Gregg Popovich mini-obóz w Las Vegas traktuje jako szansę na to, by zawodnicy poznali się lepiej i mieli szansę zbudować odpowiednią atmosferę przed przyszłorocznymi Mistrzostwami Świata. – W tym roku nie ma jeszcze rywalizacji. Ważne jest to, byśmy spędzili razem trochę czasu. Nie skupiamy się na taktyce. Chcemy stworzyć rodzinną atmosferę i iść dalej – mówi Pop.
– Nie skupiamy się na Igrzyskach Olmipijskich w 2020. Naszym zadaniem są Mistrzostwa Świata w przyszłym roku, na które najpierw musimy się zakwalifikować. Jeff Van Gundy wykonuje świetną pracę prowadząc swój zespół. […] Na razie nie wiem, w jakim będziemy grali stylu. Zobaczę, jakimi zawodnikami ostatecznie będę decydował. Nie martwi mnie to, że nie ma Stepha, czy LBJ-a. Każdy podjął najlepszą decyzję dla siebie i my to doskonale rozumiemy. […] Chciałem, żeby to były luźne treningi. Zawodnicy sami sobie narzucili rywalizację. Pokazali w ten sposób, że naprawdę chcą tu być. Nie chodziło o taktykę, ale żeby stworzyć dobrą atmosferę – Gregg Popovich.
– To była fajna okazja, by poznać wszystkich graczy, których dotąd nie znałeś. Już teraz możemy rozpocząć pewien proces, zamiast czekać i wszystko robić na ostatnią chwilę. Wszyscy wiedzą, że coach Pop to znakomity szkoleniowiec. Dobrze, że już teraz możemy usłyszeć, czego od nasz oczekuje – DeMar DeRozan.
– Mamy nowego lidera, więc miał okazję się przedstawić. To on będzie nam pomagał odnaleźć odpowiednią drogę. Cieszę się, że mogliśmy się spotkać i trochę potrenować. Jestem bardzo podekscytowany na myśl o grze dla trenera Popovicha. Jest niezwykle charyzmatycznym człowiekiem, świetnie się komunikuje. Po prostu jest niesamowitą osobą. Wiem ile pracy wymaga osiągnięcie sukcesu na międzynarodowym poziomie – mówi Paul George.
– Pan Colangelo wykonał znakomitą pracę zbierając nas wszystkich w jednym miejscu. Poznanie się nawzajem jest niezwykle ważne. To także okazja, by coach Pop opowiedział nam o swoich oczekiwaniach względem całego programu – mówi Kyle Lowry.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET