W Minnesocie od kilku sezonów są na etapie ciągłego szukania własnej tożsamości. Teraz chcą jednak uwierzyć w potencjał swojej młodzieży. Jarred Vanderbilt oraz Jordan McLaughlin podpisali z zespołem nowe kontrakty, które gwarantują im, że dostaną szansę na rozwój.
Obaj gracze to projekty, wobec których Minnesota Timberwolves ma naprawdę duże oczekiwania. Skrzydłowy Jarred Vanderbilt uzgodnił z zespołem warunki 3-letniego kontraktu za 13,8 miliona dolarów, natomiast rozgrywający Jordan McLaughlin również związał się z zespołem na trzy lata, ale za 6,5 miliona dolarów. Trzeci rok tej umowy nie jest zagwarantowany.
McLaughlin będzie trzecim rozgrywającym za D’Angelo Russellem oraz Patrickiem Beverleyem. Od obu może się wiele nauczyć. Wolves wierzą, że będzie dla nich dobrym zabezpieczeniem, gdyby Russell lub Beverley musieli pauzować. Dotąd był graczem two-way spędzając czas zarówno w NBA, jak i G-League. W poprzednim sezonie rozegrał 51 meczów właśnie z powodu urazu Russella. Notował średnio 5 punktów i 4 asysty.
Znacznie bardziej pomóc może drużynie Vanderbilt, który już w poprzednim sezonie zagrał 30 meczów jako zawodnik pierwszej piątki. Trafił na rynek wolnych agentów jako zastrzeżony gracz, ale Wolves od początku chcieli go zatrzymać. W poprzednim sezonie notował 5,4 punktu i 5,8 zbiórki. Wolves liczą, że te liczby będą konsekwentnie rosnąć wraz z większą rolą na parkiecie Vanderbilta. Ma być siłą zespołu po obu stronach parkietu.