Stan van Gundy nie potrafił znaleźć dla siebie miejsca na ławce trenerskiej żadnego klubu NBA. Teraz, gdy od końca sezonu 2017-18 jest bezrobotny, rozważa zakończenie kariery.
W udzielonym niedawno wywiadzie, van Gundy przyznał, że czuje się w ostatnio nieco zagubiony: – Chciałbym coś robić, ale jeśli nie będę trenerem, to nie chciałbym się szczególnie zamęczać. Jeśli nie będę trenerem, chcę odejść na emeryturę, przynajmniej częściowo.
Ostatnie cztery lata trener spędził w Detroit Pistons, gdzie po ostatnim sezonie zakończonym bilansem 39-43, postanowił rozstać się z zespołem. Decyzja była związana z faktem, że właściciel Pistons – Tom Gores – nie chciał, aby van Gundy w dalszym ciągu pełnił funkcję głównego menedżera, którą łączył z byciem trenerem.
– Uznaliśmy, że ta zmiana jest konieczna dla dalszego rozwoju drużyny – napisał Gores odejściu van Gundy’ego. – Nie była to łatwa decyzja. Dziękuję Stanowi za wszystko, co zrobił dla klubu i miasta – dodał.
Pistons wydali w poprzednich rozgrywkach 120 mln dolarów na płace zawodników. Uczyniło to z nich najlepiej opłacaną drużynę, której nie udało się awansować do playoffs. Podczas czasu van Gundy’ego w Detroit, Pistons tylko raz awansowali do playoffs – w 2016 roku odpadli w pierwszej rundzie z Cleveland Cavaliers.
58-latek ma za sobą 12 sezonów jako pierwszy trener zespołu NBA. Jego rekord (523-384) klasyfikuje go, pod względem procentów zwycięstw, na ósmym miejscu wśród aktywnych trenerów.
Warto nas obserwować:
- PROBASKET na Instagramie
- PROBASKET na Twitterze
- PROBASKET na Facebooku
- PROBASKET na YouTube
Szukasz strojów meczowych, t-shirtów, bluz i innych ubrań oraz akcesoriów z logo swojej ulubionej drużyny NBA? Sprawdź ofertę oficjalnego sklepu Nike. Nike jest głównym partnerem NBA.