W pewnym momencie musi dojść do przekazania pałeczki. LeBron James doskonale wie, że zostało mu już tylko kilka lat na ligowych parkietach i na pewnym etapie będzie potrzebował zrzucić dużą część obowiązków na drugiego lidera. Skrupulatnie przygotowuje do tego Anthony’ego Davisa.
Panowie w pierwszym wspólnie rozegranym sezonie zdobyli mistrzostwo, więc nic nie mogło potoczyć się dla Los Angeles Lakers lepiej. To jednak dopiero początek przygody obu panów. Wiele wskazuje na to, że Anthony Davis wkrótce podpisze z Jeziorowców przedłużenie kontraktu i w kolejnych latach, u boku LeBrona Jamesa, będzie walczył o kolejne mistrzowskie tytuły. Ma już na swoim koncie jeden, ale to na pewno go nie satysfakcjonuje.
LBJ bardzo często mówił o tym, że on i Davis nie są o siebie zazdrośni. To ma odróżniać ich od Shaquille’a O’Neala i Kobego Bryanta, którzy mimo problemów w osobistych relacjach, zdobywali dla Lakers mistrzostwa. Nowy duet super-gwiazd Lakers funkcjonuje na zupełnie innych zasadach i w trakcie minionych play-offów było to widać na każdym kroku. Rzekomo podczas zwycięskich serii w play-offach, wielu graczy Lakers to Davisa postrzegało jako najlepszego gracza w rotacji.
– Zdobądź jeszcze kilka mistrzostw, kilka tytułów MVP, zapracuj na własne buty… – nagle przerywa Davis śmiejąc się do samego siebie, gdy wymienia kolejne osiągnięcia z listy LeBrona Jamesa. – To wszystko przychodzi z czasem. On [LBJ] cały czas mi powtarza: “To jest twój zespół i to jest twój czas. Jakbym miał dzisiaj zakończyć karierę, nie miałbym żadnego żalu. Wszystko byłoby okay” – dodaje Davis, odsłaniając przekonanie, jakie James ma wobec swojego młodszego kolegi.
To oczywiście bardzo miłe słowa, ale czy tak jest naprawdę? Można odnieść wrażenie, że Davis będzie musiał jeszcze chwilę poczekać, by naprawdę stać się samcem alfa Los Angeles Lakers; że to nie jest jeszcze jego czas. LBJ już wiele razy mówił o tym, że chce zrzucić na kogoś obowiązek prowadzenia zespołu, ale to on w najważniejszych momentach bierze na siebie najwięcej odpowiedzialności. Trudno jest mu zmienić nawyki. Zatem w relacji obu graczy jeszcze wiele musi się rozwinąć i jesteśmy bardzo ciekawi tego, jak będą one wyglądały w kolejnych sezonach.