Skoro zwolniło się miejsce LeBrona Jamesa, może to Zion Williamson pojedzie z reprezentacją Stanów Zjednoczonych na Mistrzostwa Świata do Chin? Według Paula Pierce’a zawodnik Duke już teraz jest jednym z 50 najlepszych koszykarzy na świecie.
Informacje o zainteresowaniu ściągnięciem Ziona Williamson do kadry Stanów Zjednoczonych na tegoroczne Mistrzostwa Świata przedstawił Marc Stein z ESPN. Zion na 99% zgłosi się do tegorocznego draftu i na 90% będzie jedynką. Jest przedstawiany jako postać znacząco wyrastająca ponad swoją klasę, dlatego ktokolwiek wylosuje pierwszy pick tegorocznej selekcji, zapewne postawi na wychowanka Duke, gdyż jest on przedstawiany jako kolejna wielka gwiazda ligi.
Zanim jednak przedstawiciele reprezentacji Stanów Zjednoczonych skontaktują się z Zionem, ten zapewne spróbuje filtrować wszystko przez agenta, którego zapewne wkrótce zatrudni. Kadra Gregga Popovicha na tegoroczną walkę w Chinach składać się będzie za 12 najlepszych dostępnych i gotowych do gry amerykańskich koszykarzy. Turniej rozpocznie się 31 sierpnia i dla Stanów zapewne skończy ostatniego dnia, czyli 15 września.
Duke przegrali z Michigan State w turnieju NCAA, co oznacza, że przygoda Williamsona z uczelnianą koszykówką najprawdopodobniej dobiegła końca. Zabranie Ziona na mistrzostwa przed jego pierwszym meczem na parkietach NBA byłoby czymś wyjątkowym. Tym bardziej, gdyby na taki ruch zdecydował się Popovich tak mocno ceniący sobie doświadczenie w zespole.
Ale przecież już raz zdarzyła się sytuacja, że na Mistrzostwa pojechał gracz bez doświadczenia w lidze. W 2012 roku na Igrzyskach Olimpijskich miejsce kontuzjowanego Blake’a Griffina zajął Anthony Davis świeżo po swoim ostatnim sezonie w Kentucky i przed pierwszym meczem dla New Orleans Pelicans (wówczas Hornets). W 33 meczach dla Duke, Zion notował średnio 22,6 punktu, 8,9 zbiórki, 2,1 asysty i 1,8 bloku grając 30 minut.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET