W pierwszym z niedzielnych spotkań Trefl Sopot pokonał Miasto Szkła Krosno. Do zwycięstwa sopocian poprowadził Filip Dylewicz. W kolejnych meczach pierwszą wygraną zanotowała ekipa GTK Gliwice, a pewne zwycięstwo odnieśli koszykarze z Radomia, pokonując King Szczecin.
Trefl Sopot – Miasto Szkła Krosno 98:77
Goście rozpoczęli od bardzo dobrej skuteczności z dystansu i dzięki trójkom Jakova Mustapicia prowadzili 8:4. Trefl błyskawicznie doprowadził jednak do wyrównania, a po dobitce Steve’a Zacka zdobywał przewagę. Bardzo aktywny był też Jayvaughn Pinkston, dzięki czemu to Miasto Szkła było ponownie stroną przeważającą. Ostatecznie jednak dzięki Brandonowi Brownowi to sopocianie po 10 minutach prowadzili 28:26. Drugą część meczu gospodarze rozpoczęli od małej serii 5:0 i lekko odskoczyli rywalom. Później ekipa trenera Marcina Klozińskiego utrzymywała przewagę po akcjach Artura Mielczarka i Filipa Dylewicza. Krośnianie nie odpuszczali – m.in. po trafieniu Davisa Lejasmeiersa zbliżyli się na zaledwie trzy punkty – 45:48 po pierwszej połowie.
W trzeciej kwarcie sytuacja była dość podobna – Miasto Szkła ciągle starało się być bardzo blisko rywali, a ci mogli liczyć na skuteczność Filip Dylewicza. Po jego wsadzie w kontrze przewaga gospodarzy wzrosła do nawet 16 punktów! Ofensywa krośnian zatrzymała się, a Trefl powoli zaczął kontrolować ten mecz. Po 30 minutach gry drużyna z Sopotu prowadziła 73:53. Ostatnia kwarta już niczego nie zmieniła. Kolejne trójki – tym razem w wykonaniu Nikoli Markovicia dawały nawet 26 punktów przewagi ekipie trenera Klozińskiego. Ostatecznie gospodarze zwyciężyli 98:74.
Najlepszym strzelcem gospodarzy był Filip Dylewicz z 29 punktami. 21 punktów dla gości zanotował Jayvaughn Pinkston.
King Szczecin – Rosa Radom 94:103
Lepiej w ten mecz weszli gospodarze, którzy po akcji 2+1 Taurasa Jogeli prowadzili 9:3. Rosa dość szybko zbliżyła się na zaledwie punkt, a późniejsza trójka Roberta Witki doprowadziła do wyrównania. King korzystał z tej samej „broni” – dzięki trafieniu Sebastiana Kowalczyka znowu miał przewagę. Później uaktywnił się też Paweł Kikowski, a szczecinianie po 10 minutach prowadzili 30:21. W drugiej części meczu radomianie krok po kroku odrabiali straty. Dzięki siedmiu punktom z rzędu Kevina Puntera zbliżyli się do rywali ponownie na punkt. Rosa zdecydowanie przejęła inicjatywę, a po trójce w kontrze Macieja Bojanowskiego wyszła na prowadzenie. Ostatecznie po pierwszej połowie goście byli lepsi – 50:48.
W trzeciej kwarcie zespół trenera Wojciecha Kamińskiego starał się mieć wynik pod kontrolą. Po rzutach wolnych Michała Sokołowskiego miał sześć punktów przewagi, ale to jeszcze nie dawało spokoju. King w każdej akcji walczył o zmniejszenie wyniku i ciągle był niezwykle blisko. Rosa prowadziła już 79:70, ale trafieniem z połowy boiska w ostatniej sekundzie tej części meczu popisał się jeszcze Darrell Harris. W ostatniej kwarcie ważne akcje kończył Igor Zajcew, a ciągle aktywny był też Punter. Szczecinianie nie poddawali się do samego końca i zbliżali się co chwilę na sześć punktów. Goście nie pozwalali na nic więcej. Ostatecznie ekipa z Radomia zwyciężyła 103:94.
Najlepszym strzelcem gości był Kevin Punter z 21 punktami i 7 zbiórkami. Tauras Jogela zanotował 23 punkty dla gospodarzy.
Legia Warszawa – GTK Gliwice 78:88
źródło: plk.pl