Już niedługo Dwyane Wade może opuścić szeregi chicagowskich Byków. Mimo, że zawodnik nie podjął jeszcze żadnej decyzji niektóre zespoły już zapowiadają walkę o jego angaż. Wśród głównych zainteresowanych usługami Flasha są oczywiście Cleveland Cavaliers.
Minęły już trzy lata odkąd LeBron zdecydował się powrócić do Cleveland. Tym samym zakończyła się era Wielkiej Trójki, którą oprócz Jamesa tworzyli Chris Bosh oraz Dwyane Wade. Magiczny tercet czterokrotnie docierał do finałów, gdzie dwukrotnie pokonywał swoich rywali. Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy.
Obecnie żaden z Panów nie reprezentuje już klubu z Florydy. Chris Bosh został tego lata zwolniony przez władze klubu. Z kolei Dwyane Wade od roku jest zawodnikiem Chicago Bulls, jednak jak donoszą źródła koszykarz w ciągu najbliższych miesięcy może dogadać się w sprawie wykupienia własnej umowy. Taka informacja błyskawicznie rozpętała medialną burzę.
Część kibiców wierzy, że Wade po takim zabiegu zdecydowałby się ponownie włożyć trykot ukochanego Miami. Powrót obrońcy do Żarów nie tylko zwiększyłby siłę rażenia Heat, ale także podniósł morale całego zespołu. Głos w tej sprawie zabrał wieloletni reprezentant Miami, Udonis Haslem– Moja rada dla niego jest taka: Hej, chcielibyśmy Cię z powrotem, ale w tym czasie musisz zrobić chociaż jeden krok w tym kierunku, któregoś dnia w tym samym momencie co my- powiedział podkoszowy- Sytuacja w Chicago i wszystko co tam się dzieje jest bardzo frustrujące dla obydwóch stron. Myślę, że on (Wade) podjął taką decyzją właśnie ze względu na tą frustrację.
– Rozumiemy kierunek, w którym chce iść Dwyane podczas ostatnich kilku lat swojej kariery- dodał Haslem- Czasami biznesowe sprawy nie pozwalają obydwóm stronom współistnieć.
Kierunek o jakim wspomniał Haslem to oczywiście gra o najwyższe cele. Z wypowiedzią zawodnika trudno się nie zgodzić. Większość zawodników u schyłku kariery szuka często szansy na angaż w zespole liczącym się w walce o tytuł. Właśnie dlatego bardzo prawdopodobna wydaje się druga opcja przenosin Wade’a. Nowym pracodawcą Flasha mieliby być Cleveland Cavaliers. Głównym powodem jest oczywiście długa i mocna przyjaźń z byłym klubowym kolegą, LeBronem Jamesem.
Warto jednak zwrócić uwagę jak przyjście Wade’a mogłoby wpłynąć na postawę zespołu. Pierwsze co przychodzi mi do głowy to przede wszystkim defensywa Cavs, która momentami woła o pomstę do nieba. Podczas ubiegłych rozgrywek Cavaliers pozwalali rywalom na zdobywanie 108 punktów na 100 posiadań co jest 22. wynikiem ligi. Wade przez wiele lat był bardzo cenionym obrońcą. W ciągu czternastu lat gry notuje średnio 1.6 przechwytu oraz niespełna 1 blok na mecz. Podczas kariery 3- krotnie wybierany do NBA All- Defensive Team. Jego przyjście na pewno mogłoby się okazać istotnym wsparciem po bronionej stronie parkietu. Drugim atutem Wade’a jest oczywiście kunszt strzelecki. Podczas poprzednich rozgrywek Flash notował średnio 18.3 punktów, dlatego śmiało mógłby skupiać na sobie uwagę obrońców odciążając przy tym LeBrona Jamesa. Podobnie jak w przypadku Heat obecność w składzie osoby, która nosi na palcach trzy mistrzowskie tytułu może znacząco zmienić mentalność młodzieży oraz całego zespołu.
Według dziennikarza Cleveland.com Joe Vardona w realizację tego scenariusza wierzą przede wszystkim członkowie obozu samego Jamesa– Na razie ludzie będący blisko LeBrona są przekonani, że w pewnym momencie tego sezonu Dwyane Wade skończy jako zawodnik Cavs.
Wykupienie umowy przez Wade’a wciąż nie jest jednak do końca pewne. Przynajmniej w najbliższym czasie. Jak powiedział reporter NBC Sports, Dan Feldman– Bulls wciąż są zachęcani to pozostawienia Wade’a w składzie do końca okienka transferowego. Jego umowa o wartości 23.8 milionów dolarów mogłaby okazać się użyteczna przy ewentualnym transferze. Jeśli jednak nie pojawi się żaden transfer, a Chicago nie będzie liczyć się wyścigu o play -offs wykupienie kontraktu nabiera więcej sensu.
Czy Wade powtórnie połączy siły z LeBronem? Czy są razem w stanie sięgnąć po kolejny tytuł?
Źródło grafiki tytułowej: Cavaliersnation.com