Kilka tygodni temu Rob Pelinka, a więc generalny menedżer Los Angeles Lakers, przyznał, że będzie chciał uzupełnić rotację o zawodnika numer 14 jeszcze przed startem obozu przygotowawczego. Kalifornijska drużyna ma więc jeszcze trochę czasu, aby kogoś ściągnąć. Wszystko wskazuje na to, że na szczycie listy życzeń Lakers pozostaje Christian Wood. Sęk w tym, że ekipa z Los Angeles może zaproponować mu tylko kontrakt na poziomie minimum dla weterana. W jaki sposób mogą więc go przekonać do podpisu?



Cały czas nie został domknięty skład Los Angeles Lakers na przyszły sezon. Rob Pelinka już kilka tygodni temu zdradził, że chciałby dodać do drużyny jeszcze jednego podkoszowego. Wśród kandydatów na to miejsce wymienia się m.in. Bismacka Biyombo czy Christiana Wooda. To jednak ten drugi ma być wciąż na szczycie listy życzeń kalifornijskiej drużyny. Tak przynajmniej twierdzi Dan Woike z The Los Angeles Times.

Jego zdaniem w Mieście Aniołów z chęcią przyjęliby Wooda, gdyby ten zgodził się zagrać na minimalnej umowie. Być może któryś z innych zespołów zaoferuje mu więcej, ale skoro od początku okresu wolnych agentów minął już ponad miesiąc, a 27-latek cały czas pozostaje bez kontraktu, to dla Wooda może nie być lepszej opcji niż właśnie Lakers. Władze klubu mogą zresztą wskazać na przypadki Malika Monka czy Dennisa Schrodera, by przekonać podkoszowego.

Monk dwa lata temu podpisał przecież z Lakers umowę minimalną, a po udanym sezonie związał się 2-letnim kontraktem z Sacramento Kings o wartości prawie 20 milionów dolarów. Z kolei Schroder w ubiegłym sezonie grał dla Lakers za minimalną płacę, a latem tego roku podpisał 2-letnią umowę z Toronto Raptors, dzięki której zarobi ponad 25 milionów dolarów. Wood mógłby iść ich drogą, jeśli rzeczywiście zdecydowałby się związać z Lakers.

Władze kalifornijskiej drużyny są zresztą bardzo optymistycznie nastawione wobec Wooda i to pomimo tego, że w Dallas po ostatnim sezonie nie chcieli przedłużyć z nim współpracy. Wood ma już zresztą w karierze aż siedem różnych przystanków i tak naprawdę w żadnym miejscu nie był w stanie zagrzać miejsca na dłużej, co wiele mówi o jego wartości. Lakers są jednak przekonani, że Wood akurat w Mieście Aniołów dobrze by się odnalazł.

27-latek w ubiegłym sezonie w barwach Mavericks wystąpił w 67 spotkaniach (z czego 17 razy zaczynał mecz w wyjściowej piątce), notując średnio 16,6 punktu oraz 7,3 zbiórki, lecz mimo to mało kto się nim zainteresował, gdy skończyła mu się umowa z teksańskim zespołem. Wynika to przede wszystkim z jego bardzo przeciętnej postawy w defensywie, ale też sporych jednak wątpliwości co do jego charakteru, podejścia oraz profesjonalizmu.

Mimo wszystko wydaje się, że Lakers są skłonni dać mu szanse, tym bardziej że władze klubu chcą mieć jak najszerszą kadrę, gdyby kluczowych graczy znów dopadły problemy zdrowotne. Nikt w Los Angeles chyba nie liczy, że Anthony Davis czy LeBron James rozegrają w przyszłym sezonie zasadniczym po 80 spotkań i w związku z tym zawodnicy drugiego garnituru też będą mieli szansę zabłysnąć. A to może być dobra okazja także dla Wooda.

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    2 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments