Sezon nie zdążył się rozpocząć, a dwóch graczy Chicago Bulls bardzo poważnie zaszło sobie za skórę. Nikola Mirotić i Bobby Portis – rywalizujący o minuty na pozycji silnego skrzydłowego, wdali się w bójkę, której efektem są złamane kości twarzy Miroticia. Zawodnik opuści zatem początek sezonu, ale to samo czeka Portisa.
Panowie wdali się w bójkę podczas jednego z treningów drużyny. Nikola Mirotić i Bobby Portis to zawodnicy, którzy w przebudowanej rotacji Chicago Bulls walczą o minuty na pozycji numer cztery. Walczą dosłownie, bo w ruch poszły pięści. Portis uderzył Miroticia tak mocno, że ten będzie potrzebował operacji! Bulls zdiagnozowali dwie złamane kości twarzy skrzydłowego z Chicago. To oczywiście oznacza bardzo złe wieści dla Portisa. Obaj mogą opuścić nawet kilka tygodni! W takiej sytuacji Portisa czeka zawieszenie.
Niewykluczone, że Mirotić po powrocie będzie musiał grać w masce. Natomiast zespół w tym wypadku podąża za protokołem ustalonym przez ligę, więc Portis bez cienia wątpliwości pierwsze mecze swojej drużyny będzie oglądał z ławki rezerwowych. Oprócz tej dwójki, poza grą dla trener Freda Hoiberga będą także Zach LaVine, Kris Dunn, Cameron Payne i Quincy Pondexter. Bulls swój sezon otwierają za dwa dni meczem wyjazdowym z Toronto Raptors. Więcej czasu powinien w takich okolicznościach otrzymać pierwszoroczniak – Lauri Markkanen.
Natomiast co do sytuacji pomiędzy Portisem i Miroticiem – według świadków, panowie przez parę minut sobie dogadywali. W końcu Nikola zdenerwowany zaczął zmierzać w kierunku Portisa, gdy ten po prostu wymierzył bardzo mocny cios. Czarnogórzec przez kilka minut leżał na parkiecie, a następnie został zabrany do szpitala. Jakichś czas temu Mirotić związał się z zespołem 2-letnim kontraktem za 27 milionów dolarów. W poprzednim sezonie rozegrał 70 meczów i notował na swoje konto średnio 10,6 punktu, 5,5 zbiórki trafiając 41,3 FG% i 34,2 3PT%.
Portis pojawił się na obozie w znakomitej formie fizycznej i wielokrotnie był chwalony za swoją etykę pracy. Mimo wszystko przegrał rywalizację o miejsce w pierwszej piątce właśnie z Miroticiem, który zapewnia pierwszej piątce rzut z dystansu na pozycji nr 4, a dokładnie tego chciał trener Hoiberg. Portis miał wcielić się w rolę energetycznego rezerwowego. Przed nim trzecie rozgrywki w karierze. Wychowanek Arkansas w poprzednich notował na swoje konto średnio 6,8 punktu i 4,6 zbiórki notując 48,8 FG% oraz 33,3% z dystansu.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET