Myśleliśmy, że pomoc od Marka Cubana zapewni Delonte Westowi nowy początek. Niestety kilka miesięcy po tym, jak wracał do pełni sił w ośrodku dla osób uzależnionych, West znów wplątał się w kłopoty z prawem, gdy pijany kłócił się z funkcjonariuszami policji.
Całe zdarzenie miało miejsce w Boynton Beach. Policja została wezwana do osoby zakłócającej porządek. Kompletnie pijany Delonte West uderzał rękami w szklane drzwi. Według raportu 38-latek, będąc pod wpływem alkoholu, krzyczał i przeklinał trzymając w rękach piwo oraz wódkę. Gdy zobaczył policję zaczął odchodzić, lecz funkcjonariusze nakazali mu się zatrzymać. West opierał się przy aresztowaniu, ostatecznie jednak policjantom udało się go uspokoić.
West cierpi na chorobę dwubiegunową i to właśnie ona miała zrujnować jego życie. Na przestrzeni ostatnich lat miało miejsce wiele incydentów, szeroko opisywanych przez media, które przedstawiały Westa w naprawdę złym świetle. W końcu pomocy postanowił udzielić mu Mark Cuban – właściciel Dallas Mavericks. West trafił do specjalnego ośrodka. W ostatnim czasie nie mieliśmy żadnych wieści związanych z jego powrotem do zdrowia.
Dlatego właśnie ostatnie informacje są tak przygnębiające. Wiele bowiem wskazuje na to, że West nie był w stanie oprzeć się pokusie i znów sięgnął po alkohol. Z aresztu został wypuszczony po wpłaceniu kaucji, ale na tym jego problemy się nie skończą. Wychowanek Uniwersytetu Saint Joseph został wybrany w drafcie 2004 przez Boston Celtics. Grał także dla Cleveland Cavaliers oraz Dallas Mavericks. Po zakończeniu kariery pogrążył się w swoich problemach.