Po rocznej przerwie Matthew Dellavedova chce wrócić do NBA. Rozgrywający został zaproszony na treningi Sacramento Kings, aby przypomnieć o swojej wartości. Ma jednak silną konkurencję.
Kariera Matthew Dellavedovy w NBA rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy jako pominięty w drafcie 23-latek trafił do Cleveland Cavaliers. Ekipa z Ohio odnalazła w Dellym rezerwowego ball-handlera i włączyła go do coraz lepiej prosperującej układanki. Po trzech latach rozgrywający miał już na koncie dwa występy w Finałach i pierścień na palcu.
Kolejne sezony w karierze zawodnika nie toczyły się już w tak zawrotnym tempie. W ciągu ponad dwuletniej przygody z prowadzącą przebudowę drużyną Milwaukee Bucks rola Australijczyka z sezonu na sezon zmniejszała się, aż został przez zespół wymieniony. Wylądował ponownie w Cleveland. Mieście, które go kochało, któremu zawdzięczał wszystko.
W Ohio spędził kolejne dwa lata, w trakcie których zespół szukał pomysłu na przyszłość i możliwości przebudowy. Z czasem, gdy do drużyny zaczęli przybywać młodzi, dobrze aspirujący zawodnicy, weterani byli wypierani z drużyny. Rozgrywający po sezonie 2020-21 wypadł z NBA i podpisał umowę z Melbourne United w rodzimej lidze NBL.
Dellavedova szuka jednak możliwości powrotu do najlepszej ligi świata. Jak informuje Dave McMenamin, 9-letni weteran zaproszony został na treningi w Las Vegas przez Sacramento Kings. Nie jest jednak jedyny. Klub sprawdzał również możliwości Quinna Cooka i Shabazza Muhammada, którzy w zeszłym tygodniu pojawili się w Nevadzie. Na korzyść Dellavedovy działa z pewnością fakt, że zna się z trenerem ekipy z Sacramento, jeszcze z czasów wspólnej współpracy w Cleveland Cavaliers.
Kings mają trzy wolne miejsca w składzie.