David Jelinek to bezsprzecznie największa gwiazda Anwilu Włocławek i jedna z czołowych postaci całej ligi. Podczas sobotniego półfinału Dąbrowa Górnicza Basket Cup rzucający włocławian musiał zakończyć mecz przed czasem, w skutek groźnie wyglądającego kopnięcia przez rywala. Co o zdrowiu zawodnika mówił trener?
Cała sytuacja wydarzyła się w trzeciej kwarcie, kiedy rzut Davida Jelinka efektownie zablokował Mateusz Ponitka. Nie byłoby w tym nic złego, ale podczas bloku Ponitka niefortunnie kopnął Czecha w głowę. Gwiazda Anwilu długo nie podnosiła się z parkietu, a kiedy już udało się doprowadzić gracza to pełni świadomości, Jelinek usiadł na ławce do końca meczu. Całą sytuację widać dokładnie na poniższym filmie:
[ot-video][/ot-video]
Mimo że kopnięcie wygląda na poważne, to wygląda na to, że Jelinkowi nic wielkiego się nie stało. Mówił o tym trener Anwilu Igor Milicić na pomeczowej konferencji:
– David dostał mocny cios w głowę. W pierwszej chwili nie wiedzieliśmy, czy nie doznał wstrząśnienia mózgu. Nasz sztab medyczny szybko się nim zaopiekował, mamy nadzieję, że to nic poważnego.
Potwierdza to zdjęcie, które klub z Włocławka umieścił na Twitterze:
Z Davidem już lepiej, choć uderzenie butem wyglądało naprawdę groźnie. Na szczęście skończyło się na strachu. pic.twitter.com/Wzzt4rRCy8
— Anwil Włocławek (@Anwil_official) February 20, 2016
Za całe zajście przeprosił Mateusz Ponitka, który potwierdził, że było to przypadkowe kopnięcie:
Dla wyjaśnienia : nie miałem zamiaru aniżadnego celu w atakowaniu nogą Davida Jelinka szukałem piłki. Szanuję Go i uważam za dobrego 1/2
— M.M.Ponitka (@1Ponitka0) February 20, 2016
2/2 zawodnika. Przepraszam nie było w tym nic celowego. Mam nadzieję, że nic poważnego mu się nie stało i dalej będzie grał tak dobrze !
— M.M.Ponitka (@1Ponitka0) February 20, 2016