Z każdą kolejną kolejką Tauron Basket Ligi sytuacja Siarki Tarnobrzeg się pogarsza, zawodnicy przegrywają mecz za meczem, a ostatnio ręce w geście zwycięstwa podnosili.. na początku grudnia. Trener tarnobrzeżan, Zbigniew Pyszniak, zapewnia, że nic złego się nie dzieje i nie należy popadać w panikę.
Start sezonu koszykarze Siarki mieli znakomity, trzy zwycięstwa, które sprawiły, że drużyna Zbigniewa Pyszniaka znajdowała się niespodziewanie w czołówce tabeli. W czwartej kolejce przyszedł zimny prysznic w postaci wysokiej przegranej z Energą Czarnymi Słupsk, a ostatnią wygraną koszykarze Siarki odnieśli 5 grudnia, wygrali wtedy ze Startem Lublin we własnej hali i od tego momentu rozpoczęła się czarna seria drużyny. 12 kolejnych porażek zepchnęło Siarkę na jedną z ostatnich pozycji w lidze, terminarz drużyny też nie jest najlepszy – kolejne mecze z PGE Turowem Zgorzelec i Stelmetem BC Zielona Góra nie napawają kibiców drużyny optymizmem.
– Nie popadajmy w panikę, to, że przegraliśmy 12 meczów z rzędu nie oznacza, że świat się skończył. Zawodnicy walczą, starają się jak mogą a kibice to doceniają. Cały czas powtarzam, że czekamy na przełamanie, jeden wygrany mecz może sprawić, że drużyna nabierze wiary w siebie i zacznie wygrywać. To nie jest dobry czas na to żeby robić złą atmosferę wokół naszej drużyny, potrzeba nam spokoju i jak to w życiu bywa trochę szczęścia, ale to szczęście jest ostatnio przy naszych rywalach i to nas niepokoi – mówi trener Zbigniew Pyszniak.
Kolejne spotkanie ligowe Siarka Tarnobrzeg rozegra u siebie, podejmować będzie zespół PGE Turowa Zgorzelec. Spotkanie zaplanowane jest na 20 lutego.