Trener New York Knicks Tom Thibodeau uważa, że Konferencja Wschodnia będzie w nadchodzącym sezonie regularnym NBA niezwykle silna. Zauważył, że Boston Celtics dokonali ruchów, które uczyniły ich jeszcze mocniejszymi i podobnie sprawa wygląda w jego opinii z innymi drużynami. Zwrócił uwagę także na Miami Heat, obecnych mistrzów Wschodu, których mało kto traktuje poważnie. Thibodeau twierdzi, że powinni być mocniejsi niż przed rokiem.
Wydaje się, że Konferencja Wschodnia NBA już od dawna nie była tak silna. Letnie ruchy transferowe sprawiły, że to na Wschodzie upatruje się zdecydowanych faworytów do zdobycia tytułu — od kilku lat nie była to reguła. Zarówno Boston Celtics, jak i Milwaukee Bucks dokonali wymian, które wynoszą ich, przynajmniej na papierze, ponad resztę stawki. Tom Thibodeau, trener New York Knicks, którzy w poprzedni sezonie awansowali do półfinału Konferencji Wschodniej, uważa, że kibice i eksperci nie zdają sobie sprawy, jak silni mogą być Miami Heat.
— Celtics dodali do składu, który już i tak był bardzo dobry, Kristapsa Porzingisa i Jrue Holidaya. To będzie dla nas kolejne wyzwanie. Wydaje mi się, że Wschód w tym roku będzie niezwykle silny. Do Miami wróci Tyler Herro, doszedł do nich Josh Richardson. Ludzie nie zwracają na to uwagi. Mają mocny skład. A później patrzysz na listę i dalej masz silne ekipy — powiedział Thibodeau, cytowany przez portal newsday.com.
Latem Celtics oddali Marcusa Smarta i kilku innych ważnych graczy rotacji, by pozyskać Porzingisa i Holidaya. Liczą, że wraz z Jaysonem Tatumem i Jaylenem Brownem stworzą drużyną gotową do walki o mistrzostwo. Imponująco wyglądają także ruchy Bucks, którzy pozyskali w wymianie z Portland Trail Blazers Damiana Lillarda. W Wisconsin liczą, że to duet Lillard-Giannis Antetokounmpo zapewni im drugie mistrzostwo w ciągu ostatnich kilku lat.
Thibodeau zwraca także uwagę na Heat, którzy w poprzednim sezonie sensacyjnie awansowali do finału NBA, choć awans do tej części sezonu wywalczyli dopiero w meczach play-in. Mimo tego już w pierwszej rundzie pokazali, że nie zamierzają się nikogo bać — dość pewnie ograli Bucks (i to bez Herro, który złapał kontuzję już na początku serii). Następnie przyszły wygrane z Knicks i Celtics. Nie poradzili sobie dopiero z Denver Nuggets. Thibodeau zwraca także uwagę, że Heat przez całe play-offy radzili sobie bez Herro, a jego powrót powinien im tylko pomóc.
Wspieraj PROBASKET
