Przed rokiem P.J. Tucker był jednym z kluczowych elementów mistrzowskiej układanki Milwaukee Bucks. Zeszłego lata dużo mówiło się o rozstaniu zawodnika z klubem i powodach jego przenosin do Miami. Teraz Tucker po raz kolejny opowiedział o tym, co w całej sytuacji zabolało go najbardziej.
Zeszłoroczne play-offy były kolejnym przykładem na to, że mistrzostwa zdobywa się nie ofensywą, a defensywą. Milwaukee Bucks sięgnęli po pierścień dzięki wybitnej zespołowej obronie, której głównym punktem był P.J. Tucker. Skrzydłowy harował na parkiecie, z powodzeniem przejmując krycie gwiazd rywali, takich jak Kevin Durant, czy Trae Young. Latem zawodnik rozstał się jednak z klubem, w którym pokładał tak wielkie nadzieje.
Rozłam z Bucks zawodnik komentował już wiele miesięcy temu. Jego zdaniem klub nie okazał mu należytego zainteresowania, za pewne traktując zatrzymanie go w zespole za minimalne pieniądze na kolejne lata. O względy Tuckera mocno starali się tymczasem Miami Heat, którzy zaoferowali mu dwuletnią umowę wartą ponad 14 mln dolarów (przyszły sezon – opcja zawodnika).
–Spójrz na Andre Iguodalę. Wrócił do Golden State. Odszedł, ale wrócił. Czuję, że każdy zawodnik tego pragnie – powiedział Tucker. –Pragną domu, w którym wszyscy cię kochają, do którego możesz wrócić. Czułem, że to właśnie buduję [w Milwaukee]. A potem, gdy wygraliśmy pierścień, pomyślałem: „O, tak, to na pewno to”. A oni nie chcieli przekroczyć podatku od luksusu. Kochają cię, ale nie zamierzali go przekroczyć. Czuli, że mogą mnie zastąpić, i tak zrobili – dodał.
W przekroju całej 16-letniej kariery Tucker spędził na amerykańskich parkietach 11 sezonów. W tym czasie reprezentował barwy sześciu różnych zespołów z NBA. W jego koszykarskim CV znajduje się także gra w Izraelu, w Ukrainie, we Włoszech, czy w Niemczech. Niezależnie od tegorocznego rezultatu Heat w play-offach należy się spodziewać, że zawodnik pozostanie w zespole na kolejne rozgrywki.
Może się okazać, że w kluczowych meczach sezonu Bucks pożałują decyzji o nieinwestowaniu w skrzydłowego. Na ten moment obrona Kozłów wygląda jednak obiecująco, nawet w starciu z klasowymi po obu stronach parkietu Boston Celtics.
Już dziś! W czwartek 5 maja o godz. 21:00 kolejny podcast PROBASKET Live – omówienie drugiej rundy play-offów NBA – analizy, wnioski, oceny i przewidywania!