Po publikacji ESPN, która zatrzęsła środowiskiem NBA, oskarżany między innymi o rasizm i mizoginizm Robert Sarver odniósł się do stawianych mu zarzutów. Właściciel Suns zaprzeczył doniesieniom oraz wyraził nadzieję na jak najszybsze, w pełni jawne przeprowadzenie dochodzenia w tej sprawie.
Sarver zareagował błyskawicznie na opublikowany materiał. Tego samego dnia wydał oświadczenie, w którym stwierdził, że jest „zszokowany fałszywymi doniesieniami” oraz „z przyjemnością przyjmuje wiadomość o bezstronnym śledztwie wszczętym przez NBA”. Teraz, w podobnej tonacji wypowiedział się dla portalu The Arizona Republic.
–Bardziej niż cokolwiek innego, czuję frustrację i smutek. Wziąłem odpowiedzialność za błędy, które popełniłem, ale większość twierdzeń z bezimiennych „źródeł” jest fałszywa lub zbyt niejasna, by nawet sensownie się do nich odnieść. Ci, którzy znają mnie od dziesięcioleci, wiedzą, że nie używam języka, który mi się przypisuje. Po prostu taki nie jestem i jest to bezpośrednio sprzeczne z wartościami, które są w centrum organizacji Suns. Jestem zdruzgotany, że te fałszywe ataki są tym, co nasi fani będą kojarzyć z organizacją, którą kocham. –
–Nie wiem, jak udowodnić, że czegoś nie zrobiłem. Przyjaciele i koledzy, biali i czarni, którzy potwierdzają, że znają mnie od 10, 20 lat, nigdy nie słyszeli, żebym używał takiego języka lub zachowywał się w rasistowski, lub seksistowski sposób. Ponadto są oni informowani, że ich własne doświadczenia ze mną nie mają znaczenia. W całym artykule było tylko jedno wymienione źródło, które stało za tymi oskarżeniami. Był nim trener Earl Watson. Rozumiem, że jest na mnie sfrustrowany, bo go zwolniliśmy. –
Większościowy właściciel Suns wyraził także kategoryczny sprzeciw w kwestii porównań jego osoby do Donalda Sterlinga. Przypomnijmy, że Sterling to były właściciel Los Angeles Clippers, który po pojawieniu się podobnych informacji, został zmuszony do sprzedaży udziałów zespołu. Sarver zapowiedział również podjęcie kroków prawnych przeciwko ESPN.
Raportem portalu zainteresowała się także NBA, która, jak już wspominaliśmy, wszczęła dochodzenie, mające na celu wyjaśnienie zarzutów stawianych 60-latkowi.
–Niemal niemożliwe jest udowodnienie mojej winy. Dlatego też z pełnym zadowoleniem przyjmujemy dochodzenie ligi. Moim jedynym życzeniem jest, abyśmy mogli dotrzeć do sedna sprawy już teraz i obalić te wszystkie kłamstwa, które są opowiadane o mnie i Suns. Rozumiem jednak, że śledztwo zajmie trochę czasu. Jestem przekonany, że zostanę oczyszczony z zarzutów, kiedy wszystko zostanie powiedziane i zrobione – przyznał właściciel „Słońc”.
Więcej o śledztwie ESPN przeczytacie, klikając tutaj.