Ostatnio wszędzie pełno Dwyane’a Wade’a. Oferta gry w Chinach za 25 milionów, czy turniej Jr. NBA World Championship, którego ambasadorem jest doświadczony koszykarz, to tylko niektóre z prasowych headline’ów z nim związanych. D-Wade wypowiedział się też o ruchach transferowych tego lata.
Okres największych sukcesów w karierze Flasha zaczął się wtedy, gdy do Miami przybył Lebron James. Wade jest jednym z najbliższych przyjaciół Króla. Zapytany przez dziennikarzy, tak doświadczony koszykarz skomentował przejście LBJ-a do Los Angeles Lakers: – po pierwsze, nie skreślajcie go w tym sezonie. To byłby błąd. Jestem przekonany, że w jego głowie, on przygotowuje się do finału NBA co roku. To umiejętności i talent, którymi został obdarzony. On zdaje sobie też sprawę, że pewne rzeczy będą testowane na żywym organizmie i będą związane z tym perturbacje. LeBron rozumie też, że ma wokół siebie zawodników, którzy ciągle się rozwijają. On może też im w tym pomóc. Obecność takich weteranów, jak on i Rajon Rondo, powinna wpłynąć bardzo pozytywnie na rozwój tych młodych graczy, których tam mają – po chwili Dwyane dodał jeszcze: – mając to wszystko na uwadze, nie skreślałbym LeBrona. On na pewno wierzy, że jest w stanie dojść do finałów konferencji i powalczyć o finały NBA. On zdecydowanie dodał niesamowity rozdział do historii jego kariery. Wszyscy zobaczymy, jak ta drużyna będzie sie rozwijać, ja jednak nigdy nie skreślałbym LBJ’a.
36-letni koszykarz skomentował też wymianę na linii Toronto – San Antonio. Wcześniej już pisał na Twitterze o (braku) lojalności w NBA i że ostatecznie to tylko biznes. Nawet jeśli jesteś gwiazdą swojego zespołu, możesz zostać wymieniony.
Loyalty hahahahaha
— DWade (@DwyaneWade) March 15, 2012
– Moje przesłanie było proste: nie ma już lojalności w sporcie. To tylko interes, po każdej stronie: zarówno tej zawodniczej jak i działaczy. Nie znaczy to, że ktoś nie zostanie w klubie do końca kariery, czy organizacje przestały się troszczyć o swoich zawodników. Ostatecznie nie ma przywiązania, bo organizacja robi wszystko, co jest najlepsze dla niej, a ty jako zawodnik robisz wszystko, by tobie było dobrze. I nie ma w tym absolutnie nic złego. Bardziej irytuje mnie coś innego. Organizacje dostają brawa i poklepywania po plecach, jeśli wytrasnferują zawodnika, natomiast gracze zostają wybuczeni i wykpieni, jeśli chcą podjąć najlepszą dla siebie decyzję. Na końcu każdy wybiera, myśląc o sobie. Wszyscy musimy zrozumieć, że to jest jak najbardziej OK – dodał Wade.
Autor: Dawid Paluch
NBA: Dwyane Wade się zastanawia. Na decyzję wpływ będzie miała rodzina