Do rozpoczęcia sezonu 2024/25 pozostały jeszcze długie tygodnie, ale już teraz poznaliśmy grupy, w jakich zespoły powalczą o triumf w drugiej edycji turnieju wewnątrz sezonu. Mistrzowskiego tytułu NBA Cup bronić będą Los Angeles Lakers, a spotkania rozstrzygające po raz kolejny zostaną rozegrane w Las Vegas.



Pierwszy w historii turniej wewnątrz sezonu, funkcjonujący obecnie pod nazwą Emirates NBA Cup, padł łupem Los Angeles Lakers. W meczu półfinałowym Jeziorowcy pokonali New Orleans Pelicans, a swój triumf przypieczętowali zwycięstwem nad Indiana Pacers.

W oczach ligi turniej okazał się sporym sukcesem. Zwiększył on bowiem zainteresowanie kibiców i zwrócił uwagę medialną na rozgrywki sezonu zasadniczego, generując przy tym przychody związane z finałowym turniejem w Las Vegas. Nie powinno zatem dziwić, że nowy schemat został zachowany i w tym sezonie zespoły po raz kolejny powalczą o dodatkowy baner.

Minionej nocy podczas rozgrywek ligi letniej doszło do losowania, które wyłoniło grupy tegorocznego In-Season Tournament. Zanim jednak przedstawimy jego wyniki, rzućmy okiem na zasady mu towarzyszące.

Zespoły zostały podzielone na pięć koszyków na podstawie ich bilansu w trakcie rozgrywek zasadnicznych 2023/24. Oznacza to, że najwyżej rozstawione kluby — Boston Celtics, New York Knicks i Milwaukee Bucks na Wschodzie oraz Oklahoma City Thudner, Denver Nuggets i Minnesota Timberwolves na Zachodzie — nie mogły na siebie trafić.

W każdej z grup znalazło się zatem pięć zespołów, które zmierzą się ze sobą jednokrotnie we wtorki i piątki pomiędzy 12 listopada a 3 grudnia w ramach tzw. Cup Nights. Dwa z tych spotkań zostaną rozegrane przed własną publicznością, a dwa na wyjeździe.

Format turnieju przypomina zatem piłkarskie rozgrywki w Europie, jednak w przeciwieństwie do nich, spotkania grupowe będą uwzględnione zarówno jako NBA Cup, jak i mecz sezonu zasadniczego 2024/25.

Konferencja Wschodnia:

Grupa A: New York Knicks, Orlando Magic, Philadelphia 76ers, Brooklyn Nets, Charlotte Hornets
Grupa B: Milwaukee Bucks, Indiana Pacers, Miami Heat, Toronto Raptors, Detroit Pistons
Grupa C: Boston Celtics, Cleveland Cavaliers, Atlanta Hawks, Chicago Bulls, Washington Wizards

Konferencja Zachodnia:

Grupa A: Minnesota Timberwolves, LA Clippers, Sacramento Kings, Houston Rockets, Portland Trail Blazers
Grupa B: Oklahoma City Thunder, Phoenix Suns, Los Angeles Lakers, Utah Jazz, San Antonio Spurs
Grupa C: Denver Nuggets, Dallas Mavericks, New Orleans Pelicans, Golden State Warriors, Memphis Grizzlies

Już na etapie fazy grupowej możemy spodziewać się interesujących pojedynków. Oprócz oczywistych szlagierów, takich jak starcia Denver Nuggets z Dallas Mavericks czy Minnesota Timberwolves z Los Angeles Clippers, zobaczymy również bezpośrednią rywalizację Cheta Holmgrena z Victorem Wembanyamą, a także potyczkę dwóch pierwszych wyborów w tegorocznym Drafcie, czyli Atlanta Hawks (Zaccharie Risacher) i Washington Wizards (Alexandre Sarr).

Na tle pozostałych grup ewidentnie wyróżnia się „C” po stronie Zachodu. Z najniższych koszyków trafili tam bowiem Memphis Grizzlies, którzy znów będą mogli korzystać z usług zawieszonego i kontuzjowanego do niedawna Ja Moranta. Trafili tam również Golden State Warriors, którzy liczą, że ponownie uda im się włączyć do walki o najwyższe laury.

Źródło: NBA.com

Do turnieju finałowego awansują zwycięzcy każdej z grup, a także dwie najlepsze ekipy z drugich miejsc — jedna ze Wschodu, druga z Zachodu. W poprzednim sezonie byli to New York Knicks oraz Phoenix Suns. Osiem ekip zmierzy się ze sobą następnie w spotkaniach ćwierćfinałowych, których gospodarzem będzie zespół z lepszym bilansem w fazie grupowej.

Mecze półfinałowe, które podobnie jak ćwierćfinały również będą liczyć się jako spotkania sezonu zasadniczego 2024/25, zostaną już rozegrane w T-Mobile Arena w Las Vegas, gdzie 17 grudnia odbędzie się też wielki finał. Mecz o tytuł nie będzie jednak zaliczany jako rozgrywki zasadnicze.

Tegoroczna edycja zyskała nowego sponsora tytularnego, którym został Emirates. W tym tygodniu liga zaprezentowała również nowe logo rozgrywek.

Zawodników do walki o grę w finale motywować mają przede wszystkim dodatkowe nagrody pieniężne. Oto kwoty, jakie każdy z nich otrzyma za poszczególny etap:

  • Porażka w ćwierćfinale: 50 tysięcy dolarów
  • Porażka w półfinale: 100 tysięcy dolarów
  • Porażka w finale: 200 tysięcy dolarów
  • Zwycięstwo w finale: 500 tysięcy dolarów

Po wyłonieniu zwycięzcy przedstawiciele mediów wezmą udział w głosowaniu na MVP oraz najlepszej piątki turnieju. W poprzednim sezonie najbardziej wartościowym zawodnikiem NBA Cup został LeBron James, który znalazł się również w All-NBA In-Season Tournament Team razem z Tyresem Haliburtonem, Giannisem Antetokounmpo, Kevinem Durantem i Anthonym Davisem.


PROBASKET na WhatsAppie

Czy wiesz, że PROBASKET ma kanał na WhatsAppie? Chcielibyśmy go rozwijać, ale nie uda nam się to bez Waszej pomocy!

Kanały na WhatsAppie to nowa forma komunikacji. Można powiedzieć, że jednokierunkowa, dlatego, że nie ma możliwości ich komentowania. Jedni powiedzą, że to bez sensu, a dla drugich może to się okazać bardzo ciekawe rozwiązanie, gdzie nie będą rozpraszać ich opinie innych osób.

Dla nas ważne jest też to, że chcielibyśmy przekroczyć granicę 1000 obserwujących. Wtedy WhatsApp sam zacznie nas promować w wyszukiwaniach. Więc jeśli tylko korzystasz z WhatsAppa i lubisz czytać PROBASKET, to prosimy o zaobserwowanie naszego kanału. Dziękujemy.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep Nike
  • Albo SK STORE, czyli dawny Sklep Koszykarza
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Ogromne wyprzedaże znajdziesz też w sklepie HalfPrice
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    7 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments