Podopieczni trenera Igora Milicicia udanie rozpoczęli wiosnę, pokonując w miniony poniedziałek jednego z rywali w walce o jak najwyższą lokatę przed końcem rundy zasadniczej. Anwil po emocjonującym i zaciętym meczu wygrał z Energą Czarni Słupsk 91:83. Do zwycięstwa trzy oczka dołożył Chamberlain Oguchi, który krótko skomentował zwycięstwo.
Wygrana ze Słupskiem była już ósmym zwycięstwem z rzędu graczy ze stolicy Kujaw. Ostatni raz Rottweilery przegrały w Radomiu 17 stycznia. Dobra passa trwa, jednak jeszcze większe wrażenie robi seria zwycięstw na własnym parkiecie. Hala Mistrzów w tym sezonie jeszcze nie została zdobyta, co na pewno miejscowym kibicom może przypominać rozgrywki 2009/2010, kiedy podobna sytuacja utrzymywała się aż do ostatniej kolejki. Wtedy to, do Włocławka przyjechał przyszły Mistrz Polski (drużyny spotkały się ze sobą w finale). Asseco Prokom Gdynia wygrało 78:73.
Przed Anwilem jeszcze cztery spotkania na własnym parkiecie, nim rozgrywki wejdą w decydującą fazę. Najbliższe zapowiada się niezwykle emocjonująco, bo włocławianie będą gościć równie „niegościnną” drużynę. Nie należy zapominać, że bilansem 12-0 może również pochwalić się Stelmet BC Zielona Góra. Jednak najpierw koszykarzy trenera Milicicia czeka świąteczny pojedynek w Tarnobrzegu.
Marcin Rutkowski: Zima, wiosna… Anwil w tym sezonie ciągle niepokonany we własnej hali. Prawdziwa twierdza.
Chamberlain Oguchi: Dokładnie, tak jak mówisz. Mamy wspaniałe wsparcie ze strony naszych fanów. Gdy gramy u siebie, kiedy rozpoczyna się mecz, dają nam ogromną energię.
To był niewątpliwie ciężki i nerwowy mecz…
Było ciężko, ale to był bardzo dobry mecz. Rywali grali świetnie, trzeba to przyznać. Jednak w drugiej połowie zaczęliśmy przeważać i ostatecznie to my mogliśmy cieszyć się z wygranej.
Po wygranej Torunia z Zieloną Górą na górze tabeli zrobiło się jeszcze ciaśniej.
Z tego powodu ten mecz był dla nas dodatkowo ważny. Jednak tak naprawdę na tym etapie rozgrywek każde spotkanie jest ważne. Do każdego meczu musimy podchodzić osobno.
z Włocławka, Marcin Rutkowski
Obserwuj @MarcinRutkowski
Obserwuj @PROBASKET