Rozmawiając o Golden State Warriors często zapominamy, że trener Steve Kerr w przyszłym sezonie będzie miał do dyspozycji gracza, który najlepsze ma dopiero przed sobą. Do pełni zdrowia wraca James Wiseman, którego kibice NBA będą mogli ponownie zobaczyć przy okazji Ligi Letniej.
James Wiseman trafił do NBA z 2. numerem w drafcie 2020 roku. W swoim pierwszym sezonie na parkietach NBA notował średnio 11,5 punktu i 5,8 zbiórki trafiając 51,9 FG% i 31,9 3PT%. To nowoczesny wysoki, który ma ogromny potencjał do wykorzystania. Swój ostatni mecz rozegrał 10 kwietnia 2021 roku. Niestety przez kontuzję łąkotki opuścił całe rozgrywki 2021/22. Golden State Warriors na żadnym etapie sezonu nie byli w stu procentach pewni, czy mogą Wisemana wypuścić na parkiet, więc wstrzymali jego powrót.
Teraz jednak Wiseman zaczyna bardzo ważny moment, bowiem powinniśmy zobaczyć go na parkietach ligi letniej w Las Vegas. Dla wysokiego to szansa na zbudowanie formy i odzyskanie pewności siebie przed okresem przygotowawczym. Warriors przed 31 października muszą zdecydować, czy wykorzystają w jego kontrakcie opcję, za którą zarobi 12,1 miliona dolarów. Jeśli tego nie zrobią, Wiseman za rok trafi na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz. Trudno przypuszczać, by zrezygnowali z niego tak szybko.
– Czuję się naprawdę świetnie. W końcu mogłem wyjść i zagrać w koszykówkę 5 na 5 – mówił Wiseman o treningach, które mają przygotować Warriors do walki w lidze letniej. – Brakuje mi słów. Jestem szczęśliwy, że znowu mogę grać – dodał. Trenerzy także są zadowoleni z tego, jak się Wiseman zaprezentował. W minioną niedzielę po raz pierwszy wziął udział w treningu 5 na 5. Przed nim de facto debiut w lidze letniej, ponieważ nie grał w niej ani przed swoim pierwszym sezonem, ani przed drugim.
21-letni Wiseman to nadal projekt, w który Warriors chcą inwestować. Jeśli rozwinie się zgodnie z prognozami, jakie snuto przed draftem, może być jednym z najwszechstronniejszych wysokich w NBA. Na razie jednak w San Francisco się zabezpieczają, dlatego podpisali nową umowę z Kevonem Looneyem (25,5 miliona dolarów za trzy lata), który rozegrał bardzo dobre play-offy i znacząco przyczynił się do zdobycia przez Warriors mistrzostwa NBA. W przyszłym sezonie zapewne straci część minut na rzecz Wisemana.