To już przedsmak play-offów. Pomiędzy zespołami z Atlanty i Bostonu zawsze iskrzyło. To także rywalizacja w ramach konferencji, a przecież niewykluczone, że ekipy spotkają się ze sobą w play-offach. Może właśnie dlatego liga będzie chciała utemperować zapędy Marcusa Smarta i Trae Younga?
Nie da się ukryć, że obaj panowie mają bardzo krótki lont. W samej końcówce czwartej kwarty, gdy szanse Atlanty Hawks były już naprawdę marne, zagotowało się pod koszem pomiędzy Trae Youngiem i Marcusem Smartem. Wcześniej Young wjechał agresywnie pod kosz i wymusił faul zawodnika Boston Celtics. To wyprowadziło Smarta z równowagi. Panowie wdali się w przepychankę i po chwili leżeli na parkiecie, otoczeni pozostałymi zawodnikami obu zespołów.
Niewykluczone, że Smart zdenerwował się za to, że Young atakując kosz kopnął go w okolice pachwiny. Nie mamy powodów, by przypuszczać, że zachowanie zawodnika Hawks było celowe, ale kto wie. Smart nie zareagował na to najlepiej i chciał szybko sprawę z rywalem wyjaśnić. Po długiej analizie wideo, sędziowie stwierdzili, że obaj panowie zasłużyli na przewinienie techniczne, ale tylko Smart został wyrzucony do szatni. Sędziowie po meczu tłumaczyli, że podjęli taką decyzję, ponieważ to zawodnik C’s chwycił i przewrócił rywala na parkiet.
Natomiast Young otrzymał faul techniczny za to, że wskazywał w kierunku Smarta palcem. Jego zachowanie nie zostało jednak zakwalifikowane jako przekraczające granicę, po której sędziowie musieliby go wyrzucić. Ostatecznie Celtics mecz wygrali i aktualnie z bilansem 47-21 zajmują 2. miejsce w tabeli Wschodniej Konferencji. Cięższe czasy czekają Atlantę Hawks Quina Snydera. Z bilansem 34-34 są na 8. miejscu w tabeli i niewiele wskazuje na to, by uniknęli turnieju play-in.
Niewykluczone, że liga przeanalizuje zachowanie zarówno Younga (wyciągnięta do tyłu noga przy wjeździe pod kosz i kopnięcie rywala), jak i Smarta, który wyraźnie rzucił rywalem o parkiet.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
