Bulldogi wciąż śrubują swoją, już historyczną, passę zwycięstw. Po raz kolejny solidne zawody rozegrał polski środkowy.
Gonzaga zagrała po raz pierwszy w tym sezonie przed własną publicznością jako lider Divison I. Lokalni kibice gorąco przyjęli swoich idoli, którzy mieli zagrać bez kontuzjowanego lidera zespołu, Nigela Williamsa- Gossa. Na trybunach można było dostrzec las transparentów, a do marszu po kolejne zwycięstwo zagrzewała orkiestra. Tym samym u Bulldogów od początku spotkania było widać olbrzymie skupienie. Santa Clara nie chciała się jednak poddać bez walki. W pewnym momencie na tablicy widniał wynik 16-12 dla przyjezdnych. Bulldogi rzuciły się na nieproszonego gościa zaliczając run 25-7! Świetnie tego wieczoru prezentował się rozgrywający Zags, Josh Perkins(15 pkt, 8 ast), który trafiając wszystkie trzy próby z dystansu dał porządnego kopa reszcie zespołu. Gonzaga konsekwentnie tłamsiła starania przeciwnika zatrzymując ich do przerwy na skuteczności 34% z gry. Z meczu na mecz obrona gospodarzy staje się coraz bardziej skuteczna i elastyczna względem talentów przeciwnika. Druga połowa była już tylko popisem umiejętności Bulldogów. Osiem z dziesięciu punktów drużyny zaraz po przerwie zdobył Jordan Mathews, powiększając przewagę zespołu do 20 punktów. Skuteczna ofensywa (68% z gry) niwelowała jakiekolwiek zasieki ustawione przez przyjezdnych. Koszykarze Santa Clary nie byli już w stanie zatrzymać rozpędzonych gospodarzy i ostatecznie ulegli 90-55. Aż pięciu koszykarzy Zags zdobyło 10 lub więcej punktów, co tylko dowodzi jak silnym w tym sezonie zespołem, pomimo absencji ich najlepszego strzelca, są podopieczni Marka Fewa. Zwieńczeniem doskonałej współpracy Bulldogów była liczba 20 asyst kolektywu ze Spokane.
Gonzaga dominowała w każdym elemencie gry. Świetnie pod koszem radzili sobie Przemysław Karnowski(12pkt,6 zb.)wraz z Zachiem Collinsem i Jordanem Mathewsem, który był najlepszym strzelcem drużyny (16 pkt). Zawodnicy Zags całkowicie zawładnęli pomalowanym nie dając szans przyjezdnym na tablicach(38-19!) oraz wygrywając w pojedynku punktowym(40-28). Wspaniały występ zaliczył także Silas Melson, który ograniczył poczynania najlepszego strzelca drużyny przeciwnej Jared Brownridge’a. Zawodnik Santa Clary rzucił tylko 13 punktów podczas gdy w sezonie notuje ich średnio 18.5 na mecz. Na uwagę zasługuje też pojedynek obydwóch ławek rezerwowych. Także tutaj zwycięstwo należało do koszykarzy ze Spokane, którzy dostarczyli stamtąd ponad 5 razy więcej punktów niż przeciwnik( 36-7). Ciekawostką jest fakt, że Zags zdobywają średnio 85 punktów na mecz kiedy zatrzymują oponenta na minimum 37 % skuteczności z gry.
Koszykarze Gonzagi wygrywając 24. spotkanie w sezonie podtrzymali dwie bardzo długie passy. Po raz kolejny (od 2011) nie dali się pokonać zespołowi z Santa Clary kontynuując przy okazji zwycięską serię dającą im tytuł niepokonanej w Division I.
Gonzaga następne spotkanie zagra w czwartek przeciwko Loyola Marymount.
[ot-video][/ot-video]