Ubiegła noc przyniosła niemałe zawirowania w obozie Los Angeles Lakers. Czteroletnie przedłużenie kontraktu, warte 84 miliony dolarów odrzucić miał Dennis Schröder. Taki stan rzeczy stawia Jeziorowców w bardzo trudnym położeniu przed letnią wolną agenturą. A to wszystko przez nader hojny kontrakt Kentaviousa Caldwella-Pope’a.
O całej sprawie poinformował Brian Windhorst z ESPN. Według nieoficjalnych doniesień Dennis Schröder ma żądać od organizacji z LA kontraktu w granicach nawet 25 milionów za sezon. Takie oczekiwania rozgrywającego stawiają Lakers w ekstremalnie trudnym finansowo położeniu. Jeżeli zgodzą się na podpisanie tak lukratywnej umowy nie będą w stanie pozyskać, ani zatrzymać praktycznie żadnego wartościowego zawodnika, ze względu na widmo podatku od luksusu. Trzeba w tym miejscu przypomnieć, że w kolejce po nową umowę stoją również inni znaczący gracze spośród aktualnej rotacji Lakers. Wśród nich są między innymi Alex Caruso i Talen Horton-Tucker, których oczekiwania znacznie przewyższają aktualne zarobki.
Pozostaje jeszcze kwestia Kentaviousa Caldwella-Pope’a. Jego 27 milionowy kontrakt sieje spustoszenie w planach oraz w kieszeni drużyny z zachodniego wybrzeża. Mimo odważnych planów oraz zaawansowanych negocjacji, ekipie Lakers nie udało się znaleźć chętnego na skrzydłowego w zamkniętym niedawno okienku transferowym. Wierząc plotkom, najwięcej szans na pozyskanie Caldwella-Pope’a mieli Toronto Raptors, którzy w zamian gotowi byli oddać Kyle’a Lowry’iego. Transfer ostatecznie nie doszedł do skutku ze względu na niechęć Jeziorowców do pozbycia się Talena Hortona-Tuckera, który również miał być dołączony do transakcji.
Jak podaje The Athletic, Jeanie Buss, wysoko postawiona członkini zarządu Lakers, zapowiada liczne „kompromisy”, które pozwolą na podpisanie całej trójki zawodników. W szczerym wywiadzie dla portalu, miała ona podkreślić ciągłe monitorowanie zainteresowania innych zespołów Kentaviousem Caldwellem-Popem.