Ani jednego meczu nie zagrał w tym sezonie Lonzo Ball i w zasadzie pewne jest już, że nie zagra. Chicago Bulls w najbliższych dniach mają oficjalnie ogłosić, że rozgrywający pozostanie poza grą do końca rozgrywek. Wszystko to efekt problemów z kolanem, przez które Ball cały czas nie jest w stanie wrócić do normalnych treningów.
Fani Chicago Bulls mogą już chyba spisywać ten sezon na straty. Ich drużyna przegrała sześć kolejnych spotkań przed przerwą na All-Star Game i na krótki urlop gracze Bulls rozjechali się z bilansem 26-33, który daje dopiero 11. lokatę w tabeli Konferencji Wschodniej NBA. Na domiar złego pewne jest już, że do gry w trwających rozgrywkach nie wróci Lonzo Ball, o czym we wtorek poinformował Shams Charania:
Ball był kluczową postacią Byków w pierwszej części poprzedniego sezonu, zapewniając nie tylko dobre rozegranie, ale też bardzo solidną grę w defensywie. Niestety jednak w styczniu ubiegłego roku pojawiły się u niego problemy z kolanem, które to ciągną za nim się aż do dziś i które wymagały dwóch operacji (na początku oraz końcu 2022 roku). Rozgrywający cały czas nie jest w stanie wrócić choćby do treningów, a ból i dyskomfort nadal nie odpuszczają, dlatego też Bulls mają niedługo oficjalnie ogłosić, że Ball w tym sezonie nie zagra.
To spory cios dla kibiców z Chicago, którzy liczyli, że 25-latek powróci do gry i może odmieni losy trwającego sezonu NBA. Tak się jednak nie stanie i teraz fanom Bulls pozostaje mieć nadzieje, że Ball będzie w stanie przygotować się do kolejnych rozgrywek. W barwach Byków, z którymi związał się latem 2021 roku, rozegrał on w poprzednim sezonie tylko 35 spotkań (wszystkie od pierwszej minuty), notując średnio 13.0 punktów, 5.4 zbiórek, 5.1 asyst oraz 1.8 przechwytów w każdym z nich.