Ja Moratn jest jednym z najbardziej ekscytujących zawodników w całej NBA, a jego podniebne akrobacje robią przeogromne wrażenie. Efektownymi akcjami przyciąga też władz ligi. Rozgrywający „pochwalił się” na Twitterze, że po ostatnim meczu NBA już po raz siódmy w trwających rozgrywkach zaprosiła go na test antydopingowy.
Trwa znakomita seria Memphis Grizzlies, którzy w poniedziałek wygrali już po raz 10. z rzędu, ogrywając na własnym parkiecie drużynę Phoenix Suns. Kolejny udany mecz zaliczył Ja Morant, bo do 29 punktów dodał także siedem asyst. Trafił też pięć trójek, wyrównując swój najlepszy w tym sezonie wynik. Znów zaliczył również kilka efektownych akcji.
Jak się okazuje, jego świetna forma i kolejne podniebne wyczyny przyciągają uwagę nie tylko kibiców, ale też samej ligi. Sam rozgrywający zdradził na Twitterze, że we wtorek już po raz siódmy w tym sezonie NBA wytypowała go do testu antydopingowego.
Może to oznaczać, że 23-latek jest najczęściej sprawdzanym zawodnikiem w lidze, co można traktować jako komplement, choć dla samego Moranta musi to już być całkiem frustrujące. Dopóki jednak grać będzie na takim poziomie, to z pewnością może spodziewać się kolejnych testów. Tym bardziej że NBA znana jest z tego, że sprawdza mniej lub bardziej znanych graczy po udanych występach. Ostatnio przekonał się o tym np. Donovan Mitchell, którego liga zaprosiła na takie testy po zdobyciu przez niego 71 punktów.