Golden State Warriors muszą bardzo mocno wierzyć w wybranego w drugiej rundzie tegorocznego draftu Ryana Rollinsa. Właśnie dogadali się z nim bowiem w sprawie 3-letniej umowy. Tym samym powoli uzupełniają skład przed startem nowego sezonu, bo Rollins to 13. zawodnik z gwarantowanym na przyszłe rozgrywki kontraktem.
Kolejny gracz dołączy do składu Golden State Warriors. Tym razem chodzi o Ryana Rollinsa, którego Wojownicy wybrali z 44. numerem tegorocznego draftu NBA. Fani drużyny z San Francisco niestety nie mieli okazji zobaczyć go w akcji podczas ligi letniej, gdyż obrońca doznał złamania w prawej stopie i musiał pauzować. Mimo to Warriors bardzo mocno w niego wierzą i dlatego też zdecydowali się zaproponować mu 3-letnią umowę o wartości 4.8 miliona dolarów. Dwa pierwsze lata kontraktu są w pełni gwarantowane, a trzeci rok tylko w części.
Od samego początku jasne było, że Warriors cenią sobie 20-latka. Wszak do jego pozyskania wydali dwa miliony dolarów, bo tyle kosztowało ich kupno wyboru w drugiej rundzie naboru od Atlanta Hawks. Co więcej, do podpisania z nim umowy użyli części swojego wyjątku mid-level. Dzięki temu mogli zaproponować mu dłuższy kontrakt. Wysłali też w ten sposób jasny sygnał, że Rollins ma według nich przyszłość, choć w debiutanckim sezonie obrońca zapewne więcej czasu spędzi na parkietach G-League w klubie partnerskim Wojowników.
Rollins ma za sobą udany sezon w NCAA w mało znanej uczelni Toledo, gdzie jednak pokazał się z solidnej strony jako skuteczny strzelec i dobry kreator gry, notując średnio 18.9 punktów, 6.0 zbiórek i 3.6 asyst na mecz przy niemal 47-procentowej skuteczności z gry. Nie ma on co prawda idealnych warunków fizycznych do NBA (193 cm, 82 kg), ale przynajmniej może pochwalić się niezłym zasięgiem ramion (208 cm), co dziś w lidze ma też spore znaczenie. Już zresztą porównuje się go do m.in. do George’a Hilla, który zaliczył przecież udaną i długą karierę.
20-latek to 13. gracz w składzie Warriors na nowy sezon, tak więc Wojownikom pozostały jeszcze tylko dwa miejsca do obsadzenia. Jedno z nich może zająć Andre Iguodala, który na razie nie zdecydował jednak, czy wraca do gry na kolejny sezon, czy też kończy już karierę. Drużyna z San Francisco niemal na pewno przystąpi natomiast do obozu treningowego z co najmniej jednym wakatem w pierwszym zespole, o który powalczy kilku zawodników, w tym m.in. Mac McClung. Rok temu w ten sposób miejsce w drużynie znalazł Gary Payton II.
Najbliższy podcast PROBASKET już w środę 3 sierpnia o godz. 21:00 na żywo na YouTube!