Smutne wieści dotarły do nas poprzedniej nocy. W wieku 79 lat zmarł jeden z najlepszych skrzydłowych w historii NBA – John Havlicek. Oficjalna informacja pojawiła się na twitterze Boston Celtics, klubu którego popularny Hondo stał się prawdziwą legendą.
79-letni John Havlicek w ostatnich latach walczył z chorobą Parkinsona. Był już bardzo słaby. – To jeden z najbardziej utytułowanych koszykarzy w historii i twarz wielu znakomitych momentów tej organizacji. Był wielkim mistrzem zarówno na parkiecie, jak i poza nim. Zdobył z Celtics osiem mistrzowskich tytułów i był MVP finałów – czytam w oświadczeniu Boston Celtics.
Havlicek znalazł się także na liście 50 najlepszych koszykarzy w historii NBA i jego nazwisko wisi rzecz jasna w Galerii Sław. Postać w historii koszykówki absolutnie niezwykła. Bez wątpienia jeden z najlepszych skrzydłowych i gracz, który wyniósł sztukę gry na zupełnie nowy poziom. Swoim podejściem do pracy inspirował wielu kolegów i kolejne pokolenia. Najjaśniejszy moment jego legendy to przechwyt z finałów wschodu w 1965 roku przeciwko Philadelphii 76ers. Ekipa z Bean-City wygrała wówczas mistrzostwo pokonując Los Angeles Lakers 4-1.
Zdobył tytuł uniwersytecki z Ohio State i w drafcie 1962 roku został przez Celtics wybrany z 7. pickiem w drafcie. Spędził w Bostonie kolejnych szesnaście lat grając obok Billa Russella, Tommy’ego Heinsohna, Boba Cousy’ego, K.C. Jonesa i Sama Jones’a. 13-krotny All-Star, notował na swoje konto średnio 20,8 punktu, 6,3 zbiórki i 4,8 asysty. Jego nr 17 został przez C’s zastrzeżony w lutym 1978 roku. Do Galerii Sław dołączył w 1984 razem z Samem Jonesem.
Wyniki NBA: Jokić nie uchronił Nuggets przed meczem numer siedem
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET