Mikal Bridges zagrał tylko cztery sekundy w meczu Brooklyn Nets – Philadelphia 76ers. Nie było to spowodowane kontuzją. Wszystko dlatego, że chciał utrzymać serię występów w NBA. Bridges zagrał dzięki temu 392 meczu z rzędu, co jest najlepszym osiągnięciem wśród obecnych graczy NBA. Co ciekawe dla Bridgesa jest to piąty sezon w NBA i jeszcze ani razu, od początku kariery, nie opuścił żadnego spotkania.
Był to 392. mecz z rzędu Bridgesa w NBA. Drugi na tej liście jest Kevon Looney z Warriors – 192, a trzeci Harrison Barnes z Kings – 139.
Co ciekawe Bridges wystąpił w tym sezonie w 83 meczach. Jak to możliwe, jeśli każda drużyna rozgrywa po 82 mecze? Wszystko przez to, że w trakcie sezonu został wytransferowany przez Phoenix Suns do Brooklyn Nets i tak się terminarz ułożył, że zagrał o jedno spotkanie więcej, niż teoretycznie powinien.
Jeszcze ciekawsze jest to, że nie jest to odosobniony przypadek i zawodników, którzy rozegrali po 83 spotkania w sezonie było całkiem sporo. Ostatnim był Josh Smith w sezonie 2014/15.
Wspieraj PROBASKET
