezerwowi, Suns zdołali wygrać kwartę.
– Aż 7 zawodników Kings zdobyło dwucyfrową liczbę punktów. Najwięcej, bo 20, rzucił Buddy Hield. 16 punktów i 7 asyst dodał De’Aaron Fox.
– Kolejny mecz opuścił Devin Booker. Gwiazda ekipy z Arizony nie grała w dwóch z ostatnich trzech meczów. Najwięcej dla Suns zdobył debiutant De’Anthony Melton. Rookie rzucił 21 punktów.
Utah Jazz – San Antonio Spurs 139:105
– Wydaje się, że Jazz zażegnali kryzys z początku sezonu. Ekipa z Utah wygrała 4 z ostatnich 6 meczów. Drużyna z Salt Lake City ostatnim razem we własnej hali wygrała 9.listopada. Żaden zespół w lidze nie zagrał tylu meczów na wyjeździe, co Jazz. Gospodarze nocnego starcia rozegrali już 16 spotkań w roli gości i teraz czeka ich więcej pojedynków we własnej hali. Spurs natomiast ciągle nie mogą złapać właściwego rytmu. Ekipa z San Antonio jest przedostatnia w tabeli Zachodu, choć do swoich rywali z Utah traci tylko jedno spotkanie.
– Donovan Mitchell zdobył 20 punktów. Rudy Gobert dodał 18 oczek i 10 zbiórek. Kyle Korver w swoim pierwszym domowym spotkaniu po powrocie rzucił 15 punktów.
– Jakob Poeltl pobił swój rekord kariery, zdobywając 20 punktów. Po 16 rzucili LaMarcus Aldridge i DeMar DeRozan.