Po kilku tygodniach w śpiączce, Jacqueline Towns, matka zawodnika Minnesoty Timberwolves, zmarła z powodu powikłań zdrowotnych wywołanych przez koronawirusa. To bardzo smutne wieści dla całej koszykarskiej społeczności.
Jacqueline Towns miała poważne problemy z oddychaniem. Gdy udała się do szpitala, jej stan pogarszał się z dnia na dzień. Przez kilka ostatnich tygodni walczyła o życie będąc w śpiączce. W międzyczasie Karl-Anthony Towns nagrał na swoje media społecznościowe emocjonalne wideo, w którym opowiada o całej sytuacji. Przekazał także 100 tys. dolarów dla Mayo Clinic na kontynuowanie walki z koronawirusem.
Niestety wczoraj dotarły do nas bardzo smutne informacje o śmierci pani Towns. Minnesota Timberwolves przygotowała specjalne oświadczenie. – Jackie była matką, żoną, siostrą, córką, babcią, siostrą, ciocią i ogromnym przyjacielem – czytamy. – Całej rodzinie dawała ogromną siłę, mnóstwo miłości i troski. Miała wpływ na każdego, kogo spotkała. Jej ogromna pasja była nieoceniona, a jej energii nie da się w żaden sposób zastąpić.
Zakażony COVID-19 był także ojciec Townsa, ale jemu udało się wrócić do pełni zdrowia. Dla Jacqueline wirus był bezlitosny, powoli odbierając jej oddech. W tym niezwykle trudnym czasie dla całego globu, na rodzinę Karla-Anthony’ego Townsa spadł ogromny ciężar. To tylko pokazuje, z jak poważnym zagrożeniem mamy do czynienia i jak poważnie powinniśmy podejść do wszystkiego, co się wokół nas dzieje.
Ostatni dzień wielkiej wyprzedaży w oficjalnym sklepie Nike!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET