Dwyane Wade ma bardzo ciekawą opinię na temat tego, jak w historii ligi odnajdzie się Michael Jordan. Według 3-krotnego mistrza NBA prędzej czy później “nowe legendy” usuną w cień te z minionych epok. MJ o swojej spuściźnie stara się jednak co jakiś czas przypominać.
Według Dwyane Wade’a to naturalny proces. Kolejne pokolenia pamiętają idoli, na których wychowywali się oni albo ich ojcowie. To sprawia, że jeszcze starsze generacje zawodników są już tylko śladem w historii. Argumentem w tej dyskusji ma być to, że w rozmowach na temat GOAT-a wymienia się obecnie Michaela Jordana i LeBrona Jamesa, a całkowicie zapomina np. o Billu Russellu czy Kareemie Abdulu-Jabbarze, którzy także odcisnęli piętno na NBA.
– Ci najlepsi w historii… to nie zatrzyma się tylko na nich – mówi Wade. – Gra cały czas się rozwija i pisze nowe historie. Zobaczymy jeszcze wiele rzeczy, jakich nie widzieliśmy nigdy wcześniej. […] Z każdym rokiem do głosu będą dochodzić coraz młodsi gracze. Niektórzy zapomną o Michaelu Jordanie tak, jak my zapomnieliśmy o Kareemie Abdulu-Jabbarze – dodał Wade, wychodząc z założenia, że to nie jest niczyja wina, lecz proces, jaki obserwujemy od wielu dekad.
Wszystko rzecz jasna zależy od talentu w lidze. Czy możemy się spodziewać, że kiedykolwiek zobaczymy gracza pokroju Michaela Jordana czy LeBrona Jamesa? Nowe generacje będą miały swoich bohaterów, swoich GOAT-ów. Zatem tocząca się od wielu lat dyskusja na temat tego, kto jest lepszy – Jordan czy James w końcu zostanie przykryta zupełnie nowymi nazwiskami, gotowymi powalczyć o swoje miejsce na kartach historii najlepszej ligi świata.
Trudno się z Wadem nie zgodzić. Gdybyśmy żyli w latach 80., to uczestniczylibyśmy w rozmowach o tym, czy więcej drużynie daje Magic Johnson, czy Larry Bird. To po nich pojawił się Jordan, który na wiele lat zdominował dyskusję na temat najlepszego gracza wszech czasów. W końcu scenę przejęli Kobe Bryant, a potem LeBron James. Kto zastąpi ich? Luka Doncić? Nikola Jokić? Giannis Antetokounmpo? Kevin Durant? Stephen Curry? A może ktoś, kto w lidze się jeszcze nie pojawił?