Dobra wiadomość dla fanów Los Angeles Clippers. Jeden z głównych architektów trwającej przebudowy, Jerry West zgodził się by wrócić do Miasta Aniołów na kolejne rozgrywki.
West pracuje dla Clippers od dwóch lat pełniąc rolę specjalnego konsultanta zarządu. Wcześniej sprawował taką samą funkcję w Golden State Warriors, pomagając Wojownikom w zdobyciu dwóch tytułów mistrzowskich. W 2017 The Logo stwierdził jednak, że potrzebuje nowego wyzwania. Westa zaintrygował ambitny plan Steve’a Ballmera.
– Jest zwycięzcą i chce wygrywać- mówił West o Ballmerze– Ballmer pozwoli Docowi i Lawrence’owi Frankowi podejmować decyzje samodzielnie. Mam nadzieję, że będę mógł im pomóc w osiągnięciu wymarzonego sukcesu. To naprawdę wszystko na czym mi zależy.
– Czasami musisz otrzymać nowe wyzwania- mówi West– W pewnym sensie zawsze wyzywano mnie do pojedynku, w zasadzie przez całe życie. To sposób, w jaki zostałem wychowany. Myślę, że drzemie we mnie jakaś pasja do wyzwań.
W ciągu dwóch ostatnich lat Clippers dokonali wielu istotnych zmian. Przede wszystkim dokonali generalnego remontu pozbywając się dotychczasowych liderów zespołu. Los Angeles opuścili Chris Paul oraz Blake Griffin. Zwolniono również DeAndre Jordana. Biorąc pod uwagę dzisiejsze trendy, Clippers powinni obecnie szorować dno tabeli, a następnie szukać swoich okazji podczas loterii draftu. Remont w Lob City przebiega jednak zupełnie inaczej. Clippers nie zamierzali iść na łatwiznę- postanowili oczyścić budżet, a przy okazji stworzyć ekipę zdolną przyciągnąć głośne nazwiska w trakcie lata. I tak, przez ostatnie dwa lata zawodnicy Doca Riversa odnieśli 90 zwycięstw ponosząc 74 porażki.
Do szczególnie udanych należą zwłaszcza minione rozgrywki. Pomimo kolejnych zmian kadrowych Clippers byli w stanie nie tylko wygrać 48 spotkań sezonu regularnego i awansować do fazy play-offs, ale również postawić się tegorocznym pretendentom do tytułu- Golden State Warriors.
Dla władz klubu najważniejsze będzie jednak najbliższe lato. W lipcu na rynku wolnych agentów pojawią się m.in. Kawhi Leonard, Kevin Durant, Kyrie Irving czy Kemba Walker. W przypadku pierwszego zawodnika jego ewentualne przyjście do L.A. byłoby powrotem do rodzinnych stron. Na początku roku Leonard zdecydował się na kupno nowej posiadłości w San Diego. Wywołało to sporo spekulacji dotyczących jego odejścia z Toronto. Należy pamiętać, że obecny sezon nadal trwa, a istotną rolę w podjęciu decyzji przez skrzydłowego odegrają tegoroczne rezultaty Raptors w play-offs.
Po wielkich porządkach budżetowych Clippers są w stanie podpisać dwa maksymalne kontrakty, równocześnie oferując potencjalnym kandydatom solidny i perspektywiczny skład, który już w tym roku potrafił sprawić kilka niespodzianek. Przypomnijmy, że podczas kolejnych rozgrywek gwarantowane kontrakty mają:
Danilo Gallinari: $22,615,559
Lou Williams: $8,000,000
Montrezl Harrell: $6,000,000
Shai Gilgeous-Alexander: $3,952,920
Jerome Robinson: $3,572,280
Landry Shamet: $1,997,640
Clippers charakteryzują się od dłuższego czasu przemyślanym planowaniem, skuteczną realizacją założeń oraz postaciami, które już nieraz udowadniały, że wiedzą jak osiągnąć sukces. Dla obu stron- zarówno tegorocznych wolnych agentów jak i przedstawicieli klubu cel jest jasny- zdobycie mistrzostwa. Dotychczasowe działania klubu są niezwykle obiecujące. Niewykluczone, że ta kusząca perspektywa skusi w końcu jedno z wielkich nazwisk.