Anwil Włocławek pokonał ekipę Miasta Szkła Krosno i już w niedzielę zmierzy się ze Stelmetem BC Zielona Góra w finale rozgrywek o Puchar Polski. Pomimo problemów w czwartej kwarcie trener Igor Milicić stwierdził na pomeczowej konferencji, że włocławianie mieli to spotkanie pod kontrolą.
Trener włocławskiego zespołu był bardzo zadowolony z przebiegu spotkania w pierwszych trzech kwartach. Mniej powodów do zadowolenia miał jednak po ostatniej odsłonie tego spotkania, kiedy to Anwil roztrwonił wysoką przewagę po tym jak seriami zaczął trafiać Chris Czerapowicz. Pomimo tego Milicić stwierdził, że jego drużyna kontrolowała przebieg tego meczu.
– Kolejny dzień i kolejna wygrana. Udało się to osiągnąć już w pierwszej połowie i potem już tylko kontrolowaliśmy wydarzenia na boisku. Zagraliśmy z dużą determinacją, agresywnie w obronie, czyli dokładnie tak jak chcieliśmy. Zatrzymaliśmy na dystansie Chrisa Czerapowicza i Dino Pitę przez trzy kwarty. Niestety chwila rozluźnienia zdarzyła się w czwartek kwarcie, ale cały czas kontrolowaliśmy mecz i najważniejsza jest wygrana. Bardzo ważne jest to, że podzieliliśmy minuty i daliśmy trochę odpoczynku zawodnikom podstawowym, którzy grają już drugi dzień pod rząd – powiedział trener włocławskiego Anwilu na pomeczowej konferencji prasowej.
Chorwacki szkoleniowiec odniósł się także do młodego Rafała Komendy, który otrzymał w tym spotkaniu szansę na grę przez blisko 11 minut. Junior Anwilu zdobył w tym czasie 4 punkty, miał 2 zbiórki, 2 bloki i 1 przechwyt.
– Rafał zagrał mniej minut niż myślałem, że zagra. Cieszę się, że pokazał determinację. Jest to chłopak, który na pewno ma duży potencjał i tylko od niego zależy czy będzie się tak rozwijał jak byśmy sobie tego wszyscy życzyli – stwierdził Igor Milicić.