Przy okazji tegorocznej ceremonii włączenia kolejnych postaci świata koszykówki do Galerii Sław, dowiedzieliśmy się także kto uzupełni panteon w 2021 roku. Zaszczytu w końcu doczeka się gracz, który według wielu był przez ostatnie lata notorycznie pomijany.
Tim Duncan i Kevin Garnett mają to już za sobą, w przyszłym roku zaszczyt spotka kolejne wielkie nazwiska, które napisały na parkietach NBA i nie tylko wiele wspaniałych historii. Dzień po ceremonii włączenia kolejnych legend, kapituła ogłosiła kto do Galerii Sław dołączy w 2021 roku. Wśród nazwisk wybitna postać Boston Celtics, jeden z Wielkiej Trójki Miami Heat, jeden z najlepszych defensorów w historii ligi, Chorwat, z którym wielu miało problemy i postać, która w opinii ekspertów była przez wiele lat niedoceniana.
Mowa o takich nazwiskach jak Paul Pierce, Chris Bosh, Ben Wallace, Toni Kukoc oraz Chris Webber. To oni jako byli gracze NBA oraz reprezentanci krajów zostaną wyróżnieni w przyszłym roku. Wiemy także, że do Hall-of-Fame w charakterze trenerów dołączą Rick Adelman oraz Bill Russell, a także trener Villanovy – Jay Wright oraz dobrze znane z WNBA Yolanda Griffith oraz Lauren Jackson.
Najdłużej na ten moment czekał Chris Webber, który wielokrotnie był do Galerii Sław przymierzany, ale za każdym razem kapituła wychodziła z założenia, że jest ktoś, kto zasłużył na wyróżnienie bardziej i Webbera konsekwentie przesuwano. W końcu jednak C-Webb się doczekał. Napisał kawał historii NBA, ale także NCAA, gdy jako część słynnego “Fab Five” awansował do dwóch turniejów Final Four.
Ben Wallace to postać, której nikomu nie trzeba przedstawiać. Czysta siła i instynkt pozwalały mu dzielić i rządzić pod koszem. Kibice z Detroit od dawna domagali się tego, by Big Ben zasilił nazwiska Hall-of-Fame. Paul Pierce zdobył dla Boston Celtics tylko jedno mistrzostwo, ale to wystarczyło, by zapisać się złotymi zgłoskami w historii drużyny. Natomiast Chris Bosh za swoich najlepszych lat wyznaczał standardy gry na pozycji silnego skrzydłowego.
Interesujący bez wątpienia jest wątek Toniego Kukoca i tego, kto w Hall-of-Fame Chorwata przedstawi. Wiemy dobrze, że jego relacje z innymi zawodnikami mistrzowskich Chicago Bulls nie zawsze były takie, jak powinny. Nie zmienia to faktu, że odegrał znaczącą role w sukcesie Michaela Jordana oraz spółki. Poza tym nie można zapominać o licznych sukcesach Kukoca w Europie. To bardzo ciekawa klasa, ale na swój moment musi jeszcze poczekać.