Nie Magic Johnson, nie Stephen Curry, tylko Kyrie Irving. Tak zdaniem Chauncey’a Billupsa nazywa się najbardziej utalentowany rozgrywający w historii NBA. Jakimi argumentami trener Trail Blazers poparł swoje zdanie?
W nocy z poniedziałku na wtorek Portland Trail Blazers na własnym parkiecie podejmowali Brooklyn Nets. Przed spotkaniem czas na rozmowę z dziennikarzami znalazł trener gospodarzy Chauncey Billups, który zapytany o Kyriego Irvinga nie mógł powstrzymać się od zachwytu.
– Kyrie jest po prostu czarodziejem – przyznał. – Osobiście, jako ktoś, kto grał na tej pozycji, uważam, że Kyrie jest najbardziej utalentowanym graczem, jaki kiedykolwiek grał jako rozgrywający. Posiada po prostu czyste umiejętności. Nic więcej. Po prostu czysty tzw. skill. Myślę, że jest najlepszy pod względem możliwości. Daje ci mnóstwo możliwości, kiedy gra.
– Jego umiejętność kreowania pozycji dla partnerów jest niesamowita. Jest lepszym podającym, niż większość osób sądzi. Chętnie współpracuje z kolegami z drużyny. Jest mistrzem. Wnosi do gry mistrzowski rodowód. Myślę, że trafił być może najważniejszy rzut, jaki kiedykolwiek widziałem w historii Finałów NBA – dodał.
Na przestrzeni 11 sezonów na parkietach NBA Kyrie wystąpił do tej pory w 583 meczach, w których notował średnio 22,8 punktów. Zawodnik ma na swoim koncie także 7 występów w Meczu Gwiazd, 3 nominacje do zespołów All-NBA i w szufladzie pierścień mistrzowski z 2016 roku.
Nets przegrali w Portland, a Irving zanotował 22 punkty, 4 asysty i 8 zbiórek.
Zapraszamy na kolejny Podcast PROBASKET Live – już w czwartek 13 stycznia o godz. 21:00 na YouTube!
Wspieraj PROBASKET