Kilka miesięcy temu mało kto się spodziewał, że Oklahoma City Thunder dokonają takiej rewolucji w składzie. Russell Westbrook został królem strzelców i wygrał tytuł MVP. Wydawało się, że priorytetem dla OKC będzie tylko zatrzymanie swojej gwiazdy na kolejne lata. Ku zaskoczeniu wszystkich OKC mają teraz zespół z trzema gwiazdami NBA. Do Oklahoma City przeniósł się też dotychczasowy lider Pacers – Paul George, oraz gwiazda New York Knicks – Carmelo Anthony. Czy ten eksperyment może się udać?
Melo w Thunder! ŁAŁ #NBAPL Podcast @probasketpl z @sendecki81 i @mich_owczarek planowany jest na wtorek. https://t.co/8r3h7p7O0a pic.twitter.com/o5Va2PGFGt
— Michal Pacuda (@Pacuda) September 23, 2017
W sobotę doszło do zaskakującego transferu. Wszystkim wydawało się, że Carmelo Anthony trafi do Houston Rockets lub ewentualnie Cleveland Cavaliers. Tymczasem został wymieniony do OKC za Enesa Kantera i Douga McDermotta (więcej o samym transferze tutaj).
Co warto podkreślić na początek, to jeśli komuś wydaje się ten transfer abstrakcyjny i że Melo został zesłany do małego miasteczka za karę, to jednak on musiał wyrazić na niego zgodę! Miał w kontrakcie zapis „no trade” i kiedy okazało się, że przejście do Rockets nie dojdzie do skutku (szukano różnych rozwiązań i trzeciej drużyny), to zaakceptował przeprowadzkę do Oklahoma City.
Trzy gwiazdy = Big Three = Superteam
Jeśli trzy gwiazdy NBA znajdą się w jednym klubie to mówimy o takiej drużynie „superteam”. Tak mówiło się o Miami Heat, kiedy razem w jednej drużynie grali LeBron James, Chris Bosh i Dwyane Wade. Heat w latach 2011-14 zagrali w wielkim finale NBA cztery razy z rzędu, mistrzostwo zdobyli dwukrotnie. Inną „wielką trójką”, która zdobyła mistrzostwo byli Boston Celtics w 2008 roku. Wszyscy pamiętamy ten skład – Paul Pierce, Kevin Garnett i Ray Allen.
„Superteamy” nie są jednak gwarancją sukcesu. Ostatnim przykładem takiego niewypału byli Los Angeles Lakers w sezonie 2012-13. Do Kobe Bryanta i Pau Gasola dołączył Dwight Howard i Steve Nash. Zajeli dopiero 7. miejsce na Zachodzie i przegrali w pierwszej rundzie play-offs z San Antonio Spurs 0-4.
Teraz „Superteamem”, na razie na papierze, zostali Oklahoma City Thunder. Do MVP – Russella Westbrooka dołączył lider Indiana Pacers – Paul George oraz gwiazda Knicks – Carmelo Anthony. Czy ten eksperyment się uda? A może okaże się niewypałem?
Jak będzie wyglądała gra Thunder?
Oczywiście piłka w rękach Westbrooka przez większość czasu, ale ważne, że zyskał nowego kompana, który przejmie część obowiązków i będzie kreować grę z piłką w rękach. PG13 dużo rzuca, ale przede wszystkim z łatwością mija rywali.
Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że ciężar kreowania gry spoczywać będzie na Westbrooku i trochę na Paulu George’u, a Carmelo Anthony będzie uzupełnieniem – znakomitym strzelcem. Melo to zawodnik o ogromnym talencie rzutowym, ale to z czym miał w ostatnich latach problem, to odpowiednie decyzje. Kiedy był sam, często musiał rzucać z trudnych pozycji, bo nie miał innego wyjścia. Teraz będzie inaczej. Każdy z tych zawodników potrafi grać na każdej pozycji – przodem lub tyłem do kosza, może rzucać, mijać albo podać w odpowiednim momencie.
Ciężar gry
Granie z zawodnika równie dobrymi lub nawet lepszymi, to ogromne ułatwienie dla każdego gracza. Kiedy dwie lub trzy gwiazdy są w jednej drużynie, to defensywa rywali skupia się na każdym z nich, a nie tylko na jednym zawodniku. Ta zasada działa od ligi amatorskiej i boiska osiedlowego po NBA – choćbyś nie wiem jak był dobry, to łatwiej ci się będzie grało mając w swojej drużynie równych sobie lub nawet lepszych. Granie z lepszymi sprawia też, że do tej pory przeciętni zawodnicy wchodzą na wyższy poziom – gwiazdy kreują dla nich przestrzeń, umożliwiają łatwe zdobywanie punktów.
Pierwsza Piątka
Pierwsze pytanie jak będzie wyglądała pierwsza piątka. Zapewne Melo będzie grał więcej na czwórce, ale będzie się z PG13 rotować – zwłaszcza w obronie. Melo ma oficjalnie 203cm wzrostu, a Paul George 205. Melo grywał w swojej karierze na pozycji numer cztery. Co ciekawe George w swoich pierwszych dwóch sezonach w NBA częściej grał na dwójce.
Może więc: Adams – Patterson – Melo – PG13 – Westbrook?
To możliwe, ale bardziej prawdopodobny wydaje mi się ustawienie: Adams – Melo – PG13 – ? – Westbrook.
Pierwsza piątka Thunder: Adams, Melo, PG13, Russ oraz ? Roberson lepiej sobie radzi na SF, ale pewnie on. chociaż może Abrines na SG? #NBAPL pic.twitter.com/xEFQ34i1xy
— Michal Pacuda (@Pacuda) September 23, 2017
Znakiem zapytania jest pozycja numer dwa. Rzucającym obrońcą może być znów Andre Roberson. Co prawda ostatnio wrócił na trójkę i radził tam sobie lepiej, ale trener Billy Donovan może wybrać to rozwiązanie. Poza tym Roberson to specjalista od obrony. W ataku stoi z boku, podaje i czasem ruszy na zbiórkę, a w defensywie zawsze dostaje najgroźniejszego rywala.
Jeśli w pierwszej piątce będą trzy żądła, czyli Melo, George i Westbrook to uzupełnieniem powinien być ktoś kto broni i nie musi dużo rzucać. Dlatego pomysł z Alexem Abrinesem wydaje się mało prawdopodobny. Ktoś w końcu musi bronić, a także ktoś musi zdobywać punkty w czasie, kiedy na boisku pojawią się zmiennicy. Ustawienie z Robersonem na dwójce wydaje się dziś najbardziej prawdopodobne.
Atmosfera w szatni
Thunder to drużyna Westbrooka. Wiedzą o tym zarówno PG13, jak i Melo i wygląda na to, że im to odpowiada. Przynajmniej przed sezonem. Pytanie zasadnicze, to jak ułoży się relacja tych trzech graczy w trakcie sezonu? Jak wpływać będą na nich przegrane? Czy będą potrafili się dogadać? Radzić sobie z trudnościami? To bardzo ważne. Zwłaszcza, że jeśli zaczną się kwasy i wyciągną plotkę o planach Paula George’a na przyszły sezon, to możemy zapomnieć o drużynie, która miałaby postawić się Warriors, Spurs i Rockets na Zachodzie.
Plany Paula George’a, ale i nie tylko jego
PG13 za rok będzie wolnych graczem. Sporo mówi się o tym, że miałby podpisać umowę z Los Angeles Lakers, a dołączyłby wtedy do niego LeBron James. Fantastyka? Niekoniecznie.
Kończąca się umowa George’a to nie jedyny problem Thunder. Russell Westbrook też nie zdecydował jeszcze o swojej przyszłości. 25 sierpnia pisaliśmy, że oferta leży na stole, ale lider OKC wciąż jej nie podpisał. Mimo że byłaby to największa umowa w historii NBA! 207 milionów dolarów za pięć lat gry! Obie strony mają jeszcze czas do 16 października, bo dzień później rozpoczyna się nowy sezon. Umowa mogłaby być też podpisana za rok, ale wyobraźmy sobie jaka atmosfera i presja będzie ze strony kibiców i mediów przez cały sezon!
Podsumujmy. George na rynku wolnych graczy będzie na pewno. Westbrook może się na nim znaleźć, podobnie jak Carmelo Anthony. Melo ma w kontrakcie “opcję zawodnika”, czyli to on zdecyduje czy za rok zostanie w Thunder na jeszcze jeden sezon za 28 milionów dolarów.
Bardzo ważne jest na co zdecyduje się Westbrook w najbliższych dniach. Jeśli nie podpisze przedłużenia, to plotki o planach całej trójki na przyszłe wakacje mogą zdominować doniesienia o ich dobrej grze.
Jak będą grali Thunder w nowym składzie? Jak będzie wyglądała ich gra na boisku? A co się będzie działo w szatni? Czy będą w stanie postawić się Warriors, Spurs i Rockets?
Czy w takim składzie Thunder są w stanie zagrozić Warriors?
- Będą lepsi od Spurs i Rockets, ale nie od Warriors (41%, 692 Votes)
- Będą raczej na miejscu 4-5 na Zachodzie (36%, 614 Votes)
- Tak! Będą lepsi od Warriors i zagrają w finale NBA (17%, 283 Votes)
- Bez szans. Pokłócą się i ledwo awansują do play-offów (6%, 94 Votes)
Total Voters: 1 683
Obserwuj @Michał Pacuda
Obserwuj @PROBASKET
Jest nowa WYPRZEDAŻ w OFICJALNYM SKLEPIE NIKE – ponad 1500 produktów przecenionych!